Rozdział 38

32 1 0
                                    

#Patrick

Minęło kilka miesięcy, ja z Natalią ani razu się nie pokłóciliśmy, coś dziwnego.

Odkąd Natalia mi powiedziała, że jest w ciąży to jej pilnuje i dbam o nią.

Pamiętam sytuację, gdy miała jedną ze swoich zachcianek i zjadła z tego co pamiętam ogórka kiszonego z nutellą, zamiast jej to ja poszedłem zwymiotować.

Aktualnie dziewczyna leży na kanapie, a ja siedzę obok niej i patrzę na nią ciągle.

W końcu wszystko zaczęło się układać.

Przestałem brać, więcej czasu spędzam z Natalią.

-Patrick...- przedłużyła moje imię.

-Tak?

-Wiesz, że cię kocham?- spytała.

-Wiem, ja ciebie też- pocałowałem ją w polik.

-Mamy czekoladę?- spytała z rozbawieniem.

-Zaraz ci przyniosę- zaśmiałem się po czym wstałem i ruszyłem do kuchni.

Wyjąłem z szafki słodycz i powoli wracałem do salonu, zatrzymałem się przy zdjęciach zawieszonych na ścianie, uśmiech mimowolnie wpłyną na moją twarz.

Na zdjęciach znajdowałem się ja wraz z Natalią, a na niektórych my wraz z przyjaciółmi.

Westchnąłem i wróciłem do dziewczyny.

-Proszę-zaśmiałem się dając jej czekoladę.

-Jezu dziękuję- pocałowała mnie krótko w usta.

-Nie ma sprawy kochanie - uśmiechnąłem się.

-Jutro jadę na USG, jedziesz ze mną?- zapytała patrząc na mnie.

-Jak zawsze - uśmiechnąłem się szczerze.

Odwzajemniła uśmiech i pocałowała w polik.

2 miesiące później...

-Dlaczego wy faceci nie możecie zachodzić w ciąże tylko my dziewczyny?- spytała siadając.

Zaśmiałem się i kucnąłem przed nią.

-Spokojnie, jeszcze miesiąc- powiedziałem łapiąc ją za dłonie.

Uśmiechnęła się, ale po chwili na jej usta wpłynął grymas.

-Znowu?- zachichotałem.

-Dziewczyno przestań...- szepnęła zamykając oczy.

Zachichotałem po czym przybliżyłem się do dziewczyny.

-Allie to ja twój tata, mam do ciebie małą prośbę- zacząłem cicho.

-Co ty robisz?- spytała Natalia z małym rozbawieniem.

-Ciii- uciszyłem ją.

-Wracając, proszę nie kop tak mocno, bo twoją mamę to boli, wiesz? Jak się urodzisz i urośniesz to ci obiecuję, że nadrobię z tobą to kopanie- powiedziałem szeptem do brzucha dziewczyny, następnie pocałowałem jej brzuch.

Po rozmowie z córką wstałem i puściłem oczko Natalii.

-Nie wiem co Ty jej powiedziałeś, ale zadziałało- zaśmiała się i pociągnęła mnie za rękę tak, że usiadłem obok niej.

-No widzisz, mam dar przekonywania- pocałowałem ją w usta.

-No tutaj się z tobą zgodzę- szepnęła i wróciła do pocałunku.

-Jestem takim szczęściarzem, że cię mam- uśmiechnąłem się delikatnie.

Uśmiechnęła się delikatnie.

-Nie wyobrażam sobie tego bym cię stracił- szepnąłem.

-Nie stracisz, obiecuję- powiedziała.

Miesiąc później...

Patrzę na dziewczynę, która krząta się powoli po kuchni.

-Może ci pomogę?- zaproponowałem.

-Dam sobie radę- zaśmiała się

Westchnąłem i odwróciłem się, by włączyć telewizor.

Dziewczyna jęknęła na co natychmiast się odwróciłem.

Stała oparta o wyspę kuchenną i załapała się jedną ręką za brzuch.

-Wszystko w porządku?- spytałem.

-Cholera...

-Co się dzieję?- spytałem przerażony.

-Wody mi odeszły..- szepnęła.

-Co ci odeszło?

-Wody

-O co chodzi?- spytałem.

-Rodzę idioto- warknęła.

I w tym momencie spanikowałem.

Godzinę później...

Siedzę od dobrych 45 minut pod salą.

Lekarze nie chcą mnie wpuścić, nie mam pojęcia czemu.

Powinienem być teraz przy niej, a nie siedzieć bezczynnie.

Oby wszystko było dobrze..

#Natalia

Już od 6 godzin rodzę, nie mam siły.

Nie wiedziałam, że to jest takie trudne..

-Allie błagam...- krzyczałam pchając.

W ciągu tych godzin zdarzyło się kilka razy, że pomyślałam, że nie dam rady.

Wpadłam w histerię, położne mnie zaczęły uspokajać.

-Jeszcze troszkę- powiedziała jedna.

-Już widać główkę- powiedział lekarz.

Pchałam jeszcze kilkanaście minut i poczułam ulgę.

Usłyszałam płacz córki.

Zaczęłam się śmiać przez płacz.

Jedna z położnych po paru minutach dała mi małą na rączki.

-Zdrowa córeczka-powiedział lekarz.

-Ale mnie wymęczyłaś Allie- zachichotałam i pocałowałam ją w główkę.

Oddałam małą położnej, gdyż musieli zrobić jej badania.

Słabo się poczułam..

Czy to tak miał wyglądać mój koniec?

-Doktorze.. Proszę powiedzieć Patrickowi, że go kocham...- szepnęłam.

-Wszystko w porządku?- spytał zaniepokojony.

-Niech dobrze się zajmie naszą córką...-powiedziałam.

-Pani Natalio co się dzieje!?- spytał przerażony.

-I niech pan mu powie, że dziękuje za wszystko i przepraszam...- szepnęłam..

Powieki stały się bardzo ciężkie.

Po chwili przed oczami miałam małe światło.

A tam mama i tata, bez wahania skierowałam się w ich stronę.

Rzuciłam się na rodziców, przytuliłam ich mocno i wpadłam w histerię.

Moje oczy już nigdy się nie otworzą...

Love Me Again | Patrick StumpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz