Zooe
Minęły już 2 tygodnie... Pierdolone 2 tygodnie od momentu jak zapadł w ciężkim stanie w śpiączkę... Czemu on mnie uratował? Czy on mnie naprawdę kocha? Może źle go oceniłam? Tęsknie za nim... I to cholernie... Lekarz nawet nie pozwala mi wstać i go zobaczyć... Jebane rany, podobno są tak głębokie, że nie powinnam się ruszać.
- Dzień dobry Zooe, jak się dzisiaj czujesz? - zapytał mój ulubiony lekarz.
- Bardzo dobrze, powie mi pan jaki jest stan Harrego? Mogę go zobaczyć?! Proszę!!!
- Jest już lepiej, ale się nadal nie wzbudził. Nie, nie możesz go zobaczyc. Chcesz pogorszyć rany?
-Jebać rany!!! Chcebgo zobaczyć, złapać za rękę... Powiedzieć, że go kurwa kocham! - zaczęłam płakać. Ja serio do niego chciałam. - Proszę!!!
-Zooe, nie możesz. Dobrze o tym...
Nagle do pokoju wbiegła Amanda. Cała zdyszana zaczęła sie drzeć, że Harry się obudził. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach jeszcze bardziej, ale to już nie były łzy bólu, a łzy szczęścia. Teraz to juz musiałam go zobaczyć. Czekałam, aż lekarz wyjdzie. Dobrze wiedziałam, że będzie kazał Amandzie ze mną zostać i tylko na to liczyłam. Po 5 minutach zostałam tylko z moją przyjaciółką.
- Am... Zrobisz coś dla mnie? - spojrzałam się na nią z niewinnym uśmiechem.
- Niech zgadne. Chce ci się pić czy jeść? Znowu mam złamać zakaz i coś ci przynieść tak? - spojrzała na mnie i zaczęła sie śmiać.
- To też, ale chce żebyś mi pomogła w czymś bardziej szalonym... Musisz mnie zabrać do Harrego... Ja już dłużej tutaj bez niego nie wytrzymam...
-Zo, wiesz że nie mogę... Ale dla ciebie zrobie wyjątek - posłała mi uśmiech i poszła po wózek.
Po chwili już siedziałam na wózku i byłam pchana w stronę pokoju mojego ukochanego. Nigdy nie będę w stanie podziękować Am za to wszystko. Jest poprostu idealna dla mnie w każdym calu... Jest dla mnie przyjaciółką, siostrą a nawet rodziną. Kocham ją za to. Zanim się obejrzałam byłam już obok pokoju Harrego. Wiedziałam, że to co robie jest niebezpieczne, ale musiałam to zrobić. Wstałam o własnych siłach i weszła do pokoju. Zdziwienie mojego lekarza było ogromne jak zobaczył swoją pacjentkę, która była w stanie ciężkim do niedawna na nogach. Nie zwracając jakiejś większej uwagi na niego podeszłam do Harrego, który był w szok. Złapałam go za rękę, nachyliłam się powoli nad jego uchem mówiąc "Kocham cię" . Nie pozwoliłam mu nic odpowiedzieć. Poprostu złączyłam nasze usta w namiętny i pełen uczuć pocałunek. Wyłączyłam mu już wszystko. Zrozumiałam, że nie umiem bez niego żyć. Kochałam go, a on kochał mnie. To mi wystarczyło w 100%. Jedyne czego teraz pragnę to wyzdrowieć i spędzać z nim tyle czasu ile tylko mogę. Nie pozwole już na to, żeby jakakolwiek sekunda naszego życia była zle zagospodarowana. Odsunęłam się od niego tak, żeby mógł coś powiedzieć.
- Zooe, tak bardzo za tobą tęskniłem... Nie zostawiaj mnie już nigdy na tak długo. Kocham cię, ten pocałunek to było wybaczenie tego co zrobiłem? - widziałam łzy w jego oczach.
-Tak Harry, teraz już zawsze będziemy razem. Kocham cię i już nigdy w to nie zwątpie.
CZYTASZ
Zagubiona
Ficção Adolescente17 - letnia dziewczyna imieniem Zooe. Wychowuje się w bogatej rodzinie. Nie lubi tak żyć, gdyż jej rodzice nie mają dla niej czasu. Pewnego dnia wpadła na chłopaka ,który jak się okazało chodzi z nią do szkoly. Po pewnym czasie Zooe zostaje porwan...