Ostatni dzień.

34 6 13
                                    


Udałam się do pobliskiego parku. Usiadłam na ławce koło wielkiego dębu. I z radością w oczach patrzyłam na bawiące się na placu zabaw dzieci. Uśmiechy nie schodziły im z twarzy. Uroniłam kilka łez zauroczenia. Po kilku minutach wstałam i złapałam taksówkę.

- Dzień dobry ...- powiedziałam do kierowcy zamykając drzwi auta.

- Dzień dobry Pani ? Gdzie podwieźć ?

- Pokieruje pana ...niech pan jedzie...

Kierowca ruszył zdziwiony . Kierowałam go przez pół godziny.. Kiedy znaleźliśmy się na wielkim moście pod którym znajdowała się najbardziej ruchliwa autostrada w całej południowej Korei.

- Niech pan mnie tu wysadzi ...

- Ale że tutaj ?!

- Tak ja już sobie poradzę...Oto wynagrodzenie...- powiedziałam podając mu pieniądze i wychodząc z taksówki.

Mężczyzna odjechał a ja stanęłam na wąskim chodniku i oparłam się o barierkę. Popatrzyłam w dół jechało tam wiele aut i ciężarówek. Wzięłam głęboki oddech i usiadłam na barierce. Patrzyłam ciągle w dół...nagle z transu wybudził mnie głos Rose.

- Iris co ty chcesz zrobić ?! - krzyknęła i wysiadła z auta. Potem z wozu wyszła Kate, Sara, Top, Seungri i Taeyang.

- Nie podchodźcie do mnie ! - krzyknęłam ostrzegawczo.

- Uspokój się. Zejdź stamtąd i pogadajmy ..- powiedział spokojnie Taeyang.

- Nie podchodźcie ! - powtórzyłam. - wszyscy cofnęli się jeszcze kilka kroków dzieliło nas sześć może siedem metrów.

- Co wy tu robicie ?! - zapytałam płacząc.

- Przyjechałam do szpitala ale ciebie nie było a kiedy wzięłam resztę by cie szukać zobaczyłam jak wsiadasz do taksówki. Nie skacz proszę ! - powiedziała Rose.

- Nie rób tego Iris ..- powiedział Top robiąc jeden krok w moją stronę.

- Nie podchodź do mnie ! Nie chce cie widzieć !

- Chodzi o tą blondynkę w aucie ?

Nie odpowiedziałam ...tylko spuściłam głowę.

- To była moja przyjaciółka z pracy podwiozłem ją do firmy ...chciałem żebyś dobrze zrozumiała swój błąd ale nie chciałem żebyś sobie coś robiła !

- Nie wierze ci ! - odpowiedziałam.

- No widzisz ty skurwysynie ? Przez ciebie chce się zabić ! - krzyknął Tae popychając Topa.

- Gdybyś parafianie nie mącił jej w głowie nie doszło by do tego ! - warknął brunet i szarpał blondynem.

Przepychali się chwile. Seungri starał się ich rozdzielić ale sam na tym ucierpiał. Dziewczyny wolały nie podchodzić. Przeszłam przez barjerkę i starałam się odciągnąć Topa od Tae szarpiąc go za koszulkę.

Lecz ani jeden ani drugi nie dawała za wygraną nawet nie sądzę że mnie zauważyli. Nagle niebezpiecznie zbliżyli się do dość niskiej dla nich barierki.

Nagle Top stracił równowagę i wypadł przez nią.

Krzyknęłam głośno i podbiegłam do barierki.

Leżał bez ruchu zakrwawiony na asfalcie.

- Kurwa mać ...- powiedział Tae przerażony.

Zaczęłam łykać własne łzy. Szybko pobiegłam na dół bo betonowych schodkach z boku mostu. Wbiegłam na autostradę przez którą narazie nic nie jechało.

- Top ! O mój Boże ...- powiedziałam biegnąc tak szybko jak potrafię do chłopaka. Uklęknęłam przed nim ... Był taki zimny..wzięłam go za rękę i przyłożyłam do swojego serca . Zaczęłam wyklinać samą siebie za ten tragiczny wypadek. Byłam cała w jego krwi. Oparłam czoło o jego klatkę piersiową i zaczęłam głośniej płakać.

------------------

- Iris zejdź z tej autostrady !!! Naciera na was wielka, rozpędzona ciężarówka. !!!- krzyknąłem do dziewczyny lecz ona nie zwracała na mnie uwagi. Wiedziałem że już nie zdąży zejść.Ciężarówka trąbiła rozpędzona. Starała się wy hamować lecz nadal nacierała z ogromną prędkością.

Tae! Kate ! Rose ! Sara ! Zejdźmy z tego jebanego mostu ! Robi się niebezpiecznie !

- Seungri pojebało cie ! A Iris ! - warknęła Sara.

- Dla niej już za późno !

- Nie ! Ona może jeszcze zejść ! - krzyknęła Kate !

- Kate ! - obiorem wyrywającą się dziewczynę w stronę schodów.

- Puść mnie !

- Chcesz zginąć ?! - krzyknąłem.

- A Iris ! - nagle przestała się wyrywać i wtuliła się we mnie.

- Tak mi przykro ... - powiedziałem głaszcząc i przytulając dziewczynę.

- Dobrze zejdźmy z tego mostu. Powiedziała zapłakana Rose.

Odbiegliśmy w dal lecz tylko ja i dziewczyny...

- Taeyang !!! Uciekaj stamtąd !!! Tam jest niebezpiecznie !!! - krzyknąłem z wielkiej odległości do chłopaka.

Lecz ten stał jak kołek wgapiony w dół.

- Nie wygłupiaj się ! Ratuj swoje życie ! - krzyknąłem lecz ten niczym pień stał w bezruchu.

------------------

Ciężarówka oślepiła mnie chwilowo swoimi światłami . Nie zamierzałam odejść od Topa.. Właśnie na taką kare za to wszystko co zrobiłam czekałam.

Ciężarówka była coraz bliżej a serce podchodziło mi do gardła. Zamknęłam oczy a potem był tylko ból ...

------------------

Ciężarówka już uderzyła.A następnie się wywróciła po czym wielki wybuch ognia zniszczył prawie cały most...

Nie mogłam uspokoić myśli.. Wtuliłam się w swojego chłopaka. Nie wiedząc czy Iris zeszła? czy Taeyang i Iris  żyją ? Czy jednak to były ostatnie minuty ich życia.

* Tydzień później*

------------------

Stałam przed trzema grobami osób które znałam ... Wspominałam z nimi te dobra i te złe chwile. Nie wiem jak teraz będzie bez Iris ...bez Topa... A nawet bez tego mongoła Tae ... Cmentarz o tej porze roku dodawał temu miejscu smutku i rozpaczy. Przetarłam łzy chusteczką i zapaliłam trzy czerwone znicze... Popatrzyłam jeszcze przez chwile i na odchodne powiedziałam ...

" Do zobaczenia po drugiej stronie wasze na zawsze Sara, Kate i Rose ...."

##### I to już koniec tej opowieści. Dziękuje bardzo że byliście ze mną i z naszą już nie żyjącą Iris. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i widzimy się w kolejnej książce !!! <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 18, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Friendship more than anything.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz