Zooe
Wepchnął mnie, pod prysznic. Nadal się całowaliśmy, gdy on wymruczał w moich ustach:
-Zooe podniecasz mnie.-wymruczał.
-Naprawdę?
-Zawsze mnie podniecałaś, ale nigdy nie tęskniłem za tobą tak jak teraz.
Zaczęłam ściągać z niego koszulkę. Ukazując jego kaloryfer. Przejechałem palcem po nim. Spodobało mu się to, bo się uśmiechnął. Dopiero teraz zobaczyłam, że ma on tatuaż. Przypominał trochę wilka. Przycisnął mnie do ściany, i woda zaczęła na nas lecieć. Nie przeszkadzało nam to. Zaczął zjeżdżać coraz niżej, gdy zatrzymał się na moich pośladkach. Zaczęłam obrysowywać palcem jego tatuaż. Zaczął zjeżdżać ustami w dół. Zatrzymał się na szyi. Zaczął ją, gryźć, ssać, i całować. Czasami nawet umiałam jęczeć jak za mocno przygryzł. Odskoczył odemnie, i zdjął spodnie. Stał naprzeciwko mnie, w samych bokserkach. Od razu zobaczyłam tą wypukłość. On był ogromny. Spojrzałam się na jego oczy z przerażeniem. Podszedł do mnie, i szepnęła mi do ucha:
-Chce to zrobić z tobą tu, i teraz.
-Dobrze...
Czekaj...czy ja właśnie się zgodziłam na to żeby on mnie bzyknął w kiblu. Nie tak wyobrażałam sobie mój pierwszy raz. Podszedł do mnie, zaczął całować. Złapałam go za krocze, aż jęknoł. Przyparł swoimi ustami do moich, i poprosił o wstęp. Od razu się zgodziłam. Miałam już mu ściągać bokserki, gdy nagle rozległo się pukanie o futrynę do drzwi. Hunter spojrzał na mnie, i wymruczał mi w ustach:
-Zooe, tam nie ma drzwi...
-Co?!
-No bo, ja je przecież wyważyłem.
-Kurwa...-usłyszałam kroki.
Spojrzałam się na Huntera. On zakrył mnie sobą, i powiedział:
-Nie odzywaj się w ogóle. Posłuchaj mnie kochanie.
-Dobrze.
Przed nami stanął chłopak. Był umięśniony, w sumie tak jak każdy tutaj. Miał szare oczy, i kwadratową szczękę. Wyglądał na osiemnaście lat. Przyglądał się nam z niedowierzaniem.
-Prze...przeszkadzam wam?
-A nie widać.-odparł ozięble Hunter.
-No to masz problem.
-Co?!
-Policja nas zwęszyła, i będzie tu niedługo, wiec mógłbyś przestać bzykać tą panienke, i stąd uciekać.
-Przestań! Ja jej nie...nie bzykam. Wpadłem tutaj przez przypadek.
-I przez przypadek wyważyłeś drzwi?
-Oj tam...możesz stąd wyjść?
-Nie...chce sobie popatrzeć na jej ciałko.
-Co!? Wyjdź stąd teraz!
-Nie!
Patrzyłam na tego chłopaka. Wydawał się bardzo pewny siebie. Miał nadzieję, że Hunter się odsunie, i pokaże mu moje ciało. Bałam się, że on to zrobi, że odsunie się odemnie, i pozwoli mu patrzeć. Było jednak inaczej. Hunter patrzył na jego groźnie. Zaczął nagle krzyczeć.
-Ochrona! Proszę go wyprowadzić!
Objęła mojego sex-przyjaciela w pasie. Złapał moje ręce, i mocno ścisnął. Poczułam się bezpiecznie. Zamknęłam oczy. Nie wiedziałam co się w okół mnie dzieje. Po jakimś czasie ktoś mnie złapał w tali, i przyciągnął blisko siebie. Był to Hunter. Od razu złączyliśmy nasze usta. Poczułam się bosko. Do czasu, do czasu aż nie oderwał się od moich ust.
-Zooe, musimy uciekać.
-Dlaczego?
-Policja wie gdzie jesteśmy.
-To niemożliwe.
-A jednak możliwe.
-Uciekamy?
-Tak. Ale najpierw muszę coś zrobić.
-Co?!
Przytulił mnie mocno do siebie, i zaczął całować. Oplotłam go nogami, a on zaniósł mnie do pokoju, i rzucił na łóżko.
