14

1.3K 84 2
                                    

Sklamałabym gdybym powiedziała, że już go nie kocham... Ale nie zamierzam pakować się drugi raz w to samo. Pamiętam co przeżywałam, gdy mój pierwszy chłopak mnie zdradził. Z biegiem czasu wiem, że go pewnie nawet nie kochałam ale to nie zmienia faktu, że cholernie wtedy cierpiałam. Widzę, że mu bardzo "zależy", nawet do mnie nie próbował zadzwonić. Od ponad godziny leżałam na łóżku i myslałam o Andreasie jednak na szczęście Jessica przerwała mi te myśli wchodząc do pokoju.

- Już nie śpisz? - zapytała dziewczyna.

- No nie - lekko się uśmiechnęłam i wstałam z łóżka.

- To co idziemy jeść? - zaśmiała się, a ja przytaknęłam.

- Jak się czujesz? - przerwałam chwilę ciszy i wsypałam do swojej kawy łyżeczkę cukru.

- Dobrze, wszystko sobie przemyślałam i nie zamierzam płakać z powodu osoby, która nie jest mnie warta - uśmiechnęła się - A ty? - zaczęła niepewnie.

- Mam takie samo nastawienie jak ty - tym razem to ja się zaśmiałam, wzięłam kawę i kanapki i usiadłam przy stole.

Po zjedzonym posiłku poszłyśmy się pakować. Ustaliłyśmy, że pojedziemy do mnie do Polski. Mamy już bilety na samolot, przyda nam się od wszystkiego odpocząć.

*
Jesteśmy już w Polsce, u mnie w domu. Jessica poszła się rozpakować, a ja właśnie zamówiłam pizze. Po kilku minutach Jessica zeszła na dół i poszłyśmy do salonu. Włączyłyśmy komedię, a po jakiś 10 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. Podbiegłam do drzwi i otworzyłam je dostawcy. Wyciągnęłam z portfela pieniądze i podałam chłopakowi.

- Scarlett? - zapytał chłopak, a ja dopiero spojrzałam na chłopaka i się uśmiechnęłam.

- Alex? Jak dawno cię nie widziałam! - przytuliłam chłopaka i nie dowierzałam.

Alex był moim najlepszym przyjacielem odkąd byliśmy mali. Chodziliśmy razem do podstawówki, a pózniej do gimnazjum, ale on musiał się przeprowadzić i wyjechał z rodzicami do Norwegii. Przez około rok utrzymywaliśmy kontakt, ale z dnia na dzień nasz kontakt był słabszy. Nie pokłóciliśmy się o nic, ale przez szkołę mieliśmy wtedy dużo obowiązków i nie starczało nam czasu na głupią rozmowę... A teraz? Alex przywiózł mi pizze, a ja nie bardzo to rozumiem.

- To może zjesz z nami pizze? Chyba musisz mi dużo wytłumaczyć - zaśmiałam się.

- Hmm może innym razem? Pracuję jeszcze, a jak nie jesteś sama to nie będę przeszkadzać.

- A za ile kończysz pracę? Nie będziesz przeszkadzał... Prawda Jessica? - zapytałam dziewczyny, która właśnie szła do kuchni.

- Prawda - zaśmiała się i poszła znowu do salonu.

- No to może jednak wejdę, bo prace oficjalne kończę za 5 min - lekko się uśmiechnął i wszedł do domu.

- Chcesz coś pić? - zapytałam chłopaka.

- Poproszę herbatę - uśmiechnął się i usiadł na krześle.

Zrobiłam herbatę i poszliśmy do Jessici. Alex podszedł do dziewczyny, podał jej rękę i się jej przedstawił, a ona zrobiła to samo i się uśmiechnęła.

- To ja wam nie będę przeszkadzać, pójdę na górę - powiedziała Jessica i wyszczerzyła się w moją stronę, na co ja odpowiedziałam śmiechem.

- Możesz zostać - powiedziałam w tym samym czasie z Alex'em i oboje się zaśmialiśmy.

