Rozdział 17 "Tego mi było trzeba"

642 24 9
                                    

#DWA DNI PÓZNIEJ
[MARTYNA]
#PO DYŻURZE,SZPITAL
- Ale córeczko...
Słyszę wchodząc do sali mamy.
Staję w drzwiach i spoglądam to raz na nią to raz na Consalidę.
- Czy ja dobrze słyszałam, mamo?
- Ja wam wszystko wyjaśnie. Tylko spokojnie.
- Spokojnie?! Jak spokojnie?
- Uspokój się!
Nie wytrzymałam i wyszłam z tamtąd. Podsumowując ten tydzień to tak mama w szpitalu, Piotrek ma mnie gdzieś jeszcze okazuje się że Wiki to moja siostra. Lepiej być nie może. Wychodzę przed szpital i siadam na ławce. Mam tego wszystkiego już dość. Parę minut później przysiada się Wiki.
- Ja też nie wiedziałam..- mówi po cichu.
Nie odzywam się tylko spoglądam na moje buty.
- Mama chciałaby z tobą porozmawiać.
- Ale ja nie chcę! Nie teraz! Jak sobie wszystko poukładam to może wtedy. Ale,ale teraz nie - mówię patrząc na nią.
- Martyna, co z tobą? Nigdy się tak nie zachowywałaś!
- Życie wywraca mi się do góry nogami a ty jeszcze się pytasz co ze mną? - śmieje się i odchodzę.
- Pyta się co ze mną - mruczę z ironią w głosie.
Jakoś po tym tygodniu nigdzie nie umiem sobie znaleźć miejsca. Idę więc do Szczepana. Kiedy jestem na miejscu pukam do drzwi. Po chwili zaspany chłopak otwiera. Przytulam się do niego.
- Hej przepraszam że cię nachodzę tak prawie w nocy ale nie umiem nigdzie znaleźć sobie miejsca.
- Jasne, chodź- zaprosił mnie do środka.
Weszłam do jego mieszkania i usiadłam na kanapie w salonie.
- Chcesz coś do picia? - zapytał stojąc w kuchni.
- Po proszę herbatę - uśmiechnęłam się do niego.
- Już się robi
Gdy herbata się zrobiła przyniósł ją do salonu i usiadł obok mnie.
- No i mów jak tam u ciebie.
- No u mnie nie jest za dobrze..
- Co jest?
- Piotrek nie odzywa się do mnie, okazało się że Wiki to moja siostra i mama w szpitalu. To wszystko mnie już przerasta, ale zmieńmy ten temat. Mów jak u ciebie i Agaty.
- Jest dobrze. Przyjaźnimy się.
- Przecież jesteś w niej zakochany! Ona w tobie też. To widać na kilometr! Zrób ten pierwszy krok.
- Nie wiem czy ona by chciała ze mną no wiesz - brunet spuścił głowę w dół.
- Napewno będzie chciała! Trzymam za was kciuki!
- Jesteś najlepsza - przytulil mnie.
- Jeżeli chcesz to możesz zostać na noc.
- Chętnie! Tylko nie mam ubrań..
- Dam ci moją koszulkę
- Okej
Wypiliśmy herbatę a potem oglądaliśmy film. Przebrałam się w jego białą koszulkę, którą mi dał. Dałam mu buziaka w policzek i poszłam spać..
Obudziłam się w aucie.Wzięłam telefon i zobaczyłam 22 nieodebrane połączenia od Piotrka i kilka sms-ów. Wyszłam z auta i okazało się,że Szczepan wywiózł mnie nad morze.
Zobaczyłam go jak na środku plaży smaży ryby na grillu. Poszłam do niego. Będąc już obok kucnęłam i ziewnęłam.
- Hej - powiedziałam przeciągając się.
- No hej. Jak się spało?
- Świetnie. Dawno nie byłam bardziej wyspana - rozłożyłam koc i usiadłam na nim.
- To dobrze cieszę się. Dzwoniłem do Wiktora i masz urlop na 3 dni. Piotrek się nie dowie gdzie jesteś dlatego możesz spokojnie wypocząć.
- Tego mi było trzeba - spojrzałam mu w oczy i uśmiechnęłam się.
Gdy usmażył ryby zjedliśmy je a następnie poszliśmy na molo. Szczepan kupił na jakimś stoisku bańki i zaczął je na mnie dmuchać. Zaczęłam się śmiać i odganiać bańki. Kiedy doszliśmy już na koniec mola akurat trafiliśmy na zachód słońca. W pewnym momencie chłopak mnie objął. Poczułam się dziwnie. Tak jakby nie swojo. Nie swojo w sensie, że traktuje go jako brata a nie partnera. Po godzinie chodzenia po mieście i plaży wróciliśmy do samochodu.
- A gdzie będziemy spać?
- W hotelu. Mam zarezerwowany pokój.
- Pokój mówisz?
- No bo mieli ostatni wolny pokój reszta była zarezerwowana już, ale jest też inny mały kłopot
- Jaki? - westchnęłam
- Jest jedno łóżko małżeńskie
- No okej to będziemy spać razem- wsiadłam do samochodu. On zrobił to samo i udaliśmy się do hotelu. W drodze wstąpiliśmy jeszcze na szybką kolacje. Kiedy byliśmy już w hotelu weszliśmy do naszego pokoju. Było to piękne duże pomieszczenie z jednym ogromniastym łóżkiem łazienką i balkonem.
- To ja się pierwsza idę umyć okej?
- Okej
Chłopak pomyślał o wszystkim i wziął ciuchy z mojego mieszkania. Weszłam do łazienki. Zatkałam korkiem dziurę w wannie i na puściłam do niej wody. Dodałam też jakiegoś płynu, który stał na parapecie żeby było dużo piany. Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałam na wyświetlacz. Był to Piotrek. Postanowiłam nie odbierać więc dałam na czerwoną słuchawkę. Wyłączyłam wodę , rozebrałam się i weszłam do wanny. Po jakiejś godzinie gotowa wyszłam z łazienki [...]
------------
Jest taki sobie o rozdzialik. Jak obiecałam tak i mamy bohaterów serialu " na dobre i na złe". Nie martwcie się jeszcze będą w kolejnych rozdziałach. Mam nadzieje że się podoba. Czekajcie na kolejne. Rozdzial troszkę dłuższy. Zostawcie jakiś ślad po sobie! Buźka💋

Martyna i Piotrek ~ To Tylko MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz