Rozdział 1 cz.2 "Martwisz się o mnie"

852 38 9
                                    

**Martyna**

Siedzieliśmy  nad jeziorem. W pewnym momencie Piotrek wstał i  rozebrał koszulkę.

- A co ty robisz? - spytałam patrząc na umięśnione ciało chłopaka.

- Jak to co? Ide popływać. Adaś idziesz?

- Nie, może potem.

Wstałam z miejsca i podeszłam bliżej brzegu.
Piotrek wszedł do wody. Chwycił mnie za rękę i wpadłam razem z nim.

- Piotrek do cholery!!!! - wstałam i zaczęłam krzyczeć na chłopaka.

- No co? - zapytał rozbawiony.

- Ja ci jeszcze pokażę - powiedziałam i lekko popchnęłam chłopaka a ten wylądował pod wodą.

- Martyna!! - usłyszałam Adama i stojąc w wodzie obróciłam się w jego stronę.

- No?

- Ide za potrzebą, zaraz wracam.

- Okej tylko się nie zgub.

Popatrzyłam spowrotem w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą był Piotrek. Ale zaraz,zaraz gdzie on jest?

- Piotrek!!!!!! Gdzie jesteś?! Piotrek!!

Zanurkowałam i po płynęłam kawałek do przodu. Wynurkowałam, ale chłopaka dalej nie było.

- Piotrek! Cholera jasna!

Odwróciłam się w stronę brzegu. Adama też nie było. Co ja mam teraz robić?! Już Martyna najpierw się uspokój. Tylko spokojnie. Nagle poczułam jak ktoś mnie obejmuje od tyłu. O nie zabije go! Dosłownie!
Wzięłam jego ręce które mnie obejmowały i poszłam przed siebie.

- Martyna? Co jest? - zapytał idąc za mną.

- Co jest? Ty mnie jeszcze pytasz co mi jest?! Cholera jasna Piotrek! Nie wynurzyłeś się przez dobre 5 minut i ty się mnie pytasz co mi jest - powiedziałam udając śmiech.

- Martwisz się o mnie - Stwierdził unosząc prawą brew do góry.

- Co? Wcale że nie!

- Jak to nie? Przecież widzę

- To źle widzisz!!

Wyszłam z wody wzięłam ręcznik i owinięta w niego usiadłam na kocu. Piotrek usiadł obok.On jest taki irytujący, tylko by się popisywał! Siedział i patrzył na mnie. Po chwili przyszedł Adam.

- A co tu taka cisza? - zapytał jak zwykle rozbawiony.

- Zapytaj swojego kolegę! - powiedziałam wstając, zrzucając przy tym ręcznik i idąc w kierunku motorów.

- A ją co ugryzło? - usłyszałam za sobą.

**PIOTREK**

- A ją co ugryzło? - zapytał już mniej entuzjastyczny niż wcześniej Wszołek.

- Długa historia.

- Jasne, to co zbieramy się już?

- Tak, chodźmy

Adam i ja po zbieraliśmy wszystkie nasze rzeczy po czym uadliśmy się w strone motorów.
Martyna już tam była. Stała zła obok motoru swojego brata. Adam poszedł po kask i podał go dziewczynie a ta go założyła. Wszołek założył też swój kask a ja podszedłem do złej brunetki. Stała z założonymi rękoma na piersiach i patrzyła w różne strony byle nie na mnie.

- Martynka...

- Nie mów do mnie! -krzyknęła.

- Nie bądź zła.

- Nie bądź zła? Nie rozśmieszaj mnie.
Adam miał już ubrany kask i patrzył na nas.

- No to ten do zobaczenia w poniedziałek w robocie - powiedziałem oddalając się i machając do dwójki rodzeństwa.

- Cześć.

Po chwili słyszałem już tylko warkot silnika. Założyłem kask i po motorze nie było już ani śladu. Wsiadłem na swój motor odpaliłem silnik i sam ruszyłem w stronę swojego domu.

___________
Hejeczka. Miał być 2 rozdział a jest druga część 1 😂.  Tak mnie kochani wciągnęło to pisanie że jak mi się uda to jeszcze dzisiaj zobaczycie 2 rozdział. Od razu sprostowuję Martyna ma na nazwisko Kubicka a Adam Wszołek i są podobno rodzeństwem prawda? Tu was rozczaruję Adaś był adoptowany! No ale to tak tylko sprostowuję bo pewnie się zastanawialiście jak to możliwe i mieliście swoje warianty😏 to teraz  już wiecie. Myśleliście że już połączę tą dwójkę? No to niestety tu też was rozczaruję ponieważ, jestem zła i jeszcze ich nie połącze. Co to, to nie jeszcze za wcześnie ale nie martwcie się zaniedługo może będą razem a może nie 😏. ☆ i komentujcie to mega motywuje. Pozdrawiam i do zoba w kolejnym. Buźka💋

Martyna i Piotrek ~ To Tylko MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz