#Allie
Dzisiaj są moje 16 urodziny, tak się cieszę.
Siedzę u siebie w pokoju, włączyłam muzykę i zaczęłam sobie śpiewać i malować.
Tata powiedział, że musi jechać coś załatwić, nie wnikam.
Wiesz kiedy byłam najbardziej zaskoczona?
Jak tata mi powiedział, że jest w zespole. Wtedy to o mało na zawał nie padłam.
Szczerze powiem, że jego zespół ma fajne piosenki. Właśnie słucham jednej z nich.
Zabrałam się za malowanie rzęs, ktoś gwałtownie otworzył moje drzwi od pokoju co skończyło się szczoteczką w oku.
-Ała!- wrzasnęłam.
-Najlepszego Allie!!- wrzasnął Max.
-Max ty pojebie..- zaśmiałam się.
Max to mój najlepszy przyjaciel odkąd pamiętam.
Podszedł do mnie i pocałował w polik, kolejno dał mi prezent.
-Mam nadzieję, że ci się spodoba- uśmiechnął się.
Otworzyłam pudełko a tam była płyta i kolejne pudełko tyle, że mniejsze.
Przeczytałam napis na płycie.
"Max&Allie"
-Co jest na tej płycie?- spytałam.
-Obejrzyj ją jak będziesz sama- uśmiechnął się.
-No okej..
Następnie otworzyłam małe pudełeczko, co tam zobaczyłam sprawiło u mnie wielkie zaskoczenie.
-Jezu jakie cudne...- szepnęłam.
-Wiedziałem, że ci się spodoba- podszedł i pomógł mi założyć naszyjnik, a potem bransoletkę.
-Kochany jesteś, dziękuję- pocałowałam go w polik.
W tym samym momencie do pokoju wszedł mój tata.
-No ładnie, nie zapomnijcie o zabezpieczeniu się- zaśmiał się.
-Tato!- wrzasnęłam i rzuciłam w niego poduszką.
Jak ja go kocham po prostu.
Spojrzał na mnie chytrze i chciał rzucić we mnie poduszką, ale jak to ja schowałam się za Maxa.
-Ratuj!- zaśmiałam się.
-Jakieś plany na dzisiaj mała?- spytał tata odkładając poduszkę.
-Raczej nie, a co?- spytałam.
-Bo Pete, znaczy twój wujek wpadł na "genialny" pomysł i chce ciebie i Maxa zabrać na koncert- powiedział śmiejąc się.
-Jaki?- spytałam natychmiast.
Tak jestem wielką fanką koncertów i ogólnie muzyki, jednak coś mam po ojcu.
-Nasz- wybuchł śmiechem.
-Hmm iść na koncert i patrzeć jak tata szaleje na scenie. Może być ciekawie- wpadłam w śmiech.
-Ejeje ja stary nie jestem, mam nie całe 40 lat- zachichotał.
-Tak tak- zaśmiałam się.
-To jak Max idziemy?- spytałam.
-Jasne- odpowiedział.
2 godziny później...
Jesteśmy już w hali i czekamy na koncert.
Oczywiście dostaliśmy VIP'y z Maxem.
Bycie dzieckiem znanej osoby jest ciężkie, paparazzi i te sprawy.
Ale już przywykliśmy do tego z chłopakiem.
Rozległy się pierwsze akordy gitar, koncert czas zacząć.
Po godzinnym graniu zespół zadedykował piosenkę "Fourth of July" mi i Maxowi, nie mam pojęcia dlaczego.
Patrzyłam z uśmiechem na ojca, który z radością śpiewał i grał na scenie. Uwielbiam, gdy on jest szczęśliwy, choć mu trudno od śmierci mamy..
Mój ojciec wraz z Pete patrzyli ciągle na nas, nie wiem czy oni coś kombinują czy nie, ale to jest dziwne.
-Allie..- zaczął Max.
-Hm?- mruknęłam i odwróciłam głowę w jego stronę.
-Bo.. Ja.. Muszę ci coś powiedzieć- zająkał się.
-Słucham- uśmiechnęłam się.
-Ja... Heh..
Odruchowo złapałam go za dłonie co sprawiło, że spojrzał mi w oczy.
-Spokojnie, weź wdech i powiedz- powiedziałam spokojnie.
Zagryzł nerwowo dolną wargę.
Mój tata zawołał mnie szybko między śpiewem, jak to ja spojrzałam na niego.
Wtedy Max mnie pocałował z zaskoczenia, przez chwilę stałam sparaliżowana, ale po chwili się wzięłam w garść i zaczęłam oddawać pocałunek z uczuciem.
Narzekałam, że nikomu na mnie nie zależy, że nikt mnie nie kocha, a się okazało, że największy skarb miałam od zawsze tuż obok siebie..
-Kocham cię..-szepnął ocierając swoimi wargami o moje.
-Ja ciebie też- szepnęłam i ponownie przywarłam do jego słodkich ust.
CZYTASZ
Love Me Again | Patrick Stump
Fanfiction-Chciałaś iść do łóżka z tym chłopakiem?- zapytał. -A co zazdrosny?- odpowiedziałam ze swoim perfidnym uśmieszkiem. -O ciebie? Haha zaraz się zsikam- powiedział sztucznym śmiechem. 2 część fanfiction "Have a little hope (Patrick Stump)" *wulgar...