Odwróciłam się tak nagle. Wiedziałam, że osoba za mną się tego nie spodziewa. Spojrzałam mu prosto w oczy. Znowu byłam w tej zasranej szklanej pułapce. Nie wiedziałam co mam zrobić, więc poprostu się na niego patrzyłam.
-Zooe, możemy pogadać?
-Nie mamy chyba o czym...
-Proszę daj mi to wszystko wyjaśnić-był strasznie poważny.
- Harry, my nie mamy co wyjaśniać. Zniszczyłeś to wszystko. Zostawiłeś mnie tak poprostu.
-Wiem, i dlatego chcę porozmawiać. Proszę daj mi tylko 2 minuty, i obiecuję, że jak będziesz chciała to ja znikne.
-Ale tylko 2 minuty.
-Dziękuję.
Szliśmy do pokoju ramię w ramię. Muszę przyznać, że od czasu jak wyjechał bardzo się zmienił. Tak wydoroślał. Zapomniałam dodać, że Harry jest starszy odemnie o 3 lata. Mógłby mieć każda dziewczynę. Jestem ciekawa, ile ich się przetoczyło przez jego łoże. Czułam, że śmieje się pod nosem.
-Mogę się zapytać z czego się śmiejesz?
- Po prostu...po prostu zastanawiam się ile dziewczyn z tobą spało jak mnie zostawiłeś?
-Żadna...-posmutniał.
-Dlaczego?
-Bo ja kochałem ciebie...i nadal kocham.
-C...co?
-Tak, ja nadal ciebie kocham.
Stanęłam zaskoczona jego wypowiedzią. Nie mogłam się ruszyć. Moje mięśnie nie chciały ze mną współpracować. On wykorzystał tą okazję, i mnie przytulił. Nie wiedziałam co mam robić. Kurde...ja nie mogłam nic zrobić. Niewiem ile mnie tulił, ale nie mogłam pozwolić na to, żeby okazać moja słabość. Jakąś resztką siły udało mi się go odetchnąć. Spojrzał się na mnie. Po jego twarzy było widać ból. Patrzyłam mu się w oczy. Łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Zadając mu ból, odpychając go ranie też siebie. Wiedziałam, że nadal coś do niego czuję, ale nie umiałam wybaczyć mu tego, że mnie kurwa zostawił. Jak on mógł? Nadal nie umiem go zrozumieć.
-Czemu mnie odepchnęłaś?-jego głos był słaby, widać było ze przychodzi mu to z trudnością.
-Bo ty nie rozumiesz. Ty nie rozumiesz, że je nie umiem ci wybaczyć!
Łzy napłynęły mi do oczu, i zaczęły spływać po policzkach. Co on ze mną robi? Dlaczego tak na mnie działa?
-Proszę, nie płacz.
-Przestań! To przez ciebie! To ty odeszłeś, a gdy już zapomniałam to wróciłeś! Co ty sobie myślisz, że nagle tak wrócisz i będzie jak dawniej?! Jak tak, to się pomyliłeś...-zaczęłam odchodzić, w stronę kuchni gdzie jest Am i Justin.
-Zooe...czekaj!
-Zostaw mnie!-zaczęłam biec.
Biegłam po schodach, i korytarzem. Dobiegłam już do kuchni, gdy on złapał mnie za nadgarstek. Przyciągnął mocno do siebie. Tak mocno, że czułam jego oddech nademną, i tak blisko, że słyszałam przyspieszone bicie jego serca. Ponownie mnie przytulił. Próbowałam się wyrwać, ale nie mogłam. Poddałam się, nie mogłam nic zrobić. Nagle przypomniało mi się, że w domu jest Am i Justin. Zaczęłam krzyczeć.
-Pomocy!
-Zamknij się...po co ich wołasz, przecież musisz mi wybaczyć.
-Nic nie muszę! Pomocy!
Nagle z kuchni wybiegł Justin, a za nim Amanda. Justin od razu rzucił się za Harrego, a moja przyjaciółka podbiegła do mnie, bo bezwładnie upadłam na ziemię. To uczucie do niego było trudne. Kochałam go, a zarazem nienawodziłam. Co ja zrobiłam, że Bóg tak mnie karze za to wszystko.
-Puść mnie Justin!
-Nie!