- Pojdę się położyć i zadzwonię do Mar.. Mamy - powiedziała zmieszana i poszła na górę, zostawiając mnie samą z Alex'em.

- Co ty w ogóle robisz w Polsce? - zapytałam.

- Pracuję - zaśmiał się.

- Tyle zdążyłam zauważyć, ale dlaczego? Przecież przeprowadziłeś się do Norwegii.

- Teraz jestem dorosły, więc mogę mieszkać sam w Polsce. Znalazłem przy okazji szybko pracę... Może nie pracę marzeń, ale od czegoś trzeba zacząć.

- A no i dzięki tej pracy się spotkaliśmy, więc nie możesz narzekać - wybuchłam śmiechem.

- No nie wiem, nie wiem - zaśmiał się, a ja groźnie na niego spojrzałam, ale po chwili oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

Przez około dwie godziny cały czas rozmawialiśmy i o wszystkim sobie opowiadaliśmy, tracąc poczucie czasu.

- O w morde, ale się u ciebie zasiedziałem - wstał z kanapy i pokazał mi godzinę, a ja się zaśmiałam.

- Wiesz, że możesz u mnie zostać? Mam wolny pokój.

- Jeżeli nie muszę spać z tobą to ok - zaśmiał się i usiadł obok mnie.

Po chwili zadzwonił dzwonek, wstałam zdziwiona, bo kto o tej porze ma zamiar mnie odwiedzić... Poszłam do drzwi i niepewnie je otworzyłam.

- Co ty tutaj robisz? - zapytałam.

- Chyba co ty tutaj robisz? Dlaczego nie odbierasz telefonów i nawet nie dasz znaku życia? Super, rozumiem, że jesteś zła, ale jednak nie jestem potworem i się o ciebie martwię - powiedział chłopak stojący przede mną , oczywiście Andreas. Zrobiło mi się cieplej na sercu, ale nie zamierzałam rzucać mu się na szyję.

-Nadal nie rozumiem po co tu przyjechałeś, nie masz lepszych zajęć? - miałam na myśli coś w stylu zdradzania mnie, ale postanowiłam się uspokoić.

- A ty nadal swoje? Możemy porozmawiać?

- Niby o czym? Chyba wszystko już jest jasne?

- No właśnie chyba nie - wszedł do domu, a ja całkowicie zapomniałam, że jest u mnie Alex. Poszedł w stronę salonu i stanął w jedym miejscu, spojrzał na mnie, a ja nie miałam sobie nic do zarzucenia, chociaż może wyglądało to nieciekawie.

- No tak, ale to ja cię zdradzam - spojrzał mi się prosto w oczy i poszedł w stronę drzwi.

Alex chyba nie bardzo wiedział co się stało i siedział cały czas w jednym miejscu, ja pobiegłam za Andreasem, ale usłyszałam trzask drzwi. Od razu za nim wybiegłam.

- Poczekaj. Porozmawiajmy! - krzyknęłam do chłopaka.

- A mamy jeszcze o czym? - trochę się uniósł. - Idź do domu - spojrzał na mój ubiór, a mnie w tym momencie to nie obchodziło.

- O co ci chodzi? Przecież dla ciebie zdrada to nic takiego?! - nie przemyślałam tych słów, bo zabrzmiały tak jakbym go faktycznie zdradziła.

Chłopak wsiadł do auta, trzasnął drzwiami i odjechał, a ja stałam w tym samym miejscu przez kilka minut i się rozpłakałam.

- Słońce co się stało? - wybiegła do mnie Jessica i od razu mnie przytuliła, a ja jeszcze bardziej się rozpłakałam.

- Przepraszam cię to moja wina - nagle pojawił się Alex.

- Nie to nie twoja wina, to tylko moja i jego wina i to nasze sprawy więc nie obwiniaj siebie - odpowiedziałam i poszłam do domu.

Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Zastanawiałam się czy to już na prawdę koniec...

-----------------------------------------------------------
Z okazji dnia kobiet życzę wam wszystkiego najlepszego!
💐❤💐❤💐❤💐❤💐❤💐❤💐❤

Our Place || Andreas Wellinger || Ski jumping ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz