-Nie ja się do niego NA PEWNO nie odezwę - od rana próbuje w pełnym stopniu wytłumaczyć dziewczynom dlaczego nie rozmawiam z Remusem, a to przecież nie jest aż tak trudne do ogarnięcia - Po prostu Lupin jest idiotą. Koniec i kropka.
Zarzuciłam włosami i odwracając się na pięcie usiadłam na drugim końcu sali zaklęć by nie musieć siedzieć z tym zdrajcą.
Wybaczyła bym mu to po pierwsze gdyby przeprosił po drugie gdyby chociaż wyjaśnił czemu odjął punkty nam, a nigdy nie Huncwotom. No i po trzecie dlaczego aż tak dużo punktów.
Rano było widać zaskoczone twarze Gryfonów gdy zobaczyli że przez jedną noc stracili jakieś 100 cennych punktów. Każdy punkt się liczy.
Dziewczyny tylko przewróciły oczyma z drugiej ławki w moją stronę.
Zaczęła się lekcja. Czas się skupić bo trzeba nadrobić te beznadziejne stracone punkty.
100 punktów. No to świetnie.
Przed Flitwickiem do sali wparowali szybko Huncwoci nadal jako pół króliczki. Znaczy ich trójka. Remus szedł za nimi. Rozejrzał się po klasie napotykając mój wzrok którym go właśnie zabijałam.
On nie zbaczając na nic usiadł się koło mnie. Tak po prostu. Nie. Nie będę się do niego odzywała.
Tak swoją drogą trzeba by było wymyślić sposób na odczynienienie naszych kochanych króliczków.
Może by tak zapytać się kogoś kto ma w rodzinie uzdrowiciela. Hmm... Nie znam takiej osoby. Oparłam głowę o blat ławki. Oni mnie zabiją.
Remus szturchnął mnie łokciem.
-Auć - syknęłam.
-Cicho bądź - uciszył mnie.
Jak śmie mnie uciszać zwłaszcza że nie powiedziałam tego głośno, a lekcja nie zdążyła się jeszcze zacząć.
-Bo co? - wykrzyknęłam może ciut za głośno - Znowu odejmiesz mi 50 punktów ?
Cała klasa patrzyła się teraz na nas. Miałam to gdzieś, ale nie Remus on zaczął się nie spokojnie wiercić na krześle. Słabeusz.
-Proszę cię Liv usiądź - zrobił minę zbitego psa.
Przecież ja nie... Na Merlina nawet nie zauważyłam że wstałam.
Usiadłam. Nie dlatego że on tak powiedział. Po prostu nie lubię stać.
-Oboje dostajecie szlaban za przeszkadzanie na lekcji - usłyszałam głos profesora ale nigdzie go nie widziałam.
Wszedł na moje krzesło.
Był tu przez cały czas. Na Merlina.
-Minęło 30 minut lekcji, a wy zaczęliście się na siebie wydzierać - zaczął nam prawić kazanie - I do tego panna Potter nie odpowiedziała na moje pytanie.
Ujć. Za bardzo się zamyśliłam. Wina Remusa. W sumie to pewnie dlatego mnie szturchał.
Czasami działam zbyt pochopnie.
***
Wkurzona myłam okna w bibliotece razem z Gwen. Cały czas mówiłam do siebie pod nosem, widziałam jak młodsza dziewczyna przygląda mi się zarówno ze zdziwieniem jak i rozbawieniem.
-Co się stało? - zagadała z radością - Aż tak nie lubisz myć okien?
-Nie... Znaczy w sumie tak, nie lubię ale nie o to chodzi.
-A o cooo? - przedłużyła.
-No bo Remus mnie wkurzył. Przez niego straciliśmy dużo punktów. Do tego wszystkiego mam ten szlaban i nie wiem jak odmienić mojego durnego brata i jego świtę - wydukałam na jednym wydechu.
Dziewczyna zaśmiała się.
-W sumie to mogę ci pomóc. Mój tata jest uzdrowicielem i kiedyś mówił o podobnym przypadku ,,zemsty" - zachichotała - Trzeba im dać do zjedzenia streanianon.
Zrobiłam totalnie głupiom minę. Nic mi to słowo nie mówiło.
-Czyli - zaczęła tłumaczyć dalej - substancje którą dodają do lodów pistacjowych albo w sumie jest też zawarta w smarkach trola.
Uśmiechnęłam się szeroko.
-Ta druga opcja brzmi lepiej Gwen.
-Tylko trzeba by było do nich dodać ciutkę wody żeby nie dostali żadnych czyraków - dodała szybko dziewczyna.
-Pomożesz mi ? - spytałam.
-Spoko Loko - uśmiechnęła się schodząc z drabiny.
-W sumie to... Za co masz szlaban?
Gwen wyglądała na spokojną, grzeczną i miłą dziewczynę. Może robi jako wolontariuszka.
-Przemalowałam kotkę Filcha na różowo - uśmiechnęła się zwycięsko - Teraz wygląda jeszcze gorzej - po chwili dodała - Będzie trzeba zrobić włamik do Slughorna.
Zaśmiałyśmy się kierując razem do wieży Gryffindoru. Wokół nas unosił się zapach środków czystości.~EliP
12 ⭐ TO KOLEJNY ROZDZIAŁZAPRASZAM TAKŻE NA INNE MOJE OPOWIADANIA
🌐Audycja zawierała lokowanie produktu. Mojego 😁🌐
CZYTASZ
Powiedz wprost /Twoja historia z Huncwotami
FanfictionPrzed czasami Harry'ego Pottera rzekomo spokojne życie wiedli jego rodzice oraz ich przyjaciele. Jak potoczą się losy grupy przyjaciół przeczytasz właśnie tu... #114 w FANFICTION (15.04.2018)❤ II część --> ,,Powiedział wprost" dostępna na moim...