Obudziłam się dosyć wcześnie, więc postanowiłam zrobić nam wszystkim śniadanie. Najpierw jeszcze troche poleżałam, przyglądając się śpiącemu Andreasowi. Z uśmiechem na twarzy wstałam po cichu z łóżka i poszłam do kuchni. Po około pół godzinie było już wszystko gotowe, ale nadal wszyscy spali, więc ja też wróciłam do łóżka. Próbowałam być cicho, jednak potknęłam się i wylądowałam na łóżku, budząc Andreasa. Chłopak wytrzeszczył oczy, a ja się zaśmiałam.
- Przepraszam, idź spać - powiedziałam i przykryłam się kołdrą. Na to chłopak przybliżył się do mnie jeszcze bardziej i pocałował mój policzek, a ja się lekko zaśmiałam i poczochrałam mu włosy. Ani ja, ani on nie zamierzaliśmy już spać, więc Andreas wstał, podał mi rękę i poszliśmy do kuchni.
- Kiedy ty to zrobiłaś? Ty spałaś w ogóle dzisiaj? - zapytał chłopak szeptając mi do ucha i calując moją szyję.
- Nie potrzebuję snu - zaśmiałam się i wyjęłam z szafki miskę, a Andreas od razu mi ją zabrał, a mnie posadził na blacie.
- Wiesz, że przez ciebie śniadanie będziemy jeść na kolację? - zaśmiałam się, a Andreas pocałował mnie, a ja od razu oddałam pocałunek. Później wtuliłam się w chłopaka i usiedliśmy na kanapie, a po paru minutach obok nas siedziała Jessica i Markus. Chwilę porozmawialiśmy i poszliśmy zjeść śniadanie.
Po południu Jessica i Markus wrócili do siebie, a ja zaczęłam znowu się pakować, bo Andreas uparł się, że jeszcze dzisiaj wracamy do "naszego domu"
Po około dwóch godzinach byślimy w samochodzie, w drodze do domu. Andreas zatrzymał się przy parku, a ja uśmiechnęłam się i spojrzałam mu w oczy.
- Przychodziłem tutaj codziennie, raz cię nawet widziałem i mam nadzieję, że nigdy już nie przyjdziesz tam beze mnie - odpowiedział również patrząc mi w oczy i położył swoją dłoń, na mojej. Po chwilii ciszy postanowiłam się odezwać.
- To co idziemy? - uśmiechnęłam się, a Andreas od razu wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi.
Usiedliśmy na ławce, oparłam głowę na ramieniu chłopaka, a on pocałował moje czoło. Siedzieliśmy tak około 20 minut, ale Andreas uznał, że pora wracać.
- Chodź zmarźluchu - przytulił mnie i poszliśmy do samochodu.
Po drodzę zatrzymaliśmy się jeszcze, aby zrobić zakupy. W sklepie natknęliśmy się na gromadkę dzieci, które poznały Andreasa. Zrobiłam im zdjęcie, a one zapytały się czy Andreas zrobi im zdjęcie ze mną. Zaśmiałam się razem z chłopakiem i ustawiłam się do zdjęcia. Później poszliśmy do kasy i wróciliśmy z zakupami do samochodu.
Gdy wrócilismy do domu, od razu poszłam się myć i przebrać w piżamę. Zeszłam na dół, a Andreas trochę zdenerwowany odłożył mój telefon i poszedł do salonu. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam nieodebrane połączenia od "Alex" Westchnęłam i poszłam do Andreasa, usiadłam obok niego, a on udawał, że jest wielce zaciekawiony filmem.
- Andreas? Na prawdę wkurzasz się o coś takiego? - znów westchnęłam, a chłopak nadal patrzył się w telewizor, więc kontynuowałam dalej - Gdyby była tu Jessica to pewnie nazwałaby cię obrażalską blondyneczką i miałby rację - wstałam i miałam odejść, ale Andreas złapał mnie za rękę i znalazłam się na jego kolanach.
- Kocham cię, dlatego może i jestem troszkę zazdrosny - popatrzył mi w oczy, a ja się rozpłynęłam i od razu mu odpuściłam.
- Tyle, że nie masz o co, bo tak się składa, że kocham tylko ciebie - pocałowałam chłopaka, a on zaczął pogłębiać pocałunek. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie, a ja wtuliłam się w tors Andreasa. Chłopak sięgnął po koc i przykrył mnie nim.
- Chcesz herbatę? - zapytał, a ja na to przytaknęłam. Andreas poszedł do kuchni, a ja próbowałam wstać, chociaż najchętniej bym już dawno usunęła. Po chwilii znalazłam się obok chłopaka.
- Idź się połóż, umiem zrobić herbatę - zaśmiał się.
- No nie wątpię w to - uśmiechnęłam się i lekko ziewnęłam.
- Idziemy spać?
- Nie, spokojnie, wypijemy jeszcze herbatkę i dopiero - zaśmiałam się.
- No jak uważasz - lekko się uśmiechnął i zalał herbatę. Wziął dwa kubki i poszliśmy do salonu. Położyłam się na kanapie, a Andreas podał mi telefon.
- Weź to w końcu odbierz, albo wycisz co? - westchnął chłopak, a ja przekręciłam oczami. Byłam pewna, że to Alex, pewnie tak samo jak chłopak, ale jednak okazało się, że to Jessica.
- Hmm ok, do zobaczenia jutro - zakończyłam rozmowę, a Andreas zmarszczył czoło.
- No i co się tak patrzysz? - zaśmiałam się.
- Ale śmieszne - westchnął chłopak.
- Żebyś wiedział, nawet bardzo. Co ci znowu?
- No nic, z kim jutro musisz się spotkać?
- A czy to ważne?
- Amm, no raczej tak.
- Ale ty jesteś śmieszny jak jesteś zazdrosny.
- Ughh nie mów, że spotykasz się z tym całym Alex'em - przekręcił oczami.
- Może tak, może nie.
- Super.
- No wiem, ty też idziesz.
- Aha, na pewno... Już lecę na spotkanie z nim.
- No nie wiem, jak nie chcesz iśc do Jessici i Markusa no to nie, pójdę sama - próbowałam być poważna, a Andreas gniewnie na mnie spojrzał.
- Małpa - westchnął, a ja się zaśmiałam.
- Tyle, że ty sam się nakręciłeś kochaniutki - popatrzyłam na niego.
- No dobra, przepraszam, chodź tu - wyciągnął do mnie ręce, a ja pokiwałam głową. Andreas od razu przesunął się do mnie i mnie pocałował, a ja się zaśmiałam.
- Dobra, chodź już spać - chłopak wstał i podał mi rękę, abym mogła zrobić to samo. Poszliśmy na górę i od razu się położyliśmy.
-----------------------------------------------------------
Jak tam emocje po skokach? Mamy 2 miejsce, a ten konkurs był według mnie jednym z najbardziej emocjonujących konkursów 🙊❤

CZYTASZ
Our Place || Andreas Wellinger || Ski jumping ||
FanfictionScarlett to zwykła dziewczyna, która próbuje zapomnieć o ostatnich sytuacjach ze swojego życia. Przeprowadza się do Niemiec i przypadkiem poznaje Andreasa w pewnym miejscu, które stanie się dla niej ważne. Czy ich znajomość przerodzi się w coś więce...