[MARTYNA]
#NASTĘPNY DZIEŃ PO DYŻURZE
Jestem u Piotrka. Jest takim uparciuchem że po mieszkuje u niego na parę dni. Nagle po jego mieszkaniu rozlega się dźwięk dzwonka do drzwi. Brunet jest na górze prasuje koszule bo ma jakąś niespodziankę dla mnie. Wstaje z kanapy i idę otworzyć drzwi. Gdy je otwieram zauważam jakiegoś mężczyzne w podeszłym wieku z twarzy bardzo podobnego do Piotrka...
- Dzień dobry - słysze po chwili ciszy.
- Dzień dobry.. A pan to? - pytam niepewnie przyglądając się mężczyźnie.
- A tak,tak jestem Marcin Strzelecki. Jestem ojcem Piotra.
Zamurowało mnie. Z tego co Piotrek mówił jego ojciec siedzi w więzieniu...
- Jest Piotr?
- ymm.. Tak już go wołam proszę zaczekać - zamykam drzwi i ide do chłopaka na góre. Wchodzę do pomieszczenia w którym się znajduje.
- Piotrek
- Tak?
- Jest sprawa....
- Co się stało?
Po moim ciele przechodzi miły dreszcz. Patrzę mu w oczy a moje nogi robią mi się jak z waty... Chyba mam rumieńce..
- No bo ten...Tam przed drzwiami... Cz-czeka na ciebie jakiś facet i twierdzi że jest twoim ojcem. - szepcze i spuszczam głowę w dół.
- Załatwię to i zaraz wracam,okej?
- Okej..
Chłopak poszedł na dół. Postanowiłam być troszkę nie grzeczną dziewczynką i poszłam za nim.
- Nie chce cie znać, rozumiesz?! Wynoś się z tąd!! - usłyszałam krzyki chłopaka.
- To nie tak jak myślisz! Piotrek daj mi to wytłumaczyć!
Stanęłam za Piotrkiem i odruchowo chwyciłam jego ręke.
- Tu nie ma czego wyjaśniać! Nie nawidze cie! - Piotrek zamknął drzwi.
Brunet oparł się o ścianę. Podeszłam bliżej niego i położyłam ręke na jego ramieniu.
- Piotruś...- wyszeptałam.
- Zostaw mnie!-chłopak gwałtownie wstał z miejsca.
Już myślałam, że chce mnie uderzyć a on wyszedł tak po prostu..
Ogarnęłam się, poszłam do salonu i usiadłam na kanapie.
Po chwili usłyszałam jakiś trzask z góry.. O cholera! Pobiegłam na góre do sypialni chłopaka. On stał z zakrwawioną ręką na środku pokoju a na ścianie wisiało rozbite lustro...
- Piotrek.. i po co ci to? - podeszłam bliżej niego.
- Nie daje rady. Już po prostu nie wytrzymuje - załamany chłopak usiadł na swoim łóżku a ja usiadłam obok niego.
- Chodź opatrze ci tą ranę - wstalam i wyciągnęłam ręke w kierunku bruneta.
On chwycił moją dłoń i poszliśmy do łazienki. Tam znalazłam apteczkę. Przemyłam ręke chłopaka i owinęłam bandarzem.
- Przepraszam ale dzisiaj chyba nici z mojej niespodzianki.. Wynagrodze ci to obiecuje.
- Nie musisz.. Ważne jest to, że jesteś blisko - spojrzałam na niego.
On przysunął się na niebezpieczną odległość.. Czułam jego oddech na moim karku.. Zamknęłam oczy.. Po chwili czułam jego usta na moich.. Moje nogi zrobiły się jak z waty. W brzuchu miałam tysiące motyli, a przez moje ciało przechodził miły dreszcz.. Oderwaliśmy się od siebie bo zabrakło nam powietrza.. Oparłam swoje czoło o jego. Jestem naprawdę szczęśliwa mimo tego,że do końca go nie pamiętam.
- Kocham cię - wyszeptał patrząc mi w oczy.
- Ja.. Ja ciebie też - uśmiechnęłam się.
Znów się pocałowaliśmy. Potem przebraliśmy się w piżamy i poszliśmy spać. Zasnęłam wtulona w jego silne ramiona [...]
--------
Hejka! Mam rozdział! Mamy Martyne i Piotra i nowego bohatera. Tak troche nudno u nich tu było no to postanowiłam wlepić Marcina Strzeleckiego. Ogólnie bedzie ciekawie. Wyczekujcie kolejnego rozdz. Pozdrawiam. Komentujcie i gwiazdkujcie. Zostawcie po sobie ślad. Do zoba. Buźka
![](https://img.wattpad.com/cover/97520652-288-k422938.jpg)
CZYTASZ
Martyna i Piotrek ~ To Tylko Miłość
FanficW TRAKCIE POPRAWEK!!! #637 w fanfiction |27.10.2017r.| #504 w fanfiction |28.10.2017r.| #486 w fanfiction |12.11.2017r.|