Rozdzielone.

29 7 5
                                    

Ocknęłam się z potwornym bólem głowy. Wokół mnie panowała totalna ciemność. Było mi strasznie zimno. Po chwili usłyszałam że ktoś otwiera drzwi. Oślepiło mnie światło wyłaniające się z wyjścia. W drzwiach stanął jakiś mężczyzna. Podszedł do mnie robiąc trzy kroki i zapalił światło. To był wysoki azjata o ciemnych włosach i mocnych rysach twarzy. Popatrzyłam na niego przymulonym wzrokiem a on powiedział.

- Anata wa, watashi wa anata ga kazeda to omou node, doresuappu suru hitsuyō ga arimasu.

Po tych słowach podał mi skąpą sukienkę. Nie rozumiałam o co mu chodzi popatrzyłam na niego wzrokiem idiotki. On tylko westchnął i powiedział tym razem po angielsku.

-You need to dress up, because I think you're cold.

- Aaaaa! Mam się ubrać ! - powiedziałam do siebie po polsku na co on zrobił wielki wytrzeszcz. Jak szybko się zjawił tak szybko wyszedł. A ja ubrałam ...yyy.. " sukienkę" ja to bym nazwała szmatą ale niech będzie. Co gorsza było mi jeszcze zimniej niż wcześniej. Wstałam oglądając się aż tu nagle drzwi się otworzyły. Wyszłam nie pewnie. Przede mną ciągnął się długi korytarz. Szłam wzdłuż niego niepewnie. Uchyliłam drzwi które były na przeciwko mnie. A za nimi znajdowało się pomieszczenie w którym siedziały inne kobiety. Jak widać przeróżnego pochodzenia. Były tam dwie Azjatki, trzy ciemnoskóre i cztery Słowianki. Nagle z ust pewnej blondynki usłyszałam polskie słowa. Natychmiast do niej podeszłam zadając masę pytań. Lecz ona nie chciała mnie słuchać. Chyba dobrze wiedziała o co chce zapytać. Więc uciszyłam mnie zatykając buzie dłonią. Złapała mnie za nadgarstek i odsłoniła zasłonę pokazując mi panoramę jakiegoś miasta.

- Co to za miasto ?! Co to za kraj !!!??? - zapytałam zdruzgotana.

- Witaj w Japonii skarbie ! - powiedziała dziewczyna.

- Zaraz co ?! Co ja robię w tym budynku ?! Co to za sukienka! I kim ty jesteś ?! Kim ja teraz jestem ?!

- Od teraz pracujesz tutaj...Ta sukienka to tak jak by strój roboczy...Ja jestem Ariadna... A ty jesteś nową ulubienicą naszego szefa... - powiedziała.

- Że co proszę ?! I co ja mam tu robić ? Jak mam tu pracować ?! - zapytałam a Ariadna w tym czasie zaczęła mnie malować i czesać włosy.

- Och !!! Słuchaj ymmnm....

- Iris .

- Słuchaj Iris ! To tylko zwykły najpopularniejszy dom publiczny w mieście jak nie w całej Japonii. - powiedział spokojnie.

- Zaraz co ?! Mam pracować jako dziwka ?!

- Skoro wygodniej ci tak mówić. To tak jako dziwka - powiedziała Ariadna podając mi buty na wysokim obcasie.

- Załóż.

- No dobrze założę. Ale chwila ! Gdzie Sara, Kate i Rose ?! Gdzie moje przyjaciółki? - zapytałam zakładając szpilki.

- Pewnie na innym piętrze lub w innym domu ... Nigdy nie przywożą do jednego domu przyjaciółek. - po tych słowach Ariadna tak jak i reszta dziewczyn wstały i znikały za płachtą rozdzielającą ten pokój od zapewne jakiegoś innego. Poszłam niepewnie za nimi. Nagle znalazłam się na wielkiej sali. Stałam na scenie a na stołach dla gości tańczyły nowo zapoznane mi " koleżanki z branży" . Tańczyły seksowny taniec przed napalonym stadem samców. Patrzyłam nie pewnie, po chwili podeszła do mnie Ariadna.

- Iris ! Spróbuj ! Odreagujesz ! To rozluźnia !

- Nie jestem przekonana ! - lecz niestety tego już dziewczyna nie usłyszała bo odeszła zatopić się w obślizgłych łapskach testosteronu. Przyglądałam się innym dziewczyną jak wiją się w rytm muzyki. Nagle ktoś mnie chwycił na rękę i pociągnął za sobą. Zniknęłam z nim za " kulisami" To był ten sam chłopak co podał mi ciuchy.

- Lepiej tańcz ! Bo poznasz twojego i mojego szefa! - powiedział ostrzegawczo.

-Nie mam ochoty na takie zabawy. - powiedziałam stanowczo. Niespodziewanie jakiś mężczyzna do nas podszedł. Miał na sobie czarny garnitur, ciemne okulary i palił cygaro. Odepchnął o de mnie chłopaka i kazał mu odejść. Na co on odpowiedział.

- Tak szefie.- zaczęłam się bać mężczyzna zbliżył cię do mnie i powiedział.

- Skoro nie chcesz być tak posłuszna na jak twoje koleżanki to najwidoczniej taki taniec to dla ciebie za mało... Pójdziesz ze mną.- powiedział stanowczo i pociągnął mnie za włosy do jakiegoś pomieszczenia.

Siedziało tam dwóch mężczyzn. Szef rzucił mnie na sofę na której siedzieli i powiedział coś po Japońsku po czym wyszedł. Bardzo się bałam że zaraz nastąpi to co myślę. I niestety miałam racje. Ci dwaj zaczęli mnie całować po rękach i nogach. Czułam się jak na skazanie na śmierć. Nie miała siły się bronić, było to aż tak paskudne. Zaczęli mnie rozbierać i obmacywać. W tamtej chwili czułam że zwymiotuje. Chciałam płakać, wrzeszczeć. Następnie kiedy już byłam cała naga zaczęli rozpinać spodnie i koszule. Więzłam że już od tego nie ucieknę. Więc zamknęłam oczy i zacisnęłam zęby. Nie chciała patrzeć co robią z moim ciałem. Chciała to już mieć za sobą. Kiedy poczułam pierwszy do tyk na sobie, otworzyłam oczy już wiedząc co zrobić aby nie pamiętać. Sięgnęłam po butelkę wódki stojącej na stoliku obok. Za jednym razem wypiłam chyba pół butelki. Kiedy miałam już dosyć wyrzuciłam ją w kąt i powiedziałam po polsku pod nosem do siebie. " Niech się dzieje co chce "

- -

Friendship more than anything.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz