Rozdział 49.

10.8K 542 52
                                    

5 miesięcy później

Szykowałem dla Amy niespodziankę. Przez trzy miesiące, urządzałem dom po babci tak, abyśmy mogli się tam wprowadzić przed narodzinami maleństwa. Wiedziałem jak bardzo Amy uwielbiała to miejsce. Dlatego postanowiłem, że to właśnie tam będzie nasz azyl.

- Witaj okrąglaczku. - powiedziałem, widząc Amy na kanapie.

- Przestań tak do mnie mówić, wiem że jestem gruba. - powiedziała z oburzona mina. Zaśmiałem się.

- Jesteś piękna a nie gruba... - oznajmiłem. Kucnąłem przy niej. - Jak się czują moje kobiety?

- Mała dzisiaj szalała...Gdybym nie wiedziała, że to dziewczynka pomyślałabym, że noszę w sobie zawodowego piłkarza. - powiedziała. Przyłożyłem ucho do brzucha. Nagle mała zasadziła kopniaka w miejsce, przy którym byłem.

- To mała zołza! - droczyłem się - Dobrze, kochanie pojedziemy dzisiaj do domku nad jeziorem.

- Naprawdę?! Jeju, jak się cieszę! Pójdziemy na ryby! - była zadowolona. Miałem nadzieję, że ucieszy się równie mocno jak zobaczy co dla niej przygotowałem - Wychodzisz jeszcze?

- Tak, pojadę do Elitte Group. Chyba, że pojedziemy razem i z firmy od razu nad jezioro hmm? - zapytałem. Nie mogłem wszystkiego robić sam, bo już nie raz zarzucała mi to, że czuje się niepotrzebna. Od razu wstała z kanapy i z radością udała się do sypialni.
Czekałem na nią już prawie trzydziesci minut.

- Amy!!! Bo pojadę bez ciebie! - krzyknąłem

- No przecież idę! - odpowiedziała.

- Chyba toczę się...- mruknąłem pod nosem.

- Słyszałam!!! - zaśmiała się. Nagle Amy pojawiła się na horyzoncie moich oczu. Wyglądała obłędnie. Włosy rozpuściła, ubrała dopasowana sukienkę za kolana, zarzuciła na siebie dżinsowa kurtkę, lekki makijaż i białe trampki. Potrafiła dobrać ubrania, dodatki i buty tak, by wszystko ze sobą współgrało.

- Aniołku...Wyglądasz...Pięknie...- wydukałem.

- Gotowy? - zapytała - Zabierz szczękę z podłogi. - dodała, śmiejąc się i wyszła z mieszkania. Seksowna bestia...
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy do EG. Amy siedziała uśmiechnięta od ucha do ucha. Zerkałem na nią co jakiś czas. Była piękna. Często przypominałem sobie dzień, w którym ją zobaczyłem. Drobna kobieta, silnie i pewnie stąpającą po ziemi. Imponowała mi. Miała w sobie mnóstwo energii i determinacji. Kochała życie i pracę. A teraz, jest zakochana we mnie i w naszym życiu. Zmieniła mnie o sto osiemdziesiąt stopni. Sprawiła, że poczułem, że znowu żyje. Przy niej wszystko miało sens.

- O czym myślisz? - zapytała, gdy stanąłem na czerwonym świetle.

- Hmm..Nie wiem czy mogę mówić takie rzeczy przy dziecku. - powiedziałem.

- Mów mów, teraz śpi. - oznajmiła.

- Myślę o tobie...Ubranej tylko w LaPerla...I o tym, że widząc cię taka... - wziąłem jej rękę i położyłem sobie na rosnącym podnieceniu w spodniach - Z chęcią pieprzyłbym cię od świtu do nocy. - dodałem.

- Podoba mi się twoje myślenie. - szepnęła - Uwielbiam gdy taki jesteś. - ścisnęła mojego penisa.

- Amy! Bo spowoduje wypadek! - zagroziłem jej. Szybko usiadła wygodnie na swoim miejscu. Na jej twarzy widniał złowieszczy uśmieszek. Kochałem ją.
W firmie Amy została oblężona przez koleżanki, a ja udałem się do gabinetu. Musiałem przeanalizować pracę Jenny.

- Dzień dobry szefie. - powiedziała na mój widok.

- Witam Jenny, zapraszam. - odpowiedziałem jej, zapraszając ją do gabinetu - Usiądź. No więc, mów jak idą interesy pod nieobecność Amy?

Dotyk cz.2 !ZAKOŃCZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz