#Natalia
Obudziłam się i od razu spojrzałam w prawą stronę. Patricka nie było w łóżku.
Zeszłam szybko na dół sprawdzić czy jest.
Siedział na kanapie opierając łokcie na kolanach.
Podeszłam po cichu do niego i usiadłam obok.
-Wszystko w porządku?- spytałam całując go w polik.
-Tak-odpowiedział i spojrzał na mnie z małym uśmiechem.
-Na pewno? - spytałam upewniając się.
-Tak- powtórzył i pocałował mnie krótko w usta.
-Kocham Cię- szepnęłam i oparłam głowę o jego ramię.
-Ja Ciebie też.. Przepraszam za wczoraj..- szepnął.
-Nie przepraszaj.. Nic się nie stało Patrick. Każdy w swoim życiu ma chwilę słabości.. To normalne- powiedziałam.
Westchnął i zaczął bawić się naszymi palcami
-Zapomnijmy o tych złych rzeczach i żyjmy teraźniejszością, hm?- zaproponowałam.
-Dobrze..-uśmiechnął się.
Odwzajemniłam gest.
-Skoro... Żyjemy teraźniejszością...-szepnął i uśmiechnął się chytrze.
-Co kombinujesz panie Stump?- uśmiechnęłam się siadając okrakiem na jego kolanach.
Nie odpowiedział, a wbił się w moje wargi.
Mruknęłam cicho w jego usta z zachwytu.
Jego dłonie zjechały na moje pośladki i je ścisnął.
Przygryzł moją dolną wargę prosząc o wejście. W mgnieniu oka udostępniłam mu dostęp.
Przy pogłębieniu pocałunku pociągnęłam lekko jego końce włosów.
-Brakowało mi tego...- szepnęłam między pocałunkami.
-Mi też kochanie..-mruknął w moje usta i zaczął masować moje pośladki.
-Może... No wiesz..- zaczęłam przygryzając jego wargę i bawiąc się jego paskiem od spodni.
-Wiesz, że cie kocham?-spytał z małym uśmiechem.
-Wiem.. Ja ciebie też, ale nie o to pytałam -zachichotałam.
Chłopak się zaśmiał cicho i ponownie mnie pocałował.
Złapałam go za rękę i poszliśmy do sypialni.
Godzinę później...
Leżę obok Patricka uspokajając oddech.
-Byłeś cudowny-szepnęłam przygryzając dolną wargę.
-Przesadzasz. To Ty byłaś cudowna-odpowiedział i pocałował mnie czule w usta.
-Zaczynasz?- spytałam chichocząc.
-Ale Co?- zapytał śmiejąc się.
-Kłócić się- odpowiedziałam z rozbawieniem.
-Ja się nie kłócę przecież- zaśmiał się cicho.
-Ugh niech ci będzie- pocałowałam go w polik.
-To.. Co dziś robimy?-spytał z małym uśmiechem.
-Nie wiem jak Ty, ale ja idę pod prysznic-zachichotałam, wstałam biorąc czystą bieliznę i ubrania na zmianę, kolejno poszłam do łazienki.
Rzeczy położyłam na półce przy umywalce.
Weszłam do kabiny prysznicowej i odkręciłam ciepłą wodę.
Po chwili drzwiczki się otworzyły i wszedł Patrick.
Zachichotałam i spojrzałam na niego.
Uśmiechał się zagryzając dolną wargę.Podszedł do mnie i położył dłoń na moim biodrze.
-A co by Pan chciał?- spytałam z małym uśmiechem.
-Ja? Nic..-szepnął i pocałował mnie w usta.
-Kocham Cię..-powiedziałam między pocałunkami.
-Ale ja Ciebie bardziej-szepnął i przygryzł moją dolną wargę.
Mruknęłam w jego usta, chłopak uśmiechnął się chytrze.
-Patrick? Co ty..- zaczęłam chichocząc.
Wbił się w moje wargi, dłonią zjechał do mojego krocza. Zaczął masować moją kobiecość. Cicho jęczałam w jego usta. Uśmiechnął się chytrze, po chwili wszedł we mnie jednym palcem. Jęknęłam głośno, Patrick się zaśmiał i zaczął poruszać palcem w górę i w dół, następnie dołożył drugi palec.
Ale on ma cudowne palce..
-Patrick...- jęczałam cicho.
-Hmm?- mruknął, wyjął palce z mojego otworu i pocałował mnie krótko w usta.
-Robisz śniadanie.. - zachichotałam.
-Dlaczego?-spytał z małym uśmiechem.
-Bo ja nie mam siły- zaśmiałam się.
Chłopak zachichotał, jego mokra grzywka opadła mu na czoło, na co zmarszczył nos.
Spojrzałam na niego z rozbawieniem, odgarnęłam jego włosy z czoła.
Kolejno wyszłam z kabiny z małym uśmiechem.
Wytarłam ciało ręcznikiem i założyłam czystą bieliznę i ubrania.
-Czekać na Ciebie?- spytałam rozczesując mokre włosy.
-Jak chcesz kochanie-powiedział wychodząc z kabiny.
-To jak Ty chcesz -zachichotałam.
-To poczekaj-uśmiechnął się delikatnie.
Oparłam się o umywalkę i patrzyłam na niego.
Założył bieliznę, koszulkę i dresy, następnie zaczął układać włosy.
-Już jesteś piękny- zachichotałam.
On potrafi się dłużej szykować niż ja.. Serio..
Uśmiechnął się delikatnie i wrócił do czynności.
Odwróciłam go przodem do siebie.
-Już jesteś piękny - powtórzyłam.
Zachichotał i pocałował mnie czule w usta.
Po chwili w końcu wyszliśmy z łazienki.
Zeszliśmy na dół, usiadłam na kanapie, a chłopak obok mnie.
Wziął moją rękę w swoją, spojrzał na nią i zaczął jeździć kciukiem po moich bliznach.
-Miałeś nie patrzeć na to..-szepnęłam.
Nie odpowiedział, a jedynie westchnął.
-Nie zrobisz tego więcej..?- spytał cicho.
-Nie mogę tego obiecać- odpowiedziałam mało słyszalnie.
-Dobrze..- szepnął, zbliżył moją rękę do swojej buzi i pocałował moje blizny.
Gdy puścił moją rękę to naciągnęłam rękaw do nadgarstka chowając przeszłość.
Wtuliłam się w Stumpa, wspomnienia wróciły.
Wszystko...
Próbowałam nie myśleć o tym..
CZYTASZ
Love Me Again | Patrick Stump
Fanfiction-Chciałaś iść do łóżka z tym chłopakiem?- zapytał. -A co zazdrosny?- odpowiedziałam ze swoim perfidnym uśmieszkiem. -O ciebie? Haha zaraz się zsikam- powiedział sztucznym śmiechem. 2 część fanfiction "Have a little hope (Patrick Stump)" *wulgar...