Tak jak mówiłam tak też zrobiłam. Nie wychodziłam z łóżka do godziny dwudziestej. Praktycznie przespałam cały dzień to znaczy starałam się przespać. A zaśnięcie uniemożliwiało mi mój skarb pozostawiony sam w kuchni. Ciągle przychodził i się pytał ile ma się gotować to a ile ma się piec tamto czy dobrze pokroił jedno czy w właściwy sposób posiekał drugie... Wiem że mężczyzna sam w kuchni to bardzo zły pomysł. Nie zawsze ale w tym przypadku to samobójstwo.
Wstałam z łóżka i narzuciłam na siebie koszule, zapinając ją guzik po guziczku przed lusterkiem. Poprawiłam włosy i zeszłam na dół. Przekroczyłam próg kuchni przytulając się do mojego chłopaka pytając.
- Co porabiasz ?
- Staram się ugotować coś jadalnego.
- Stawiasz sobie coraz to odważniejsze wyzwania widzę ! - powiedziałam po czym się zaśmiałam. Za to pan obrażalski skrzywił się i powiedział poważnym tonem głosu.
- A może byś mi tak pomogła ?
- Ale w czy mam ci pomóc ? Przecież dobrze ci idzie !
- Widziałaś lodówkę ?
- Nie ?
- No to zobacz ...- otworzyłam drzwi od lodówki lecz w środku nie było nic.
- Nic tu nie ma ...
- No właśnie tyle razy mi nie wychodziło że wszystko się skończyło !
- To jeszcze nie powód bym ci pomagała.
- A widziałaś szafkę w której są talerze ? - otworzyłam szybko szafkę.
- Nie ma tu nic ...
- No właśnie z naszej zastawy są tylko dwie szklanki i trzy talerze jeden płaski i dwa głębokie...
- Ehhh... No dobrze ... Pomogę ci ... A tak w ogóle to dlaczego tego jest aż tyle ?
- To nie mówiłem ci ?
- Nie ?
- Nie ! Z pewnością ci mówiłem !
- A kiedy mniej więcej to było ?
- Dzisiaj tak o trzynastej ...
- Dzisiaj o trzynastej uprawialiśmy seks idioto !
- No i co z tego ?
- Jak to co z tego ? - zapytałam.
- To jak ty mnie słuchasz ? O czym w tedy myślałaś ?!
- O tym żebyś się bardziej postarał...
- No wiesz ! Jak mogłaś ?! Serce mi pękło !
- Eh... Przepraszam .... Dobrze zacznijmy od początku ... Mówiłeś mi ale zapomniałam więc zrób mi kolejną przyjemność w tym dniu i przypomnij mi.
- Zgoda ... Trzy dni temu zaprosiliśmy Rose, Sarę i chłopaków na kolacje dziewczyny mają zostać u nas a ja i chłopaki pójdziemy w miasto się napić ! Pamiętasz ?
- Z tą kolacją już tak ale z tym piciem to nie do końca .... Coś mi tu kręcisz ...
- No weź proooosze ! Odwdzięczę ci się !
- Eh.... No dobra idź w miasto tylko żadnych głupot ! Zrozumiałeś ?
- Oczywiście kochanie !
Po godzinie przyszli goście. Panowała bardzo miła atmosfera. Lubiłam kiedy chłopaki przychodzili. Można było rozmawiać praktycznie o wszystkim... Czułam jak bym ich znała od podstawówki.
O godzinie dwudziestej trzeciej chłopcy wyruszyli w miasto oczywiście TOP i GD dostali listę z zakazami o de mnie i Sary. Których mieli przysięgać na groby własnych matek które z resztą jeszcze żyją.
Ja, Sara i Rose przeniosłyśmy się z jadalni do salonu.
- No to co będzie robić ? - zapytałam znudzona lekko i śpiącą w dodatku.
- Może jakiś film ? - zaproponowała Sara .
- Ale jaki !? - zaczęłam marudzić i wybrzydzać po kolei podawane przez Sarę tytuły filmów.
- Wiem !!! Krzyknęła Sara.
- Co znowu wymyśliłaś ? - zapytał Rose.
- Zaraz wracam ! Krzyknęła Sara i wybiegła z domu.
- A tej co się stało ? - zapytała Rose.
- Nie wiem ale wiem jedno ...
- Co ?
- Chcę wina ! Napijesz się też ? - zapytałam wstając i podchodząc do barku.
- Poproszę ...
Po dwudziestu minutach do domu przybiegła Sara.
- Dziewczyno gdzieś ty była ? - spytała Rose nalewając sobie kolejną porcję napoju do kielicha.
- Po zioło !
- Że co kurwa jakie zioło ? - zapytałam z niedowierzaniem.
- No zioło ! - powtórzyła Sara wyciągając z kieszeni torebki z trawką.
- Skąd to masz ? - zdziwiłam się podchodząc i biorąc jeden woreczek i otwierając go.
- A G gdzieś kupił i powiedział że jak mam ochotę to żebym sobie wzięła... Albo was poczęstowała ^^
- No to co palimy ? - zaproponowała Rose.
*20 minut później*
- Sara .... A na mnie ta trawa nie działa ... - powiedziałam lekko przymulona.
- Na mnie też nie ...- dodała Rose.
*5 minut później *
- Iris... Nie daj się zwieść ! Elfy to totalne szmaciarze ! - powiedziała Rose.
- Ale ja kocham Elfy ! Ja chce mieć dziecko z Elfem ! - odpowiedziałam.
- Pojebało cię ! Elfy popierdalają z kwiatka na kwiatek ... Obsypują się brokatem i noszą rajstop ... Przespałam byś się z gościem noszącym rajstopy ? - odparła Rose.
- To z kim mam mieć dziecko ! Ja chce mieć dziecko ! - odpowiedziałam desperując bez potrzebnie... Chyba za dużo tego zielska ...
- Z żukiem gnojarzem ...
- Rose ... Weź bo się zrzygam...
- Mojej jest bez perspektyw i urodą nie grzeszy ale przynajmniej ma stałą prace ... Sara ! - wytłumaczyła mi Rose budząc śpiącą Sarę i podając jej skrenta mówiąc.
- Sara ! Trawnik ci stygnie !
- Rose przecież on toczy całe życie kulkę z gówna ! - uniosłam się nagle za to Sara zaciągnąła się przez chwile papierosem.
Po pół godziny wszystkie trzy zasnęłyśmy. Nagle do domu przyszedł Seung i G. Pierwsze słowa jakie usłyszałyśmy od nich to...
- Faken ! Co wy brałyście ! - uniósł się Top podnosząc mnie z podłogi.
- No widzisz ! One nam rozpiskę robiły i ledwo co piwo dopiłem a one to balowały na całego ! - dodał GD.
- Następnym razem im też taką listę napiszemy ... Najlepiej na srajtaśmie bo to będzie długa lista...
CZYTASZ
Friendship more than anything.
FanfictionTo opowieść o osiemnastoletniej dziewczynie o imieniu Iris. Wraz ze swoimi trzema przyjaciółkami, chce wyjechać do New York City ponieważ jej koleżanki mają wielkie ambicje związane z tym miastem. Sama jednak nie wie czy chce tam jechać, lecz pragni...