Obudziłam się dosyć późno, postanowiłam od razu iść na śniadanie i jak najszybciej wrócić do domu. Otworzyłam drzwi i trochę się wystraszyłam. Andreas siedział obok drzwi, a gdy mnie zobaczył od razu się podniósł.
- Musimy porozmawiać. - powiedział chłopak.
- Ja już nie mam siły, daj mi spokój.
- Scarlett... Proszę. - westchnął.
Miałam już dosyć tej chorej sytuacji, dlatego otworzyłam drzwi od pokoju i gestem ręki zaprosiłam do niego Andreasa. Usiadłam na łóżku, chłopak po chwilii usiadł obok mnie.
- Przepraszam. - powiedział.
- Za co?- westchnęłam. - Za to, że w ogóle nie przejmowałeś się moim istnieniem. Za to, że przez tyle czasu nawet na dzień nie wróciłeś do domu? Za to, że nawet nie powiedziałeś mi że jesteś w Niemczech? Czy po prostu za to, że już nnie nie kochasz? - byłam w szoku, że dałam radę to wszystko powiedzieć, jednak nie obyło się bez łez.
- Scarlett, ja... - zaczął chłopak, a nagle zadzwonił telefon.
- Andreas, proszę wyjdź. - powiedziałam i wzięłam telefon do ręki.
- Scarlett, proszę. - powiedział i spojrzał mi w oczy.
- Wyjdź. - odkreciłam się plecami i usłyszałam tylko, że drzwi się zamykają.
Odebrałam telefon, okazało się, że to Jessica.
- Jak się czujesz? - zapytała dziewczyna.
- Zaraz wracam do domu. - odpowiedziałam.
- Porozmawiałaś z nim?
- W sumie to chyba nawet nie mamy o czym rozmawiać.
- O czym ty mówisz?
- On kogoś ma. - powiedziałam drżącym głosem i się rozłączyłam.
- Tylko nie płacz. - pomyślałam.
Wzięłam swoją torebkę i wyszłam z pokoju. Udałam się do recepcji by jak najszybciej opuścić hotel. Wyszłam na dwór i zobaczyłam siedzącego na ławce Andreasa. Podeszłam do niego i podałam mu pierścionek.
- Co ty robisz? - zapytał drżącym głosem.
- A nie widzisz? - położyłam pierścionek zaręczynowy, odeszłam od chłopaka ze łzami w oczach.
Po kilku minutach byłam już w samochodzie. Próbowałam tylko i wyłącznie skupić się na drodze.
- Halo? - odebrałam telefon.
- Wracasz do domu? - zapytała Jessica.
- Tak.
- Jedź ostrożnie. Za ile będziesz na miejscu?
- Za około 4 godziny.
- Okej, wpadnę wieczorem.
Zakończyłam rozmowę z przyjaciółką i włączyłam radio, aby podróż minęła mi szybciej.
Po około czterech godzinach byłam już w domu. Usiadłam na kanapie i nie potrafiłam przestać płakać, czułam że moje życie znów się rozpada. Włączyłam jakiś serial, ale nie potrafiłam się na nim skupić. Zaczęłam myśleć, że muszę wrócić do mojego starego mieszkania i muszę zrobić to jak najszybciej.
Po około dwóch godzinach usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam je od razu otworzyć.
- Co ty tutaj robisz? - ledwo wydusiłam z siebie.
- Scarlett, daj mi to wszystko wytłumaczyć.
-----------------------------------------------------------
A co tu się narobiło? 😱 Jak wrażenia? Przepraszam jeżeli są jakieś błędy, ale ja o tej porze już nie myślę...
Aaa no i rozdziały są krótsze, ale za to częściej je wstawiam, więc nie ma złego co by ma dobre nie wyszło 😅😂
CZYTASZ
Our Place || Andreas Wellinger || Ski jumping ||
FanficScarlett to zwykła dziewczyna, która próbuje zapomnieć o ostatnich sytuacjach ze swojego życia. Przeprowadza się do Niemiec i przypadkiem poznaje Andreasa w pewnym miejscu, które stanie się dla niej ważne. Czy ich znajomość przerodzi się w coś więce...