14 - Tauriel

2.1K 99 25
                                    

Lynord widząc cię od razu podszedł do krat.

- Siostrzyczko! Co cię do mnie sprowadza? - zapytał radośnie. Spoważniałaś, gdyż wiedziałaś, że musisz z nim wyjaśnić zranienie twojego ukochanego.

- Lynord... musimy porozmawiać...

- O czym?

- Dlaczego zraniłeś Legolasa, wtedy w lesie? Słyszałam od Arweny, że byłeś w Rivendell i powiedziałeś, że musisz odnaleźć kogoś w Mrocznej Puszczy.

- To prawda... Byłem tam, wtedy kiedy wy. Widziałem cię z Legolasem. Byliście razem... Nie mogłem na to patrzeć... - mówił spokojnie.

- Dlaczego? Co takiego Legolas ci zrobił?

- Kilka dni wcześniej widziałem jak przytula jakąś Elfkę. Nie chciałem, żeby cie zranił. Tyle lat cię szukałem... A gdy już cię znalazłem, zobaczyłem jak Legolas cie zdradza... Obiecałem sobie, że tego tak nie zostawię!

Nie mogłaś uwierzyć w słowa twojego brata. W oczach miałaś już morze łez.

- O czym ty mówisz?! Legolas nigdy by mnie nie zdradził!

- Wiem co widziałem! Nie chcę, żebyś przez niego cierpiała...

- Jak wyglądała tamta elfka?

Lynord zaczął ją opisywać dosyć szczegółowo. Gdy skończył zorientowałaś się, że mówi o Tauriel! Zamurowało cię. Wiedziałaś, że kiedyś coś łączyło ją i Legolasa. Jednak nie powiedział ci o niej ani słowa. Ani, że jest świetnym łucznikiem, dowódcą armii królewskiej... Wszystkiego dowiadywałaś się od Thranduila. Pobiegłaś jak najszybciej umiałaś do swojej komnaty.

*Tym czasem w twojej komnacie*

Tauriel weszła do komnaty i usiadła przy Legolasie. Wróciła ze zwiadów w Mrocznej Puszczy.

- Co ci się stało?

- Zaatakował mnie brat Eleny. Lynord.

- Jak to?Dlaczego?

- Sam nie wiem... Elena poszła do niego się zapytać.

- To okropne... Pamiętasz jak byliśmy ze sobą? Przy mnie nic by cie się nie stało. Tęsknię za tym czasem...

Byłaś już pod otwartymi drzwiami. Gdy weszłaś do środka zobaczyłaś jak Tauriel zbliża się do Legolasa. Spełniło się to czego najbardziej się obawiałaś. Pocałowała go.

Wybiegłaś stamtąd i pognałaś do komnaty Arweny. Poczułaś się okropnie zraniona i nikomu nie potrzebna. Chciałaś się komuś wypłakać. Biegłaś tak szybko, że nie zauważyłaś jednego schodka na korytarzu i upadłaś. Krzyknęłaś z bólu. Legolas usłyszał to i od razu pobiegł ci pomóc. Gdy był już przy tobie podniósł cię i przytulił.

- Nic ci nie jest kochanie? - wyrwałaś się z jego objęć i zaczęłaś płakać. Te słowa zdenerwowały cię tak bardzo, że zaczęłaś okładać go pięściami.

- Daj mi spokój! Zostaw mnie! - książę złapał cię za nadgarstki, przyciągnął do siebie i trzymał mocno dopóki się trochę nie uspokoiłaś.

- Co się stało?

- Dobrze wiesz! Najpierw oskarżasz mnie o zdradę, a później całujesz się z inną?!

Legolas zrozumiał wtedy, że wszystko widziałaś.

- To nie tak. To Tauriel mnie pocałowała. Uwierz mi. Nie zdradziłbym cię.

- Dlaczego mam ci wierzyć skoro ty nie wierzysz mi?! Lynord powiedział mi, że widział cię jak przytulałeś Tauriel w Rivendell! Nie chciałam w to wierzyć! Ale teraz wiem, że to prawda!

- Eleno, masz racje przytuliłem ją wtedy bo mi pomogła. Ten koń którego dostalaś na urodziny przestraszył się czegoś i uciekł, a ona była w pobliżu i pomogła mi go złapać. Naprawdę nic mnie z nią nie łączy. Kocham tylko ciebie. Kiedy przestaniesz mieć co to tego wątpliwości?

