Rozdział 24.

9.3K 509 17
                                    

Wspólnie weszliśmy do Ellite Group. Ludzie, którzy znajdowali się w holu, zamarli na mój widok. Nic dziwnego. Młoda dziewczyna na wózku, z ręką i noga w gipsie. Do tego poobijana i posiniaczona. Sądzę, że nie było we mnie nic z dawnej Amy.
William pchał mój wózek w kierunku windy. Odwróciłam się żeby na niego spojrzeć. Nie wykazał ani odrobiny wstydu, że musi to robić. Wręcz odwrotnie. Widziałam dumę. Jak może być dumny, że pcha wózek kobiety, która nawet go nie pamięta? Zadziwiał mnie.
Ludzie coś szeptali między sobą. Ktoś nawet się ze mną przywitał mówiąc ' Amy, jak miło cię widzieć. Dobrze wyglądasz '. Ta , jasne. Jak można dobrze wyglądać, po takim wypadku?? Dobrze wyglądałam na pewno kiedyś, ale nie teraz. Moje wewnętrzne JA zaczyna odzywać się coraz głośniej.

- Jesteś gotowa? - zapytał nagle William. Staliśmy przed winda. Wzięłam wdech.

- Tak - odpowiedziałam, gdy drzwi windy się rozsuneły.
Znaleźliśmy się w mgnieniu oka na piętrze, gdzie pracowałam jakiś czas temu. Czy przypomniałam sobie coś? Nie. Znowu nic. Denerwowało mnie to. William zaprowadził mnie do swojego biura. Po drodze spotkaliśmy piękna kobietę.

- To Jenny - nachylił się i szepnął mi do ucha- Nie lubiłaś jej - dziewczyna podeszła do mnie ze sztucznym jak lalka usmiechem.

- Czesc Amy. Miło cię widzieć w tak....Dobrej formie - rzuciła niepewnie.

- Mówisz poważnie? Dobrej formie? Jenny, jestem na wózku. Mam złamaną nogę i rękę. Nic nie pamiętam. Uwierz mi, że to nie jest dobra forma. Ale dzięki. - odpowiedziałam. Była zakłopotana. William kazał jej wrócić do pracy, a my weszliśmy do jego gabinetu. Pierwsze co we mnie uderzyło, to zapach. Znałam go doskonale ale nie pamiętałam miejsca.

- Piękny gabinet - powiedziałam, rozglądając się. William ustawił wózek tak, abym mogła wszystko spokojnie zobaczyć.

- Nie rób nic na siłę Amy. Mamy czas - oznajmił, patrząc mi w oczy. Czas...Czas...Ja chciałam już pamiętać, a nie za jakiś czas. Brakowało mi tego wypełnienia pustki wspomnieniami. Człowiek bez wspomnień, jest jak pusta szklanka.

- Czuję, że tu przebywałam, ale nie pamiętam jak. Możesz mi coś opowiedzieć, jakaś nasza historię?- zapytałam. Zapadła cisza. Nie spodziewał się, że będę go o to prosić.

- Dobrze. Mogę ci opowiedzieć jedno z naszych pierwszych spotkań. Ale musisz wiedzieć, że to dosyć intymne opowieści - dodał. Uśmiechnęłam się - Przyszłaś tu w sobotę, do pracy. Po ostrej imprezie. Sam do ciebie zadzwoniłem mówiąc, że pracujemy w weekend. Byłaś zła, a ja zrobiłem to specjalnie. Upilas się na tej imprezie a potem przyjechałaś i wyglądałaś, jak milion dolarów. Nic nie wskazywało, że dzień wcześniej piłaś do upadłego i szalalas do późnej godziny. Nie umiałem się skupic. Wszystko mnie do ciebie przyciągało. Zapach, wygląd, sposób mówienia...Wszystko. Kiedy się do ciebie zbliżyłem, byłaś zestresowana. Krepowalo cię to co robiłem. To, że byłem, tak blisko - nachylił się nade mną. Czułam jego oddech na karku - Powiedziałaś, że skończyliśmy na dziś a ja wtedy - odgarnal mi włosy i zbliżył usta do szyi - powiedziałem ci, że dopiero zacząłem - poczułam muśnięcie jego ust. Przeszedł mnie dreszcz a uda mimowolnie się zacisnęły.

- Co było dalej?- zapytałam cicho.

- Pocałowałem cię, przy tej ścianie - wskazał ręką na ścianę przed nami - Próbowałaś się wyrwać, po czym oddałas pocałunek. Smakowalas jak najdrozszy trunek. Nie mogłem przestać ale ty owszem. Odepchnelas mnie i tak zwyczajnie w świecie, przywalilas mi w twarz - oznajmił, śmiejąc się. Zadziorna byłam.

- Auć, musiało boleć panie Blayk - powiedziałam rozbawiona. William posłał mi szczery uśmiech, po czym kucnal na przeciwko mnie.

- Mogę ci przypominać wszystko każdego dnia. Mogę ci mówić jacy byliśmy zakochani. Spragnieni swoich ciał. Jak bardzo nie umieliśmy żyć osobno. Mogę ci to wszystko mówić, tak długo jak będziesz chciała. Ale jeżeli nic nie poczujesz, musisz mi to powiedzieć Amy. Musisz być ze mną szczera - oparł czoło o moje i przymknął oczy. To wszystko sprawiało mu tyle trudności. Widziałam jak bije się z tym co czuje, a z tym jaki musi być.

Dotyk cz.2 !ZAKOŃCZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz