Obudziłam się z wielkim bólem głowy. Nie wiedziałam co dokładnie się stało tamtego wieczoru. Wiem tylko że wypiłam ...i to dużo jak na mnie.
Wstając z łóżka ledwo stałam na nogach podparłam się o ramę łóżka po czym wystraszona zorientowałam się że ro nie moje łóżko i nie moja sypialnia! Co jest grane ? I skąd mam na sobie tą koszule !?
Widząc moje ubrania przewieszone na oparciu krzesła natychmiast je chwyciłam i założyłam na siebie.
Już ubrana zeszłam na parter skąd dobiegała cicha pogodna muzyka.
Szłam przed siebie nasłuchując melodii. Wreszcie trafiłam do kuchni gdzie ujrzałam Tae przyrządzającego śniadanie i pogwizdującego w rytm muzyki.
- Dzień dobry ...- powiedziałam cicho.
- O cześć! Myślałem że się już nie obudzisz ! Jak się spało ?
- Całkiem dobrze... Tylko nic nie pamiętam ze wczoraj ... Ani tego że tu z tobą przyjechałam ani tego co powiedziałam nawet nie pamiętam bym twoją koszule zakładała ... - po ostatnim zdaniu zrobił się czerwony ale starał się to ukryć obracając się do mnie tyłem i udając że jest czuł bardzo zajętym. Wiedziałam że nie chciał źle dlatego też odpuściłam mu przesłuchanie. Za to mi już spowiedzi nie odpuścił.
- Iris... A dlaczego wczoraj sięgnęłaś po alkohol ... Sama mówiłaś że to świństwo ... I czemu nie chciałaś wracać do domu ?
- No. ...- powiedziałam biorąc łyk soku i kończąc.
- ... Pokłóciłam się z Kate .. A napiłam się dlatego bo chce o zapomnieć chodź na chwile o moich problemach ... Nie chciałam żeby to tak wyszło ...a wracać do domu nie chciałam ... Ponieważ .... Ponieważ jest taki pusty ... Od kiedy nie ma w nim Topa mój mózg szaleje .... Jestem zbyt samotna do tak wielkiego domu ...
- Yhym.... Nie no wiesz skoro ci w nim źle to może pomieszkasz chwile u mnie ? Tak jak przyjaciel z przyjaciółką ?
- W sumie ... Czemu nie. A to nie kłopot ?
- Proszę cie raczej przyjemność że będę pod jednym dachem z taką kobietą, a nie kłopot.
- Oj tam ...- powiedziałam chowając kosmyk włosów na prawe ucho.
- Nie żartuje jesteś boska...- powiedział patrząc jak zahipnotyzowany w moje szaro zielone oczy .
Nie brałam jego słów na poważnie. To tylko nie winne słowa.
- Słuchaj ... Skoro zostaniesz to na chwile to może jadąc do YG wezmę ci jakieś ciuchy z domu ?
- A mógł byś ?
- Tak ! To nie jest kłopot ...
- Będę ci bardzo wdzięczna, proszę masz tu klucze. Tylko ! .... Czy mógł byś wejść tylnym wejściem ? Nie chce żeby Kate czy Rose widziały jak ktoś się kręci wokół mojej posesji. Nie doś już mam problemów.
- Dobrze... Spokojnie. Będę za maks cztery godziny. Do zobaczenia pa !
- No cześć!
------------------
- Seungri! Chodź tu szybko !!!
- Kate ! Kate !
- Seungri !
- Kate !
- Seungri ! - po naszym nawoływaniu chłopak przybiegł do mnie z odkurzaczem w rękach krzycząc.
- Wiesz co się dowiedziałem !
- Eee... Nie ?
- Że wssywacz brudu ma na imię odkurzacz !
- Too.... Cudownie skarbie ...ale teraz nie ma czasu na wsysywanie śmieci z pod sofy ! Patrz co znalazłam patrząc przypadkowo przez okno !
- Tak ... I przypadkowo masz lornetkę i notes z jakimiś wypisanymi godzinami w dłoniach ?
- Dokładnie !
- Ale ty wiesz że Iris jest dorosła ?
- Ja! Sara ! I Rose ! Staramy się uchronić związek przyjaciół a nie siedzimy bezczynnie !
- Zaraz Sarę i Rose też w to wciągnęłaś ?
- No tak! Przecież nie mam widoku na całą posesje ! A Rose mieszka po drugiej stronie posesji a Sara na przeciwko ! Więc tak pomagają mi !
- To po to ci te łoki toki !
- Ty masz swoje dziwactwa ja mam swoje !
- Ale po co mnie wołałaś ?
- Kojarzysz te auto przed domem Iris ?!
- Tak ... To auto Taeyang'a ... I co w związku z tym ?
- Oh!!! Jak ty nic nie kapujesz ! Na kilometr czuć tu romans ! A Top siedzi jak pies z podkulonym ogonem w tej Japonii i nic nie podejrzewa ! Trzeba wstrząsnąć tą dziewuchą !
- Eh... - westchnął Seungri.
- Rose ! Sara ! Słyszycie mnie !? - powiedziałam głośno do sprzętu po czym uzyskałam wiadomość .
- Tak ! Głośno i wyraźnie !
-Widziałyście kto wszedł do domu Iris !?
- Wiadomo że Taeyang ... On się ślini na każdą rzecz jaką Iris dotknie lub popatrzy ! - powiedziała Sara.
- Ale musimy mieć 100% pewności że to jest Taeyang ! - powiedziała Rose stojąca z lornetką w oknie swojego domu.
- Spokojnie ! Mam człowieka na zwiady ! - powiedziała patrząc sugestywnie na Pandę.
- Co że ja !? O nie nie nie nie ! Ja znam Tae okej! On by nigdy Iris niczego nie zrobił !
- Ale warto to sprawdzić !
- No i co mam go śledzić ?
- Dokładnie tak skarbie potem pomyślimy o nagrodzie...
- A moge coś zaproponować ?
- Wiesz co ...?
- Co????
- Tak sobie tu siedzę i się zastanawiam czemu cie nie ma jeszcze na dole ?
- Ehhh... Dobrze już idę - powiedział smutny chłopak wychodząc z pokoju.
- Tylko dyskretnie mi tam !
- No przecież wiem ! - odpowiedział krzycząc z parteru.
CZYTASZ
Friendship more than anything.
Fiksi PenggemarTo opowieść o osiemnastoletniej dziewczynie o imieniu Iris. Wraz ze swoimi trzema przyjaciółkami, chce wyjechać do New York City ponieważ jej koleżanki mają wielkie ambicje związane z tym miastem. Sama jednak nie wie czy chce tam jechać, lecz pragni...