Rozdział 29

93 13 5
                                    

Przywitałam się z moją nową koleżanką robiąc małego niedźwiadka, nie odwracając wzroku od tego........Luka!
Nigdy nie widziałam, żeby TAK się na kogoś patrzył...
To zaczynało mnie naprawdę przerażać!
Zadzwonił pierwszy dzwonek, a ja z Hannah poszłyśmy pod salę gimnastyczną.
Naszą początkową lekcją byl w-F.
Pewnie dostanę piłką w głowę, jak znam życie... Oczywiście od Luka!- pomyślałam.
Zaczęlyśmy z Hannah rozmawiać o przeróżnych rzeczach, a ja jednak nadal czułam na sobię wzrok tego głupiego ciumka.
Czy ja naprawdę aż taki problem mu sprawiałam?!
Zadzwonił drugi dzwonek na lekcje.
Weszlysmy z przyjaciółką do szatni damskiej, przebrałyśmy się w sportowy strój i zwiazałyśmy włosy w wysokie kucyki. Była też tam Jenny że swoimi fałszywymi przyjaciółeczkami, takimi jak ona, ale nie zwracałam na nią szczególnej uwagi.
Ona już mnie nie obchodziła. Ja mam inny świat a ona inny. Ona ma podły z plastiku, a mój lśni pięknością!
Tak to sobie wyobrażałam...
Gdy juz byłyśmy naszykowane, udałyśmy się na sale gimnastyczną.
Pan Jonas ogłosił nam ze dzisiaj znowu mamy lekcję wf z chłopakami.
Wiedziałam!!
Teraz to już napewno Luke mnie zabije. Na samą myśl się wzdrygnęłam!  Zaczęliśmy biegać wokół boiska... Nagle o coś się potknęłam i przewróciłam się na kolana. Szybko jednak wstałam i zobaczyłam co lub kto jest sprawcą mojego upadku.
Spojrzałam w górę.
Oczywiście kogo spotkałam wzrok?!
Luka oczywiście! Uśmiechnął się do mnie chytrze a ja odwzajemnilam uśmieszek, co go trochę zdziwiło. Zresztą mnie też, bo nie wiem po co to zrobiłam. Przynajmniej wyprowadzilam trochę z równowagi tego głupka. Nagle chłopak złapał mnie za ramiona i je mocno zacisnal.

-Wiesz że jesteś debilką?!- zapytał ostrym tonem.
On jest czasami dziwny. Niecodzienne pytanie...

-Jesteś pierwszą osobą, która mi to mówi. A skoro jesteś pierwszy to musisz mieć nagrodę... Chcesz..- nie dawałam za wygraną jednak Luke mi przerwał.

-Milcz!- krzyknął.

- Uuu ktoś tu się rozgniewał...!- wybuchlam złowrogim śmiechem. Wymuszonym.

-Dobra to ja chce tą nagrodę! Twojej śmierci!- syknął..

-Dam. Dam.. Dam... Normalnie jak w horrorach. Będziesz aktorem stary! Wtedy to ci dopiero dam order z ziemniaka!- znowu wybuchłam śmiechem. Zobaczyłam jak Luke zaciskał pięści. Chyba naprawdę to wkurzyłam. Teraz to trzeba było wiać ile sił w nogach. Tak też zrobiłam. Momentalnie wyslizgnelam się z jego uścisku i pobiegłam na drugą stronę wielkiego boiska, tak żeby mnie nie dogonił a potem dołączyłam do Hannah. Powiedziałam jej całą moją malutką przygodę z Lukiem i poszłam z nią na jedną z ławek odpocząć trochę. Pogadałyśmy chwilę, a potem poszłyśmy z powrotem na salę gimnastyczną. Oczywiście towarzyszyło nam zlowrogie spojrzenie naszego byłego. Pan Jonas kazał nam jeszcze zrobić parę trudnych ćwiczeń na hali, a potem potruchtałyśmy do szatni się przebrać...

Hej---
Znowu rozdział tego wieczoru. Mam nadzieję ze się podoba... Jest sporo błędów, ale ja nie wszystkie widzę, więc przepraszam jeżeli wam to przeszkadza...
❤❤❤


Nagła zmianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz