4

2K 119 13
                                    

- Andreas zaczekaj błagam cię! - krzyczałam i biegłam za nim, aż chłopak się zatrzymał. - Chcę z tobą być i cię kocham, po prostu się boje, że nam nie wyjdzie, a zależy mi na tobie i chce żebyśmy zawsze pomimo wszystko się przyjaźnili... Przepraszam - mówiłam zapominając o oddechu.

- To ja przepraszam nie powinienem tak zareagować, ale bardzo mi na tobie zależy... - chłopak patrzył na mnie a ja nie wiedziałam co powiedzieć.

- Andreas wiem, że panikuje, ale na prawdę się boje..nie chce cię stracić - stałam przed nim ze łzami w oczach.

- Cii nie płacz, to twoja decyzja, a ja przyjmę ja jaka ona by nie była rozumiesz? Przecież wiesz, że za bardzo mi na tobie zależy i nigdy nie pozwolę na to, żeby coś pomiędzy nami się popsuło - lekko się uśmiechnął, a ja go przytuliłam.

- Zachowuje się jak małe dziecko - zaśmiałam się, a chłopak ze mną.

- Wracamy do domu? Dzisiaj i tak zostajesz u mnie - zaśmiał się a ja mu na to przytaknęłam, bo nie miałam siły się kłócić o to, a tak na prawdę wolałam zostać u niego.

- Chodź już, bo robi się zimno - złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę jego domu jednak oboje przez dłuższy czas nic do siebie nie mówiliśmy, a ja myślałam nad tym wszystkim i nie wiedziałam co zrobić. Nawet się nie zorientowałam, a już staliśmy pod jego domem. Weszliśmy do środka, zdjeliśmy z siebie kurtki i buty i udaliśmy się w stronę kuchni.

- To co zrobię nam herbatę, a ty siadaj - posłuchałam się chłopaka i nadal nic nie mówiłam

- Wiesz co wyjmiesz cytrynę z lodówki? - zapytał chłopak, a ja przytaknęłam i wstałam. Podałam mu cytrynę, stałam i patrzyłam się na niego.

- Eh Scarlett na prawdę fajnie by było gdybyś teraz ty coś powiedziała - powiedział chłopak, a ja uświadomiłam sobie, że nie moge się tak zachowywać.

- Amm tak jasne Andi, przepraszam zamyśliłam się - na te słowa chłopak lekko się zaśmiał.

- Więc co idziemy i oglądamy jakiś film? Czy wolisz już odpocząć?

- Możemy jeszcze coś obejrzeć - powiedziałam i poszłam z herbatą w ręce do salonu.

- Oki to włączę horror - powiedział chłopak.

- Tak jasne - odpowiedziałam.

- Ty chyba mnie na prawdę nie słuchasz - zaśmiał się i popatrzył na mnie.

- Czekaj co? - zapytałam zdziwiona, ale faktycznie go nie słuchałam.

- Jesteś tak zaciekawiona rozmową ze mną, że na wszystko przytakujesz - zaśmiał się.

- Przepraszam - uśmiechnęłam się i trochę zrobiło mi się głupio.

Andreas włączył film, a ja nawet nie zwracam uwagi na nic. Siedzę i myślę jak powinnam postąpić. Kocham go to jest pewne, ale jeżeli coś pójdzie nie tak i już nigdy nie będziemy mieć takiego kontaktu jak teraz? A z drugiej strony jeżeli nam by się udało, a ja bym teraz bała się spróbować? A może my tak na prawdę jesteśmy jak brat i siostra tylko pomyliliśmy uczucia? Jednak chyba brat z siostrą się nie całują, cały czas zdawałam sobie miliony pytań, a Andreas doskonale wiedział, dlaczego się tak zachowuje. Chyba dlatego siedział i próbował oglądać film, żebym miała czas wszystko przemyśleć.

- Scarlett?... Żyjesz? Wiesz, że jeżeli nie chce ci się tu siedzieć to możesz iść na górę i się położyć? - zapytał, a ja w tym momencie nawet nie wiedziałam czy chcę tu zostać czy iść na górę i odpocząć.

- Amm tak, tak wiem - odpowiedziałam.

- Jejku mam nadzieję, że jutro będziesz bardziej rozmowna - zaśmiał się .

- Taa.. tak, na pewno - lekko się zaśmiałam.

- Dobra ja myślę, że powinnaś iść spać - chłopak się na mnie popatrzył i chyba miał rację.

- Nie no co ty, przecież oglądamy film.

- Tyle, że ty nawet nie wiesz o czym on jest - zaśmiał się i zrobił coś czego się nie spodziewałam. Ściągnął mnie z łóżka i wziął na ręce.

- Andreas, puszczaj! - krzyczałam.

- Na pewno? Chcesz tego? Bo to może troche zaboleć - wybuchnął śmiechem.

- Idiota - śmiałam się, aż znalazłam się w pokoju.

- Co ty powiedziałaś? - udawał obrażonego i zaczął mnie łaskotać

- Andreas stop, starczy! Miałam odpocząć, a ty mnie jeszcze bardziej męczysz - zaśmiałam się, a chłopak przestał i się uśmiechnął.

- Dobra, daruje ci. Dobranoc

- Dobranoc - uśmiechnęłam się, a chłopak zamknął drzwi i wyszedł.

Chwilę poleżałam jeszcze na łóżku i poszłam do łazienki. Oczywiście co by było, gdybym jeszcze czegoś nie zrobiła. Wychodząc z łazienki udeżyłam w nos Andreasa.

- Ałł...

- Andreas, przepraszam, nie chciałam. Jejku bardzo boli? Przepraszam.

- Spokojnie, mogłem bardziej uważać, myślałem, że już śpisz - lekko się zaśmiał. Było mi głupio ale ułożyło mi, że nie jest zły.

- Jejku zaczekaj chwile pójdę po jakiś lód lub coś zimnego. Usłyszałam "nie trzeba", ale i tak pobiegłam na dół. Po chwili przyniosłam lód i przełożyłam do jego nosa, na co on się uśmiechnął.

- Idź spać już nie boli - zaśmiał się

- Ehh to dobrze, dobranoc - poszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko

Wzięłam jeszcze na chwilę telefon żeby zobaczyć godzinę i znów zaczęłam nad wszystkim rozmyślać dopóki nie usnęłam...

-----------------------------------------------------------
Hej wszystkim 🙈 Czy jest tutaj może ktoś kto zrobiłby okładkę do tej książki? 😏🙏

Our Place || Andreas Wellinger || Ski jumping ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz