24

1.1K 83 22
                                    

- Andi pośpiesz się! Gorzej niż z kobietą - westchnęłam stając pod łazienką. Po chwilii chłopak wybiegł z łazienki, po drodze dostałam jeszcze buziaka w policzek na co się zaśmiałam.

Po około piętnastu minutach, wzięliśmy nasze walizki i wyszliśmy na dwór. Za chwilę jedziemy na lotnisko, bo Andreas wymyślił, że sobie troszkę odpoczniemy. Na początku uważałam, że to głupi pomysł, bo są święta i chociażby on powinien odwiedzić rodziców. Oczywiście jak to on, nie poddał się, wczoraj pojechaliśmy do jego rodziców, a dzisiaj wyjeżdżamy. Miałam też trochę wątpliwości co do kosztów, ale Andreas oczywiście uznał, że to nie jest żaden problem, chociaż wycieczka na Filipiny jednak trochę kosztuje.

**
Jesteśmy już w hotelu, rozpakowaliśmy się i zaraz idziemy na plażę. Pogoda jest cudowna, tak samo jak to miejsce.

- Nie zmusisz mnie do tego! Puszczaj głupku! - krzyczałam gdy Andreas podniósł mnie i szedł w kierunku wody

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Nie zmusisz mnie do tego! Puszczaj głupku! - krzyczałam gdy Andreas podniósł mnie i szedł w kierunku wody.

- Na pewno? - zaśmiał się, a już byliśmy w wodzie.

- Tylko spróbuj, a gdy będziesz spał ja zgolę ci te twoje ułożone włoski.

- Czasami jesteś straszna - zaśmiał się.

- Andreas ja mówię poważnie! Nie umiem pływać! Puszczaj!

- To się zdecyduj, chcesz żebym cię puścił tak?

- Nie! - po chwilii chłopak postawił mnie w wodzie, a ja tylko przekręciłam oczami.

- No już się tak nie denerwuj - zaśmiał się, a ja próbowałam być poważna, jednak po chwilii śmiałam się razem z nim.

Później przeszliśmy się wokół plaży i na trochę wróciliśmy do hotelu. Po drodze kupiliśmy sobie świeżo wyciskane soki i zrobiliśmy kilka zdjęć, a jedno z nich Andi wstawił na portale społecznościowe, aby nadal mieć jakiś kontakt z fanami.

- Patrz co wysłała mi Jessica. - zaśmiałam się i pokazałam zdjęcie Markusa w stroju kurczaka z podpisem " Wesołych Świąt! ", a Andi zareagował jeszcze większym śmiechem niż ja. Po chwilli zadzwoniłam do dziewczyny przez videochata.

- Hej, jak tam nasz kurczaczek? - zaśmiał się Andreas, a Markus wysłał mu gniewne spojrzenie.

- Nawet nic nie mów. - uśmiechnął się i poszedł do drugiego pokoju.

- Oo takim to dobrze. - pokazała na nasze zdjęcie na plaży Jesscia.

- Dobra, dobra ty mów jak ty go do tego zmusiłaś? - zaśmiałam się.

- Przegrał zakład. - uśmiechnęła się zwycięsko, a po chwilii Markus usiadł obok niej. Przez chwilę próbowaliśmy być poważni, ale nie potrafiliśmy powstrzymać się od śmiechu.

- Ty stary uważaj, żebyś nie długo nie paradował w stroju fioletowej krowy. - wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.

- Wystarczy nam w tej paczce, że ty zostałeś kurczakiem, więc jak chcesz to strój krowy też ci załatwię. - zaśmiał się Andreas.

- Żegnam was, było nie miło, alleluja, bye. - powiedział Markus i odszedł, a my znów się zaśmialiśmy.

- Dobra już wam nie przeszkadzam, bawcie się dobrze, a ja idę do kurczaka. - cicho zaśmiała się Jessica, a my się z nią pożegnaliśmy.

Resztę czasu spędziliśmy na plaży i do pokoju wróciliśmy dopiero wieczorem. Szybko położyliśmy się spać bo byliśmy bardzo zmęczeni.

-----------------------------------------------------------
Ughhh pisałam dwa razy ten rozdział, bo mi się nie zapisał, więc wyszedł jak wyszedł 😳 Nie miałam pomysłu na ten rozdział, a zdjęcie Andreasa jakoś mnie zainspirowało 😂

Jeżeli macie jakieś zachcianki co do następnego rozdziału to piszcie i może połącze to w całość i powstanie coś fajnego.

Przy okazji chciałbym wam życzyć Wesołych Świąt! 💛🐣

Our Place || Andreas Wellinger || Ski jumping ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz