Jessica chce iśc dzisiaj na imprezę, mówi, że dobrze nam to zrobi, ale ja osobiście nie mam na to nawet najmniejszej ochoty. Oczywiście zgodziłam się, przecież nie pójdzie tam sama.
Rano zjadłyśmy śniadanie i pojechałyśmy na zakupy. Po paru godzinach kupiłyśmy wszystko co chciałyśmy, czyli sukienki, buty i kosmetyki. Wybrałyśmy dla mnie czerwoną sukienkę, a Jessica wzięła czarną. Pojechałyśmy do domu, a później poszłyśmy do kawiarni. Kupiłyśmy sobie po ciastku i kawie i spędziłyśmy tam około 2 godziny. Gdy wróciłyśmy do domu zaczęłyśmy się szykować. Po około godzinie byłyśmy już gotowe, więc usiadłyśmy jeszcze na trochę i się powygłupiałyśmy.*
Siedziałam i męczyłam od paru godzin jednego drinka, na prawdę nienawidzę alkoholu. Jessica była gdzieś na parkiecie, a ja postanowiłam się przewietrzyć. Wstałam i szłam w kierunku drzwi. Wzięłam telefon i napisałam do Jessici, że ide na dwór, jednak zanim zdążyłam wysłać wiadomość zdeżyłam się z kimś.- Ałł - powiedział chłopak.
- Przepraszam, nie chciałam - odpowiedziałam szybko.
- Chyba po prostu lubisz sprawiać mi ból - w tym momencie zobaczyłam kto przedemną stoi.
- Oczywiście przecież to jest moje ulubione zajęcie - łzy napłynęły mi do oczu i wybiegłam na dwór.
- Zaczekaj - krzyknął chłopak.
- Przepraszam, źle to zabrzmiało, nie płacz - nagle koło mnie stał Andreas.
- Zostaw mnie, idź do swojej panienki, niech chociaż ona nie płacze.
- O co ci chodzi? - powiedział wyższym tonem
- O nic, po prostu zostaw mnie w spokoju.
- Idziesz do środka? - pojawiła się koło nas wspomniana panienka, Andreas poszedł z nią do budynku, a mi serce pękło na tysiąc kawałków.
Przez jakieś dziesięć minut stałam i płakałam na dworze, jednak postanowiłam się ogarnąć i iśc do łazienki. Poprawiłam rozmazany makijaż i usiadłam tam gdzie wcześniej. Patrzyłam na ludzi na parkiecie i próbowałam znaleźć Jessice, jednak wzamian znalazłam Andreasa, który tańczył z jakąś dziewczyną. Czułam się coraz gorzej i chciałam już wrócić do domu, Jessica za to bawiła się świetnie, a ja podjęłam jedną z głupszych decyzji, próbując o wszystkim zapomnieć upiłam się tak, że ledwo stałam na nogach.
*
Obudziłam się z ogromnym bólem głowy, a Jessica od razu podała mi tabletki.- No nieźle się zabawiłaś - spojrzała na mnie dziewczyna.
- Taa, nienawidzę alkoholu, ale wraz to zrobiłam.
- Coś się stało? Po co ci to było? - westchnęła
- Miałam po prostu styczność z Andreasem - odpowiedziałam i próbowałam się nie rozryczeć, bo wszystko dobrze pamiętałam.
- Błagam cię następnym razem wyciągnij mnie z imprezy na siłę jeżeli on tam jest czy coś.
- Spokojnie dałam radę, zaraz wszystko będzie dobrze - lekko się uśmiechnęłam i powoli wstałam z łóżka.
Gdy wstałam poszłam się myć i założyłam wygodny dres, później zjadłam z Jessica śniadanie. Dziewczyna poszła na zakupy spożywcze, a ja zostałam w łóżku, nie mając na nic ochoty. Włączyłam radio i opadłam na łóżko, znowu powracając myślami do wczorajszego dnia. Akurat leciała piosenka Seleny Gomez, która chyba była zadedykowana dla mnie, bo słowa trafiały idealnie do wczorajszej imprezy.
Every time your lips touch another
I want you to feel me, I want you to feel meEvery time you dance with somebody
I want you to feel me, I want you to feel me
CZYTASZ
Our Place || Andreas Wellinger || Ski jumping ||
Fiksi PenggemarScarlett to zwykła dziewczyna, która próbuje zapomnieć o ostatnich sytuacjach ze swojego życia. Przeprowadza się do Niemiec i przypadkiem poznaje Andreasa w pewnym miejscu, które stanie się dla niej ważne. Czy ich znajomość przerodzi się w coś więce...