-Pożałujesz tego!
-Czy ty mi grozisz!?
Zaczęło się robić groźnie. Musiałam jakoś zainterweniować, ale nie wiedziałam jak. Leżałam bezwładnie w ramionach Amandy, i się zastanawiałam co mam zrobić. Amanda się na mnie patrzyła wzrokiem, który mówił tylko jedno "zrób coś Zooe". Było tylko jedno wyjście. Am pomogła mi wstać. Zaczęłam powoli przemieszczać się na drugi koniec pokoju, gdzie toczyła się cała akcja. Am szła za mną. Doszłyśmy do chłopaków. Moja przyjaciółka podeszła do Justina, i się do niego przytuliła tak, żeby zszedł z Harrego. Zatem ja podeszłam do Harrego, by ten nie rzucił się nagle na Justina. Usiadłam mu na kolanach, i się na niego patrzyłam tak, żeby wiedział że jestem zła.
-Zooe...przepraszam, po prostu ja tego nie kontroluje. Za bardzo tęskniłem. Moje uczucia do ciebie nigdy nie wygasły, i nie wygasną.
-Ehh...-westchnęłam.-Co to ma oznaczać.
-Harry, czuję coś do ciebie, ale zarazem też nienawidzę. Nie umiem z tobą być.Nie umiem przebywać z tobą w jednym pomieszczeniu, ale też cię potrzebuje, a gdy cię nie ma to czuję się dziwnie. Przez ten cały czas jak ciebie nie było...chce powiedzieć, że jakaś część mnie nie istniała. Zjawiłeś się dzisiaj tak nagle, po tylu latach, i wymagasz odemnie czegoś więcej. Ja nie umiem ci tego dać narazie, i niewiem czy kiedykolwiek po tym wszystkim będę umiała. Zostańmy narazie przyjaciółmi w bo ja inaczej nie umiem.
-C...c..co?!
-Wybacz.
Wstałam, i spojrzałam w jego oczy. Jego uczucia były w tym momencie mieszane. Widziałam w nich nienawiść, smutek i mały płomyczek miłości i nadzieji. Odwróciłam się do niego plecami odchodząc. Szłam do pokoju Am. Źle się czułam z tym co mu powiedziałam, ale to była prawda. Weszłam do pokoju mojej przyjaciółki, wzięłam z mojej szafki ciuchy. Mówiąc mojej mam na myśli jej szafkę, a jestem tu tak często, że zrobiła w szafie miejsce też na moje rzeczy. Ktoby pomyślał, że kiedykolwiek będę miała taką przyjaciółkę. Nie była fałszywa. Zawsze mówiła mi wszystko wprost. Gdy coś jej we mnie nie pasowało umiała podejść i mi to powiedzieć, a nie mówić innym. Miałam kiedyś taką przyjaciółkę. Uznała, że lepiej będzie jak mi tego nie powie, i kontakt nam się urwie. Nawet niewiem co źle zrobiłam, ale wydaje mi się, że wina akurat wtedy leżała po jej stronie. Wzięłam do ręki ciuchy, i udałam się do łazienki. Nalałam do wanny wody, i do niej weszłam. Ta kąpiel mi się należała. Czułam jak moje mięśnie się rozluźniają.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wybaczcie, że tak długo musieliście czekać na rozdział, ale mam parę problemów. Postaram się dodawać systematycznie rozdziały jakoś 21 kwietnia. Niestety egzaminy. Po nich będzie dużo czasu więc jak chcecie to może nawet rozdziały będą się pojawiać codziennie, ale muszę wiedzieć czy podoba się wam ta opcja. Dawajcie znać w komentarzach. Zapraszam także do przeczytania opowiadań Smutnaadziewczyna. Podobają mi się, i mam nadzieje, że wam też przypadną do gustu.
Ps: W grafice rozdziału zdjęcie Harrego, bo niektórzy pewnie są ciekawi jak wygląda. ♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
Zagubiona
Teen Fiction17 - letnia dziewczyna imieniem Zooe. Wychowuje się w bogatej rodzinie. Nie lubi tak żyć, gdyż jej rodzice nie mają dla niej czasu. Pewnego dnia wpadła na chłopaka ,który jak się okazało chodzi z nią do szkoly. Po pewnym czasie Zooe zostaje porwan...