Kolejnego dnia obudziłam się z bólem szyi, która zdrętwiała mi, gdy przysnęłam, czuwając na Sehunem. Nie dochodziło do mnie to, co się stało. Sehun leżał w pokoju razem z Chanyeolem i Suho, więc czuwałam również nad nimi. Co jakiś czas do pokoju wszedł Lay lub Minho, z którym nie zamieniłam jeszcze ani słowa.
Minho wyglądał na przyjaznego. Na moje oko miał około dwóch metrów. Chłopak, kiedy już był w pokoju, nie zwracał na mnie uwagi, tylko stał nad swoimi ''pacjentami'', pomachał trochę dłońmi nad ich twarzami i wychodził. Siedziałam przy Sehunie i trzymałam go za rękę. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, jak mi na nim zależy.
Zaczęłam myśleć o zachowaniu Kaia, a raczej o jego oczach. Im dłużej się nad tym zastanawiałam, tym bardziej było to dla mnie przerażające. Może to on stoi za tym atakiem? W końcu pytał się o Sehuna, gdy rozmawialiśmy, wiec może mieć z tym coś wspólnego. Muszę o tym powiedzieć Kyungsoo, ale gdzie on do cholery jest? Od wczoraj w ogóle go nie widziałam.
- Sophie?- usłyszałam swoje imię i rozejrzałam się.
Spojrzałam na Chanyeola, który, jak się okazało właśnie się wybudził. Podeszłam do niego i pomogłam mu usiąść.
- Jak się czujesz?- zapytałam z lekkim uśmiechem.
- Tak sobie- powiedział, łapiąc się za głowę.
- Pójdę po Laya- powiedziałam, wstając, ale Chanyeol złapał mnie za rękę.
- Nie, spokojnie. Zaraz mi przejdzie- rozejrzał się- Jak długo spałem?
- Ym... parę dni.
- Suho?- zapytał zdziwiony- Sehun? Co oni tutaj robią? Jak długo tutaj są?
- Suho dwa, trzy dni, a Sehun od wczoraj.
- Suho został ranny, to jeszcze jestem w stanie pojąć, ale Sehun? Przecież on stoi za tym wszystkim!
- Chyba za szybko wyciągnęliśmy wnioski- powiedziałam i zaczęłam mu tłumaczyć sprawę o cieniach.
- Czyli... ja pierdole- powiedział i zakrył twarz dłońmi.
Po chwili do pokoju wszedł Lay, a za nim Kyungsoo.
- Widzę, że jedna księżniczka się wybudziła- powiedział Lay, podchodząc do chłopaka- Witamy wśród żywych.
Lay zabrał Chanyeola i wyszli z tamtego pokoju. Kyungsoo usiadł przy łóżku Sehuna, a ja zaraz obok niego.
- Już myślałam, że zaraz ty tu trafisz- powiedziałam.
- Musiałem coś sprawdzić. Słyszałem, że mnie szukałaś.
- Z Kaim jest coś nie tak- powiedziałam- Kiedy z nim rozmawiałam, to jego oczy stały się na chwilę czerwone...
- Wrócimy do tego- przerwał- Powiedz mi lepiej, czy Sehun został zaatakowany w domu?
- Chen i Baekhyun wnieśli go z zewnątrz.
- Dobrze- odpowiedział- A tobie nic nie jest?
- Raczej nic. Bardziej martwię się o Sehuna. Co jeśli się nie obudzi?
- Czemu miałby się nie budzić? Lay i Minho nad wszystkim czuwają, ale musisz dać im trochę czasu, żeby pomogli zregenerować siły Sehuna.
- To jest takie głupie. Dlaczego ja nie mogę mu pomóc?- powiedziałam ze łzami w oczach- On dla mnie się stara, chcę mnie chronić, a ja dla niego nie mogę nic zrobić.
- Myślę, że najlepiej, jeśli będziesz tu przy nim, dopóki się nie obudzi- powiedział i uśmiechnął się lekko- Wiele się zmieniło od twojego ostatniego pobytu, co?
- W sensie?- spojrzałam na niego.
- Ty i Sehun... Pamiętam, jak próbowałaś od niego uciec, a teraz?- uśmiechnęłam się.
- Jednak historia, którą mi przedstawił,kiedy straciłam pamięć była bardziej romantyczna.
- Ta z przystankiem i jakimiś dresami?- zapytał.
- Tak, skąd wiesz?
- Zanim ci ją opowiedział, to konsultował ją z Suho, czy brzmi wiarygodnie, a Suho... wiesz, że nie umie trzymać języka za zębami.
- Czyli Suho o wszystkim wiedział?
- Oczywiście, a jak on o czymś wie, to ja również- powiedział i wstał- Pójdę zobaczyć co z Chanyeolem. Gdybyś czegoś potrzebowała, to mnie zawołaj.
Chłopak wyszedł, a ja zostałam sama z Sehunem. Złapałam go za rękę i przyglądałam mu się z uwagą. Jedną dłonią zaczęłam głaskać go po policzku, gdy zobaczyłam jego bliznę. Od razu przypomniało mi się, kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy i rozmyślałam nad tym, co mogło się wydarzyć. Położyłam głowę na jego klatce i zaczęłam płakać. Czułam się taka bezradna...
- Nie wiem, co zrobię jeśli coś ci się stanie- powiedziałam- Masz się obudzić!
**************
Dzieńdobrywieczór!
Ludki moje kochane... Ja wiem, ja rozumiem, że czekacie na rozdziały itd. ale błagam! Nie piszcie do mnie na priv wiadomości typu ''Gdzie kolejny rozdział?''. Rozumiem, jeśli to była by tylko jedna osoba, ale takich wiadomości mam więcej. Lubię Wasze komentarze w stylu "Czekam na kolejny'' itd. i wiem, że długo czekacie na rozdziały, ale jestem trochę zajęta. Wiem, że są wakacje i wolne i w ogóle powinnam dodawać rozdziały co dziesięć minut, ale nie mam czasu. Dopiero teraz mogę trochę nad tym posiedzieć, chociaż przez takie wiadomości, o których wspominałam, to czuję się tak jakby pod presją, przez co wolniej mi idzie.
I jeszcze jedna sprawa. Dwie lub trzy osoby spruły się do mnie, niby w żartach niby nie, że mam niedopracowaną pracę (chodzi o 1 część monstera) i zadawali mi pytania typu ,, A Sophie to się myje? Bo nic nie piszesz, to pewnie brudna chodzi''. Jak to przeczytałam, to jebnęłam takiego facepalma, że BOSZE. Serio...Serio mam pisać, że codziennie się kąpie czy coś? I może jeszcze mam pisać kiedy idzie na siku? Nie rozumiem takich ludzi, którzy muszą się czepiać takich pierdoł XD
Ale żeby nie było tak negatywnie, to dla tych ''normalnych'' czytelników, dziękuję Wam, bo Return dobija do 10K wyświetleń <3 Może zrobimy jakiś maraton? Dam Wam znać, jeśli coś wypali ;)
CZYTASZ
You can call me monster: Return|Sehun EXO fanfiction|✓
FanfictionZALECA SIĘ PRZECZYTANIE PIERWSZEJ CZĘŚCI. Mrok. Mrok nie jest naszym przyjacielem. Choćbyś bardzo się starał, to on nie zniknie, do czasu... Ta sama dziewczyna, te same uczucia, a jednak zupełnie inne wspomnienia. Czy warto wracać do tego co było...