-Zrób to!-wręcz wykrzyczałam mu do ust.
-Z chęcią-uśmiechnął się uwodzicielsko.
Rzucił się na mnie i zaczął całować. Ja byłam naga a on w samych bokserkach. Znowu zaczął mnie całować po szyji. Zaczęłam miejscami jęczeć. Złapałam go w kroczu. Co sprawiło, że po jego ciele przeszły dreszcze. Czułam się cudownie, gdy on mnie tak całował. Już miało się robić fajnie, gdy on odskoczył.
-Co ty wyrabiasz!?
-Podniecam cię, i daje ci do zrozumienia, że nie możesz tego zrobić tylko dlatego, żeby sobie coś udowodnić.
-Mhm...
-Idę nas spakować, a ty się ubierz, i na chwilę się połóż.
-Mhm...
-Nie rób tak.
-Bo?-podbiegł do mnie, i pocałował.
-Bo cię kocham.
-Ja ciebie bardziej.
-Nie, bo ja.
Uśmiechnęłam się, i pocałowałam go ostatni raz. Wyszedł z pokoju. Położyłam się, byłam z siebie dumna. Czułam się odprężona, ale nagle znowu poczułam się dziwnie. W głowie miałam nadal słowa Huntera "To on chciał cię porwać". Zaczynam mu wierzyć. Zmienił się, tylko po to, żeby mnie odzyskać. To było słodkie, ale z drugiej strony, jak Taylor był gotów porwać mnie to mógł dobrowolnie tez porwać Amande, i Justina. Bałam się o nich. Muszę porozmawiać z Hunterem, by jakoś obserwował moich przyjaciół. Ubrałam się, ale nie w swoje ciuchy. Postanowiłam ubrać dresy i bluzkę Huntera. Gdy się już ubrałam zrozumiałam, że jest mi zimno, więc zabrałam też jego bluzę. Założyłam ją, i położyłam się spać. Nie minęło dużo czasu, a byłam już w krainie Morfeusza. Obudził mnie krzyk Huntera:
-Zooe, ubieraj szybko buty musimy uciekać.
-Już ubieram.
Szybko założyłam buty, i udałam się do Huntera, który już na mnie czekał. Podeszłam do niego, i pocałowałam go. Odwzajemnił pocałunek. Po chwili siedzieliśmy w samochodzie. Tym razem nie miałam opaski na oczach, i nie byłam związana, ale byłam tak przestraszona tą sytuacją z policją, że wtulałam się Huntera, który wyglądał na bardzo przejętego tą sytuacja,odwzajwmnił mój uścisk. Niewiem ile czasu minęło, ale zasnęłam, bo było mi tak miło. Gdy samochód się zatrzymał, gwałtownie się obudziłam. Spojrzałam, a w okół znowu był las. Nie lubiłam lasu. Niewiem dlaczego kojarzy mi się z gwałtami, i innymi. Od zawsze przyprawiał mnie o dreszcze. Wyszliśmy z samochodu. Na wprost nas zobaczyłam chatke. Była mała, ale luksusowa. Spojrzałam się na Huntera, a on powiedział:
-Ufam ci, że mi nie uciekniesz.
-Nie mam zamiaru.
-To się ciesze.
Weszłam do domku był piękny. Zaczęłam rozglądać się po pokojach, i przeżyłam zawał.
-Hunter, czy my śpimy osobno?
-Tak. A co?
-Ja chce spać z tobą.
-Co...
-Tak. Dobrze usłyszałeś. Chce spać z tobą.
-Naprawdę-wyglądał na zdziwionwgo.
-Tak.
Po tych słowach rzucił się na mnie, i zaczął całować. Muszę z nim porozmawiać, o Amandzie, i Justinie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak zwykle kończę w takim momencie. Wy mnie kiedyś zabijecie. Mam nadzieję, że wam się spodoba ten rozdział. Już niedługo będzie następny. ♥♥♥
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
Zagubiona
Teen Fiction17 - letnia dziewczyna imieniem Zooe. Wychowuje się w bogatej rodzinie. Nie lubi tak żyć, gdyż jej rodzice nie mają dla niej czasu. Pewnego dnia wpadła na chłopaka ,który jak się okazało chodzi z nią do szkoly. Po pewnym czasie Zooe zostaje porwan...