Epilog

666 103 30
                                        

Mark juz więcej mnie nie opuścił. Został przy mnie i obiecał, że będzie juz zawsze, póki nadal będzie mnie kochał.
Bałem się tego uczucia, bo po części wiele zniszczyło i gdyby nie moja sąsiadka,to byłby już koniec wszystkiego. Jednak jest to jedno z najpiękniejszych uczuć, jakich miałem okazję doświadczyć w moim życiu.

Kochałem Marka najbardziej na świecie i miałem zamiar spędzić z nim resztę życia, sprawiając ze uśmiech nie zniknie z jego urodziwej twarzy. W końcu moje życie na nowo nabrało kolorów.

Mark skończył szkołę i jest fotografem. Otworzyliśmy jednak swoją kawiarnie,  gdzie głównie ja pracuje, ponieważ Tuan, w sumie niedługo Wang, wykorzystuje swój talent. Robi zdjęcia do różnych kalendarzy i drobnejszych zleceń, ale wszystko idzie w dobra stronę. Ma szansę na sesje zdjęciowe z modelkami i mam nadzieje ze mu się uda. Co nie zmienia faktu, że jestem zazdrosny.

Po chwilowej burzy w NASZYM życiu, idzie coraz lepiej. Zamieszkaliśmy razem, Mark pogodził się z mamą. Zaakceptowała nas, tak samo jak moi rodzice.

Mimo chwili zwątpienia, teraz wszystko pnie się ku lepszemu. Juz dwa lata razem sprawiły, że poznaliśmy się najdokładniej jak to w ogóle możliwe. I nie żałuję ani jednej chwili spędzonej z nim, ani żadnej rzeczy jaką zrobiłem. W końcu wszystko to za prowadziło nas tu gdzie jesteśmy teraz, prawda?

KONIEC

Mam wrażenie ze zakończyłam to słabo ;-; przepraszam jeśli kogoś zawiodłam :<

Dziękuję wszystkim którzy czytali tą książkę. Dziękuję wam za wszystkie głosy i wyświetlenia.

Przepraszam tez, ze zaniedbałam ta książkę... Po prostu w pewnym momencie straciłam na nią wene... Ciesze się ze udało mi się dotrzeć do końca i nie zawiesić.

Tak więc no... To już koniec Angel :') nie jest mi w sumie smutno ;-; bo miałam poczucie winy w sumie przez to opo i no...

Papa ♡

Angel ✅/ MarksonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz