9. Tajemnica Jamesa

4.6K 256 7
                                    

Z Woodem siedziało mi się dosyć swobodnie zważając na to że większość jego znajomych i on sam są 2 lata starsi.
Wyłączyłam się z rozmowy która zjechała na temat OWTemy.
Otworzyłam czarny dziennik brata na losowej stronie.
Były tu różne rysunki kociółków i różdżek. Na środku jednak wyróżniło się serduszko. Nie wiedziałam że mój braciak jest tak uczuciowy.
W środku widniały inicjały których wolałam nie widzieć.
L.E.
James kocha Lily?
Chciałam przewertować na kolejną stronę lecz do naszego przedziału wpadł James.
-Oddawaj - syknał w moją stronę.
Zaczął iść w moją stronę. Rzuciłam się na ziemie i zwinnie przebiegłam pod jego nogami następnie wybiegając na korytarz. Przepychałam się miedzy uczniami. Doszłam w końcu na koniec pociągu. Z tyłu słyszałam wyzwiska rzucane w moją stronę.
Nie wiedząc co robić weszłam do przedziału który o dziwo był pusty.
Zakrywając twarz notatnikiem usiadłam jak najbliżej okna.
Ponownie otworzyłam na tej stronie co poprzednio. Przewertowałam więc jedną kartkę i spostrzegłam że cały zeszyt jest zapełniony tymi samymi obrazkami i gdzie nie gdzie wierszami i różnymi tekstami na podryw którymi ofiarą miała stać się rudowłosa Lily.
Drzwi się rozsunęły i zasunęły za Jamesem.
-Liv - popatrzał się na mnie błagalnie - Proszę oddaj to.
-Najpierw usiądź - zrobił co kazałam - O co chodzi Jamie?
Ty... ty lubisz Lily?
Westchnął. Przejechał palcami po włosach.
-Nie wiem - poprawił nerwowo okulary - Po prostu jak była u nas na wakacjach to była taka... inna. Taka miła, wyrozumiała i pomocna nawet dla mnie. Normalnie gadała, a nie jak zwykle krzyczała, biła i warczała jak ruda furia - lekko parsknął na to porównanie - I ja ją polubiłem nie wiem czy coś więcej ale myślisz że zaproszenie ją na przykład do Hogsmeade to dobry pomysł? Bo ona chyba nadal mnie nie cierpi.
Widząc jego smutną i zawiedzioną minę nie potrafiłam odpowiedzieć nic innego.
-Jasne że to dobry pomysł - powiedziałam choć ten pomysł mógł trochę nie wypalić.
Lily naprawdę go nie lubiła.
-Dzięki Liv jesteś cudowna - podszedł do mnie i mnie przytulił.
-Ooo rodzeństwo Potter znowu w komplecie jakie to bardzo NIE słodkie - usłyszeliśmy skrzekliwy głos który ewidentnie należał do Malfoya.
On i jego grupka stali w przejściu i gapili się na nas.
-Spadaj Malfoy. Chyba że chcesz skończyć w skrzydle szpitalnym - mruknął obojętnie James.
Nie miał ochoty na docinki. Zresztą ja też nie.
-Dobra Lucjusz, chodź, idziemy - wycedził do kolegi Regulus.
Był bardzo podobny do brata. Przystojny, miał ten śliczny uśmiech no i potrafił też rozbawić. Nie byłam do niego negatywnie nastawiona. Na przerwach czasami pogadamy, a we wakacje piszemy do siebie.
-Niech ci będzie Reg - wysyczał Malfoy durna żmija.
Gdy odchodzili młodszy Black odwrócił się i pomachał mi z uśmiechem co ja odwzajemniłam. Spotkało się to z dziwnym spojrzeniem Jamesa.
Przewrócił oczami.
-Teraz możesz mi go już oddać, Liv - wyciągnął mi z ręki swoją własność.
Szliśmy po korytarzu. Nagle pociąg gwałtownie się zatrzymał i pod wpływem hamowania poleciałam na brata, a on razem ze mną na ziemie.
Poczułam silne uderzenie w skroń i dziwnie metaliczny smak w ustach.
Zemdlałam.

~EliP

Powiedz wprost /Twoja historia z HuncwotamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz