NYC

18 6 1
                                    

Tą noc spędziłam u Pandy a z samego rana wyjechaliśmy na lotnisko. Dość fajnie podróżuje się z celebrytą! Wszystko szybciej idzie... Po godzinie od przyjechania na lotnisko nareszcie ja i Seungri zajęliśmy miejsca w samolocie. Usiadłam od strony oka. Po kilku minutach ciszy zagadałam do Seungri'ego .

- Ej ?

- Tak ?

- Mogę wiedzieć w jakiej sprawie jedziesz do Nowego Yorku ?

-Emmmmm....

- Przepraszam jeśli to zbyt osobiste...

- Nie nie ! Emm... Raczej powinnaś o tym wiedzieć ! Ale mogę ci powiedzieć jak już będziemy w NYC ?

- Nooo.. Dobrze..

- A ty ?

- Co ja ?

- W jakiej sprawie wyjeżdża pani do miasta w którym mieszka pani z lodami ???

- Heh ! Nooo bo widzisz . Muszę odnaleźć moją przyjaciółkę.

- A to Sara i Rose nie lecą z tobą ?

- Noo.. Proponowałam im to ... Lecz... - nie mówiłam przez chwilę aby nabrać powietrza i mieć czas na przemyślenie.

- Lecz - dopytywał zaciekawiony.

- Lecz poprostu miały swoje sprawy ... A nie mogę ich zmuszać ...

- Noo tak w sumie masz racje.. Chodź z mojego punktu widzenia powinny ci pomóc...

- Tak myślisz ?

- No raczej nie inaczej ! To przecież twoje przyjaciółki.

" Taa... Przyjaciółki" powtarzałam sobie w myśli bardzo wolno i wyraźnie to słowo. Po krótkiej ciszy znowu zapytałam.

- Ri ?

- No ? - zapytał wesolutki tak jak on to potrafi.

- Czy.. Mógł byś mi w czymś pomóc? Jesteś sławny i pewnie masz wtyki w Nowym Yorku...Czy pomógł byś mi jej szukać ?

- Oczywiście wszystko dla przyjaciółki.

- Dzięki..- powiedziałam po czym się lekko uśmiechnęłam.

- Ja przepraszam że tak dopytuje ale ... Ty i Top ? Czy wy się ??? Już na zawsze ???

- Pandziu nie wiem tego ... Trudno mi teraz wywnioskować. Ale jeśli Top nadal będzie taki zazdrosny i bezczelny to najwidoczniej to już koniec. - powiedziałam ledwo ponieważ żal ściskał mi krtań a słowa były przedłużane od drżącego głosu.

- Wiesz ... Znam go już troche ... To znaczy no w sumie to dziesięć lat ale ... Po raz pierwszy tak mu na czymś zależy stąd ta zazdrość. Boi się że może ci się stać krzywda... Dla tego jest tak stanowczy... Z troski o ciebie.

- A powiedział ci to ? - zapytałam ze łzami w oczach. Lecz na to pytanie Ri tylko spuścił głowę na dół i lekko pokręcił głową na nie. Od tamtej chwili zapadła śmiertelna cisza...

Po kilku godzinach nareszcie New York City! Miasto ludzi o wielkich marzeniach i ambicjach, które wcześniej czy później zostają zmiażdżone przez tutejszy rząd jak i jakąkolwiek władze ! Wybornie !

Ja i Panda wyszliśmy z samolotu po wzięciu bagaży wyszliśmy z lotniska a złapaliśmy Taxi. Pokierowaliśmy się jakiegoś hotelu zarezerwowanego wcześniej przez Seungriego.

Po kilku minutach byliśmy pod budynkiem. Następnie pokierowaliśmy się do pokoju. Tam stały dwa duże łóżka, nie duży barek, duża kanapa z fotelami, telewizor oraz duża łazienka. Tia... Jak mówiłam podróż z celebrytą jest cudna ! Usiadłam wykończona na fotelu a zaraz po tym Seungri przyszedł z dwiema szklanymi w której znajdowało się wiski.

- Dzięki Ri może mi pomoże się rozluźnić po tym wszystkim.

- Proszę.. Na zdrowie - podał mi szlak ę po czym usiadł na sofie i wziął łyk napoju.

- No... To co cię tu przyciągnęło ? Miałeś mi powiedzieć.

- W skrócie .... Ty .

- Jak to ja ! Przecież nie wiedziałeś że jakie no NYC!!!

- Eehhhh.. Wiedziałem ...

- Ale zaraz .... Co !?

- Słuchaj... Top poprosił mnie abym się tobą zajął w NYC ! Bał się o ciebie !

- heh.... Nie ... Nie wierze !

- Iris... Zrozum ! On się martwi !

Po tych słowach ciężko mi było znaleźć coś czego mogła bym się przyczepić. Podeszłam do barku i chwyciłam za butelkę wódki.

- Iris ... Chyba nie zamierzasz .... - nie zdążył dokończyć bo pociągnęłam pięć dużych łyków prosto z gwintu butelki.

Friendship more than anything.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz