Byłam lekko zdezorientowana.
- Hyorin, kim są ci ludzie?- zapytałam.
- Zabawne, ja też ich nie znam.
- Chodź- powiedziałam i wyciągnęłam ją do pokoju obok- Wezwij policję.
- Co?- zapytała zdziwiona.
- Oni się tutaj włamali. Dzwoń po policję!- powiedziałam.
- Sophie, ile wypiłaś?
Nie rozumiałam jej zachowania. Przecież ktoś nam się włamał do domu!
- Lepiej już nic nie pij. Ja wracam do tych "włamywaczy".
- Oszalałaś?!- powiedziałam, łapiąc ją za rękę.
- Sophie, dobrze się czujesz? Może lepiej idź się połóż?
- Nie, dopóki oni tutaj są.- powiedziałam.
- Dobra, to ja się nimi zajmę, a ty idź, odpocznij.- powiedziała i wzięła rękę.
Kiwnęłam głową i weszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku, po czym momentalnie zasnęłam.
Kolejnego dnia obudziła mnie Hyorin.
- Wstań, zrobiłam ci herbatę.
- Która godzina?- zapytałam, siadając na łóżku.
- Dość wcześnie. Nie przeraź się, bo w kuchni na podłodze śpią wczorajsi "włamywacze".- powiedziała z uśmiechem.
- Co?! Wezwij policję! - krzyknęłam.
Miałam wrażenie, że Hyorin ma coś z głową. Jak ona mogła ich wpuścić do domu?
- Sophie... opanuj się!- powiedziała- Nikogo tam nie ma, żartowałam.
Wysłałam dziewczynie gniewne spojrzenie.
- Kiedy byłaś wczoraj na spacerze, to nie uderzyłaś się o coś?- zapytała.
- Nie pamiętam.
- Brałaś jeszcze jakieś tabletki?
- Nie pamiętam!
Hyorin przyglądała mi się uważnie.
- Pójdziemy dzisiaj do lekarza.- oznajmiła.
- Po co? Przecież nic mi nie jest.
- No właśnie widzę.- powiedziała i wyszła z pokoju.
Kilka minut później byłyśmy w drodze do lekarza.
- Naprawdę nie uważam, żeby to było konieczne.- powiedziałam.
- Ale ja tak uważam i masz się mnie słuchać.
- Nie zapominaj, że ja jestem starsza!
- Tylko o miesiąc.- powiedziała i uśmiechnęła się.
Kiedy doszłyśmy do szpitala, zrobiono mi jakieś badania, po czym czekałyśmy na wyniki.
- Dalej nie widzę sensu siedzenia tutaj.- powiedziałam i skrzyżowałam ręce.
- Ale ja widzę. Boję się trochę tych wyników.- powiedziała, podchodząc do okna.
- Jak słodko, martwisz się, że coś mi jest?- zapytałam.
- Nie- zaśmiała się- Boję się, że nic ci nie wykryją i dalej będę się z tobą użerać.- powiedziała, a ja kopnęłam ją w tyłek.
Nagle do pokoju wszedł lekarz.
- I co z nią?- zapytała Hyorin.
- Z badań wychodzi na to, że musiała się pani gdzieś uderzyć, dlatego nie pamięta pani dużo rzeczy.- powiedział.
- A czy ta pamięć jej wróci?
- Możliwe. Pani Sophie powinna teraz dużo odpoczywać. Nie chcemy, żeby doszło do powikłań z powodu wypadku. Stopniowo proszę jej przypominać sytuację, które miały miejsce, a możliwe, że sobie przypomni.- powiedział.
Hyorin i ja wyszliśmy ze szpitala i udałyśmy się z powrotem do domu.
-Ten lekarz kłamał.- powiedziałam z grymasem na twarzy.
- Co ty tam znowu mamroczesz?
- Mówiłam, że w nic się nie uderzyłam!
- Sophie, zrobili ci badania, które wskazują na to, że się pierdyknęłaś. Nie wierzę ci w stu procentach, że się nie uderzyłaś, bo może tego nie pamiętasz.- powiedziała.
Byłam lekko wkurzona. Może i straciłam pamięć, ale tego, że się nie uderzyłam, to jestem pewna!
Leżałam na łóżku i słuchałam muzyki.
- Sophie, postanowiłam, że idziemy na imprezę.- powiedziała Hyorin, kładąc się obok mnie.
- Co się stało? Przecież ty nie lubisz chodzić na...
- Tak, tak- wtrąciła- Ale pomyślałam, że kiedy będziesz chwilę w naszym gronie znajomych, to coś ci się przypomni.
- Nie mam ochoty iść i tańczyć z jakimiś ludźmi. Wolę już zostać i pooglądać filmy.- powiedziałam.
- A kto powiedział, że będziemy tańczyć? Masz odpoczywać, więc pomyślałam, żeby tylko pójść, wypić herbatę i wrócić.
- Hyoooorin- powiedziałam, wysyłając jej smutne spojrzenie.
- Dalej, będzie fajnie.
Pojechałyśmy autobusem na drugi koniec miasta. W ogóle nie miałam ochoty użerać się ze swoimi "przyjaciółmi".
- Siedzimy tu godzinę i albo wrócę z tobą, albo bez ciebie. - powiedziałam, kiedy stanęłyśmy przy drzwiach.
Hyorin kiwnęła głową i weszłyśmy do środka. Przywitała nas średniego wzrostu blondynka i zaprosiła do środka.
- Na co macie ochotę?- zapytała.
- Wypijemy herbatę i uciekamy.- odpowiedziała Hyorin.
Dobrze, że ona odpowiedziała, bo ja miałam ochotę, aby stamtąd jak najszybciej uciekać.
Usiadłyśmy przy stole i rozmawiałyśmy z blondynką.
- Wybacz, ale nie pamiętam cię.
- Hyorin mi wszystko powiedziała. Rozumiem, że potrzebujesz czasu. Jestem Jessie. Chodzimy razem na siłownię.- powiedziała.
Nagle do pokoju wszedł chłopak. Był ubrany w podarte jeansy i białą koszulkę. Jego brązowe włosy układały się idealnie!
- Jestem. Biorę klucze...- powiedział, wchodząc do kuchni- Hej Sophie, hej Hyorin.- powiedział i wyszedł.
- Współlokator?- zapytałam.
- Tak- powiedziała z uśmiechem.
Tak jak się umawiałam z Hyorin, po godzinie byłyśmy już w Seoulu.
- Powiedz, czy ja znałam tego chłopaka, który był u Jessie?
- Pytasz o Jina? Tak. W liceum był twoim adoratorem.- powiedziała i traciła mnie łokciem.
Do końca drogi się nie odezwałam. Jin... Nie, nie pamiętam cię.
CZYTASZ
You can call me monster: Return|Sehun EXO fanfiction|✓
FanfictionZALECA SIĘ PRZECZYTANIE PIERWSZEJ CZĘŚCI. Mrok. Mrok nie jest naszym przyjacielem. Choćbyś bardzo się starał, to on nie zniknie, do czasu... Ta sama dziewczyna, te same uczucia, a jednak zupełnie inne wspomnienia. Czy warto wracać do tego co było...