- Daj mi spokój... - wyrwałaś się z jego objęć i wbiegłaś do komnaty przyjaciółki. Arwena widząc cie całą zapłakaną i roztrzęsioną, nie powiedziała ani słowa tylko mocno cię przytuliła. Kiedy trochę ochłonęłaś usiadłyście na łożu.

Dlaczego musisz być przez wszystkich okłamywana? Dlaczego wszystko się sypie?

- No już. Uspokój się i opowiedz mi co się stało.

- Chodzi o to, że... Tauriel... Ona pocałowała Legolasa... - wydusiłaś z siebie to zdanie. Ale każde następne słowo z coraz większym trudem przechodziło ci przez gardło. - Widziałam ich...

Arwena uklęknęła przed tobą i ujęła twoje dłonie w swoje.

- Spokojnie. Znam Legolasa i to na pewno nie tak jak myślisz. Rozmawiałaś z nim?

- Tak. Upadła, a on przybiegł mi pomóc. Powiedział, że to ona go pocałowała, ale sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. - ukryłaś twarz w dłoniach.

- Jak to nie wiesz? Legolas cię kocha ponad wszystko! Idź do niego i szczerze z nim jeszcze raz porozmawiaj. Dobrze? - spojrzała na ciebie, a po jej tonie wywnioskowałaś, że nie oczekuje sprzeciwu.

- W porządku, ale nie teraz. Muszę wszystko przemyśleć.

- Nie. Masz iść teraz. - zaśmiała się i otworzyła drzwi.

Przewróciłaś oczami i wyszła. Skierowałaś się do komnaty Legolasa. Jednak kiedy stanęłaś przed nimi, na chwilę się zawiesiłaś. Zapukałaś i po chwili zobaczyłaś w wejściu załamanego księcia. Znowu. Znowu widziałaś jak cierpi.

- Możemy... Możemy porozmawiać? - zapytałaś niepewnie.

Legolas wskazał swoje łoże ręką i odsunął się. Kiedy weszłaś i usiadłaś zamknął drzwi stanął przed tobą.

- Skarbie, proszę. Wiem, że popełniłem wielki błąd dając się pocałować Tauriel, ale pozwól mi to naprawić. - Legolas złapał cię za ręce i mocno przytulił. - Proszę, wybacz mi.

Spojrzałaś mu w oczy i uśmiechnęłaś się, a on to odwzajemnił.

- Przepraszam, że ci ni wierzyłam. - złożyłaś delikatny pocałunek na jego ustach.

- Pójdziesz ze mną na spacer?

- Chętnie. - odpowiedziałaś. Pomimo wyjaśnionej sprawy cały czas myślałaś o Tauriel.

Wyszłaś z Legolasem z królestwa i udaliście się do altanki.

Wokół rosły grusze z białymi kwiatami na gałęziach. Słońce powoli zachodziło, a niebo robiło się fioletowe. Usiedliście na ławce. Legolas cały czas trzymał cię za rękę.

- Cieszysz się z faktu, że twój brat żyję?

- Cieszyłabym się, gdyby cie nie zranił. - w jego oczach pojawił się błysk.

Uśmiechnęłaś się czule. Rozmawialiście jeszcze przez chwilę. Kiedy zaczęło się ściemniać wstałaś, ponieważ chciałaś się już położyć w swoim łożu. Ten dzień przysporzył ci wiele emocji.

- Legolasie czy możemy już wrócić? Jestem bardzo zmęczona. - książę również wstał. Odeszliście kilka kroków, po czym Legolas zagrodził ci drogę.

- Chciałem cię jeszcze raz przeprosić. Nie chcę, abyś czuła się smutna. - po tych słowach dotknął lekko twojego policzka i zbliżył swoje usta do twoich. Z początku całował cię niepewnie z obawy, że jesteś dalej zła i się odsuniesz. Potem każdy pocałunek był pewniejszy. Nagle powiał lekki wiaterek, a z drzewa zaczęły spadać białe płatki. Zapomniałaś o wszystkich złych rzeczach, które się dzisiaj wydarzyły. W pewnym momencie pojawiły ci się mroczki przed oczami. Nie przerwałaś jednak tej cudownej chwili. Kiedy zaczęło ci się kręcić w głowie przypomniałaś sobie, że twoim jedynym posiłkiem było wczesne śniadanie. W tym momencie urwał ci się obraz. Pamiętasz tylko jak czułaś, że Legolas cię łapie.

Legolas - Co znaczy kochać? ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz