Chapter 34

500 69 16
                                    

Odkąd Mark zniknął minął jakiś miesiąc. Od tamtego czasu byłem wyprany z emocji, czułem się źle.

Chodziłem do pracy jak zwykle ale nie sprawiało mi to jakiejś satysfakcji czy radości. Nie cieszyłem się już z niczego.

Jak zwykle po pracy wróciłem do domu. Nie szedłem juz przez park, jak niegdyś. Przestałem tamtędy chodzić.

Wszedłem do mieszkania i zamknąłem za sobą drzwi. Ściągnąłem kurtkę i buty, następnie kierując się do łazienki, raz po raz pociągając nosem. Jest zimno, śnieg otula ziemię. W końcu już początek grudnia, niedługo święta. A co to za święta bez śniegu?
Dzieci codziennie wychodzą na dwór by bawić się tym białym puchem.

Będąc już w pomieszczeniu zamknąłem drzwi i zrzuciłem z siebie ubrania. Które tak swoją drogą ociupinkę na mnie wisiały.

Wszedłem pod prysznic i odkręciłem gorącą wodę. Lubiłem brać długie prysznice. Wtedy myślałem. Co by było i jak wyglądałby dzisiejszy dzień gdybym nie zrobił tego co zrobiłem?

Żałowałem tego i to bardzo... Chciałbym móc cofnąć czas. Wtedy zrobiłbym inaczej. A raczej po prostu nic bym nie zrobił.









Kolejny będzie jeszcze dzisiaj ^^
Tak samo kolejny do give me love ♡

Do następnego! ♡

Angel ✅/ MarksonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz