Rozdział 24

33 2 1
                                    

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Na początku chciałabym wam życzyć szczęśliwego Nowego roku. By ten Nowy rok był lepszy niż poprzedni.
Nie wypijcie za dużo miśki hehe. Jeszcze raz Szczęśliwego Nowego roku skarby!

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

-Mamo...-powiedział błagalnym głosem Luke.

Siedzę na kanapie i patrze z rozbawieniem na mamę, która całuje go kilkakrotnie w policzki.

-Co tam u was słychać dzieciaki?- spytała z uśmiechem.

-A no dobrze- powiedział brat siadając obok mnie.

-U mnie też, a u ciebie mamo?- odpowiedziałam.

-Jest nawet dobrze, czekajcie. Przyniosę ciastka, chcecie kakao?- spytała.

-Ja chce- powiedział Luke podnosząc rękę w górę.

-Ja też poproszę- powiedziałam śmiejąc się.

Mama z uśmiechem poszła do kuchni, ja z bratem zostaliśmy w salonie.

-Idę na chwilę do swojego starego pokoju- wstaje i idę na górę.

Po wejściu do pomieszczenia stanęłam na środku.

Wzięłam głęboki wdech i podeszłam do półki z książkami i z innymi różnymi rzeczami.

Przeglądałam wszystko po kolei.
Nadeszła pora na kolejny stary mój album.
Myślałam, że ten zgubiłam...

Powoli go otwieram i od razu ukazują mi się zdjęcia z moimi przyjaciółmi, Luke'm i Patrickiem.

Na mojej twarzy natychmiastowo pojawił się uśmiech.

Przewracam kolejne strony i nagle wybucham śmiechem.

-Dobrze się czujesz?- spytał Luke wchodząc do pokoju.

Próbuję powstrzymać się od śmiechu, ale na marne i pokazuje mu dane zdjęcie.

-Ja pieprze...- powiedział załamany.

-Ja widziałam was obu nawalonych, ale żeby aż tak i no..?- spytałam chichocząc.

Chłopak wystawił mi język i oddał mi album.

-Chodź już kakao jest-powiedział z rozbawieniem.

Odłożyłam na miejsce rzecz i poszłam z Luke'm na dół.

3 godziny później...

-Jestem!- krzyczę wchodząc do domu.

Nie zdążyłam mrugnąć, a Patrick stał opierając się o ścianę i patrząc na mnie z uśmiechem.

Zdjęłam buty, kurtkę i następnie podeszłam do niego i pocałowałam krótko w usta.

-Tęskniłem- szepnął ocierając swoimi wargami o moje.

-Ja też- odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.

Weszliśmy do salonu.

-Co porabiałeś przez ten czas?- spytałam.

-Leżałem, wyszedłem z Chapsem, zjadłem śniadanie i znów leżałem- powiedział z rozbawieniem.

-Widzę, że kreatywnie..- powiedziałam z sarkazmem.

-Trochę-odpowiedział chichocząc.

-Aaa gdzie Chaps?- spytałam.

Love Me Again | Patrick StumpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz