53

24 6 7
                                    


Minął tydzień. Już mieszkam w swoim domu i staram się symulować że cały czas tu byłam. On nie może się dowiedzieć o tej zdradzie. Usiadłam na krześle w jadalni wyczekując kiedy mężczyzna przekroczy próg drzwi.

Nagle usłyszałam charakterystyczny dźwięk otwieranych drzwi. Wzięłam głęboki oddech i podeszłam do drzwi.

- Tae ?!

- A kogo się spodziewałaś ?

- Top dziś przyjeżdża ! Co ty tu robisz ?!

- Będę witać przyjaciela...

- Nie boisz się że nabierze podejrzeń ?

- Nie.... Rose, Sara i Kate też zaraz przyjdą.

- Co ?! - już nie mogłam tego odwołać. Przyjaciółki zjawiły się tuż po naszej konwersacji.

- Czeeść - powiedziałam udając niezmierne szczęście.

- Hej ! Chyba możemy ty chwile pobyć ? - zapytała Rose .

- Tak pewnie ... Rozgośćcie się a ja ..ja zrobię coś do picia.

Kiedy zalewałam wrzątkiem torebki herbat w filiżankach nagle usłyszałam okrzyki radości.

- Iris ! Zobacz kto wrócił ! - krzyknęła Sara z salonu.

Przylały mnie poty... Nie chciałam go oszukiwać w żadnej sprawie. A tak się składa że mam dwa problemy, które leżą mi na sercu.

- Cześć słońce ! - krzyknął chłopak wchodząc do kuchni.

Rzuciłam czajnik i wpadłam w jego ramiona.

- Cześć ... Nawet nie wiesz jak tęskniłam. - wyszeptałam mu do ucha a z oczu leciały wielkie łzy szczęścia.

Oderwałam się od niego i wytarłam swoje mokre policzki.

- Idź do salonu ja zaraz przyjdę.

- Pomóc ci zanieść to wszystko ?

- Nie nie musisz . Pewnie jesteś wykończony po podróży.

- A ty nadal uparta. - powiedział z lekkim uśmieszkiem i wziął jedną tackę do rąk. Wzięłam drugą i podążyłam za nim.

Usiadłam koło mojego chłopaka rozmawiając z przyjaciółmi. Chodź szczerze... Dziwnie siedzieć w ramionach mojego chłopaka którego kocham i siedzieć na przeciwko chłopaka z którym przeżyłam dwie wspaniałe noce.

-Dobra. Ja przepraszam na chwile. Musze się rozpakować. Już troche późno zaraz wracam. - powiedział Seung i wszedł na piętro z walizką.

Nie podejrzewałam niczego. Myślałam że wszystko świetnie ukryłam i zataiłam. Lecz niestety bardzo się pomyliłam.

- Iris ? - zapytał chłopak schodząc ze schodów i trzymając papiery i test ciążowy w dłoni. Popatrzyłam na niego i przełknęłam głośno ślinę.

Rzucił przy wszystkich papiery na stół i krzyknął.

- Co to jest !?

- Skarbie ja ci wszystko wytłumaczę! Usiądź pogadajmy !- uspakajałam chłopaka podchodząc do niego.

- Nie ! Masz mi to teraz wyjaśnić ! Przy wszystkich !

- Iris ? Dlaczego na tych papierach piszę że wynik jest pozytywny? - zapytała Kate trzymając papiery w dłoniach.

- Z..zamierzałam usunąć to dziecko ... - powiedziałam siadając wolno na kanapie i spuszczając głowę w dół.

- Że co ! - krzyknęła Rose.

- Czyje to dziecko ? - zapytał Top trzymając dłonie z tył głowy.

- To dziecko ...- jąkałam się ciągle.

- I nie kłam ! Wiem że nie jest moje ! Jesteś w pierwszym tygodniu ! A mnie niebyło ponad miesiąc !

- To ..- zaczęłam się jąkać patrząc na Tae...

- To jego dziecko tak ? - zapytał wskazując na chłopaka.

- Tak ...- nie odpowiedział już nic obrócił się do mnie plecami i przecierał oczy prawą dłonią.

- Ale byłam taka sama ! Ciebie nie obchodziło że zostaje sama ! Jak by nikt inny nie mógł jechać oprócz ciebie ! - powiedziałam wstając i podchodząc do chłopaka.

- Nawet się do mnie nie zbliżaj szmato ! Zdradziłaś mnie z moim przyjacielem ! Jak ty sobie to teraz wyobrażasz !? Koniec z nami ! Rozumiesz ?! Dziwka zawsze pozostanie dziwką ! Skoro tak bardzo ci się podobało wcześniejsze życie gdzie dawałaś dupy na lewo i prawo to było mi o tym wcześniej powiedzieć ! - wykrzyczał i z całej sił uderzył mnie w twarz pięścią.

Upadłam na ziemie krztusząc się własną krwią.

- Co ty robisz pojebało cie ! - krzyknęła Sara trzymając go za rękę. Potem zaczął go trzymać Tae. Gdyby nie to to pewnie została bym jeszcze skopana.

Rose i Kate podbiegł do mnie pomagając mi wstać. Wyszły ze mną przed dom i udałyśmy się do posiadłości Rose.

Położyłam się na kanapie w jej salonie. A kiedy Kate opatrywała moją stłuczoną rękę. Do domu weszła Sara i Tae.

- Co on ci zrobił ? - zapytałam patrząc na zakrwawionego chłopaka.

- Zdzielił mnie kilka razy ale to nie ważne ! Co z tobą?

- Nic mi nie będzie...

- Dobrze że ci przywalił ! - krzyknęła Kate.

- Nie kłóćmy się teraz proszę ! Co on teraz robi ? - zapytałam.

- Z pewnością demoluje cały dom. Wpadł w furie! - powiedziała Sara.

- Nie no ... Oboje wyglądacie jak kupa nieszczęścia... Jedziemy do szpitala...- powiedziała Kate.

- Ja nas zawiozę chodźcie. - zaproponowała Rose biorąc kluczyki z blatu.

Friendship more than anything.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz