35

820 64 32
                                    

Obudziłam się dosyć późno, postanowiłam od razu iść na śniadanie i jak najszybciej wrócić do domu. Otworzyłam drzwi i trochę się wystraszyłam. Andreas siedział obok drzwi, a gdy mnie zobaczył od razu się podniósł.

- Musimy porozmawiać. - powiedział chłopak.

- Ja już nie mam siły, daj mi spokój.

- Scarlett... Proszę. - westchnął.

Miałam już dosyć tej chorej sytuacji, dlatego otworzyłam drzwi od pokoju i gestem ręki zaprosiłam do niego Andreasa. Usiadłam na łóżku, chłopak po chwilii usiadł obok mnie.

- Przepraszam. - powiedział.

- Za co?- westchnęłam. - Za to, że w ogóle nie przejmowałeś się moim istnieniem. Za to, że przez tyle czasu nawet na dzień nie wróciłeś do domu? Za to, że nawet nie powiedziałeś mi że jesteś w Niemczech? Czy po prostu za to, że już nnie nie kochasz? - byłam w szoku, że dałam radę to wszystko powiedzieć, jednak nie obyło się bez łez.

- Scarlett, ja... - zaczął chłopak, a nagle zadzwonił telefon.

- Andreas, proszę wyjdź. - powiedziałam i wzięłam telefon do ręki.

- Scarlett, proszę. - powiedział i spojrzał mi w oczy.

- Wyjdź. - odkreciłam się plecami i usłyszałam tylko, że drzwi się zamykają.

Odebrałam telefon, okazało się, że to Jessica.

- Jak się czujesz? - zapytała dziewczyna.

- Zaraz wracam do domu. - odpowiedziałam.

- Porozmawiałaś z nim?

- W sumie to chyba nawet nie mamy o czym rozmawiać.

- O czym ty mówisz?

- On kogoś ma. - powiedziałam drżącym głosem i się rozłączyłam.

- Tylko nie płacz. - pomyślałam.

Wzięłam swoją torebkę i wyszłam z pokoju. Udałam się do recepcji by jak najszybciej opuścić hotel. Wyszłam na dwór i zobaczyłam siedzącego na ławce Andreasa. Podeszłam do niego i podałam mu pierścionek.

- Co ty robisz? - zapytał drżącym głosem.

- A nie widzisz? - położyłam pierścionek zaręczynowy, odeszłam od chłopaka ze łzami w oczach.

Po kilku minutach byłam już w samochodzie. Próbowałam tylko i wyłącznie skupić się na drodze.

- Halo? - odebrałam telefon.

- Wracasz do domu? - zapytała Jessica.

- Tak.

- Jedź ostrożnie. Za ile będziesz na miejscu?

- Za około 4 godziny.

- Okej, wpadnę wieczorem.

Zakończyłam rozmowę z przyjaciółką i włączyłam radio, aby podróż minęła mi szybciej.

Po około czterech godzinach byłam już w domu. Usiadłam na kanapie i nie potrafiłam przestać płakać, czułam że moje życie znów się rozpada. Włączyłam jakiś serial, ale nie potrafiłam się na nim skupić. Zaczęłam myśleć, że muszę wrócić do mojego starego mieszkania i muszę zrobić to jak najszybciej.

Po około dwóch godzinach usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam je od razu otworzyć.

- Co ty tutaj robisz? - ledwo wydusiłam z siebie.

- Scarlett, daj mi to wszystko wytłumaczyć.

-----------------------------------------------------------
A co tu się narobiło? 😱 Jak wrażenia? Przepraszam jeżeli są jakieś błędy, ale ja o tej porze już nie myślę...
Aaa no i rozdziały są krótsze, ale za to częściej je wstawiam, więc nie ma złego co by ma dobre nie wyszło 😅😂

Our Place || Andreas Wellinger || Ski jumping ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz