Kiedy się obudziłam, to nie ogarniałam, gdzie jestem. Otworzyłam szerzej oczy i rozejrzałam się dookoła. Plaża, samochód. Podniosłam się lekko i wtedy zauważyłam rękę na moim ramieniu. Spojrzałam na miejsce kierowcy, na którym zobaczyłam śpiącego Sehuna. Miałam na sobie swoją niezapiętą koszule oraz spodnie, natomiast Sehun spał z gołą klatą i w jeansach.
Odwróciłam się do niego i splotłam nasze dłonie. Nie mogłam przestać się na niego patrzeć. Sehun zmienił się od tamtego czasu. Wyglądał bardziej dojrzale, a na jego twarzy malował się spokój. Dalej nie mogłam uwierzyć w to, że znowu mogę na niego spojrzeć. To nie jest sen...
- Już nie śpisz?- zapytał lekko zachrypniętym głosem.
- Przepraszam, myślałam, że śpisz... nie chciałam cię budzić.
- Nie przepraszaj- spojrzał na mnie- Dobrze, że już wstałaś, musimy porozmawiać.
Chłopak przeciągnął się i załapał koszulę, którą później założył.
- Powiedz mi wszystko, co pamiętasz- powiedział- Kto sprawił, że straciłaś pamięć?
- Sehun, ale o czym ty mówisz?- zapytałam zdezorientowana.
- Jak to o czym? Przecież dobrze wiem, że się nie uderzyłaś! Co się wtedy stało?!- zapytał zdenerwowany.
- Ale... Ja nie wiem!
- Przecież mnie pamiętasz!
- Ale tylko ciebie!- powiedziałam, a chłopak złapał się za głowę.
- Jestem pewny, że to nie był wypadek...- powiedział po chwili- Ty... Ty musiałaś kogoś spotkać. Byłaś u mnie w pokoju... pamiętam twój dotyk!- powiedział i wysiadł z samochodu, po czym oparł się o maskę auta.
- Sehun, przepraszam- powiedziałam ze łzami w oczach i podeszłam do niego.
Chłopak przyciągnął mnie do siebie i przytulił.
- To nie twoja wina, Sophie- powiedział, głaszcząc mnie po głowie.
- Kiedy to poczułeś? Pamiętasz, jaki to był dzień?- zapytałam.
- Nie pamiętam konkretnej daty... możliwe, że był to wrzesień- odpowiedział, nie przestając głaskać mojej głowy.
- Czekaj- odsunęłam się od niego- We wrześniu wróciłam do Korei.
- I? Myślisz, że to ma jakiś związek?
- Porozmawiam z Hyorin, może zauważyła jakieś moje dziwne zachowanie- powiedziałam i zrobiłam krok w tył, ale Sehun mnie złapał i przyciągnął z powrotem do siebie- Co?
- Myślisz, że teraz cię wypuszczę?- zapytał z lekkim uśmiechem- Wsiadaj do samochodu.
Po kilku minutach byliśmy przed blokiem. Sehun postanowił, że zostanie w samochodzie, więc weszłam do mieszkania i od razu zaczęłam wypytywać Hyorin o nasz przyjazd do Korei.
- Nie zauważyłaś czegoś dziwnego?
- A niby co miałam widzieć?- zapytała, trzymając kubek w ręku.
- Hyorin, to ważne dla mnie. Opowiedz cały nasz powrót.
Dziewczyna z głębokim niechceniem zgodziła się.
- Nie byłaś w humorze, więc poszłaś na spacer. Byłaś dziwna cały wyjazd. Chodziłaś smutna i nie chciałaś ze mną rozmawiać o tym, co się działo. Kiedy wróciłaś, to już nic nie pamiętałaś.
- Doba, dzięki- powiedziałam i zaczęłam iść w kierunku drzwi.
- A ty gdzie?- krzyknęła.
- Później pogadamy!- powiedziałam i wyszłam.
Przy wejściu do bloku stał Sehun. Rozmawiał przez telefon. Wydawał się zdenerwowany.
- Zaraz będę...- powiedział i spojrzał się na mnie.
- Coś się stało?- zapytałam.
- Tak, zostaniesz w mieszkaniu, później po ciebie przyjadę.
- Co? Ale co się stało?
- Sprawy rodzinne- powiedział i podszedł do mnie- Do zobaczenia- cmoknął mnie w czoło.
- Co? Sprawy... Sehun co się stało?- zapytałam, wychodząc za nim.
- Nic, wróć do mieszkania- powiedział, wsiadając do samochodu.
- Jadę z tobą- powiedziałam i też wsiadłam do pojazdu.
- Chyba sobie żartujesz... Wysiadaj- powiedział, na co ja tylko zapięłam pas- Ja pierdole, nic się nie zmieniłaś.
Chłopak ruszył samochodem. Przez całą drogę nie rozmawialiśmy. Widziałam, że był zdenerwowany, dlatego wolałam się nie odzywać. Kilka minut później auto zatrzymało się przed domem, który wydawał mi się znajomy. Przyglądałam się jemu i zrozumiałam, że to dom, gdzie mieszkałam z Sehunem i jego braćmi. Tyle wspomnień...
- Zostań tutaj- rozkazał.
Nie zdążyłam się z nim podroczyć, bo ten szybko zamknął drzwi. Dla świętego spokoju postanowiłam nie wychodzić. Po chwili przed dom wyszli Baekhyun i Chen. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Nie sądziłam, że za nimi też tak mocno się stęsknię! Mimo że chciałam podjeść do nich i przytulić ich z całej siły, to z trudem siedziałam ciągle w samochodzie. Nagle chłopacy zaczęli się mi przyglądać, aż w końcu podeszli bliżej.
- Sophie?- powiedział zdziwiony Baek, otwierając drzwi.
- Hej- uśmiechnęłam się i wyszłam z samochodu.
Chłopacy przytulili mnie na powitanie, ale byli... zszokowani.
- Co ty tu robisz?- zapytał Chen.
- Sehun oszaleje, kiedy cię zobaczy!- wtrącił Baek.
- Właściwie, to przyjechałam tu razem z nim- powiedziałam, a oni zrobili jeszcze większe oczy.
- Że co? Ale przecież Sehun...
- Zaraz przyjdzie, to sobie wszystko wyjaśnimy- powiedział Chen.
O co im chodzi? Coś w tym dziwnego, że Sehun znów mnie znalazł? Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, czekając na najmłodszego.
- Pójdę po niego- powiedział Chen i wszedł do domu.
- Pójdziemy z nim?- zapytałam, na co Baek kiwnął przecząco głową- Dlaczego nie?
- Sehun ci wyjaśni, Sophie- uśmiechnął się do mnie- Ale ja cię dawno nie widziałem.
Chwilę później z domu wyszedł Sehun, który tylko wepchnął mnie do samochodu i ruszył w stronę miasta.
- Co się stało?- zapytałam.
- Jak to co? Mówiłem ci, żebyś nie wychodziła z tego pieprzonego samochodu!- krzyknął.
- O co ci chodzi? Przecież tylko rozmawiałam z twoimi braćmi!
- Nie kazałem ci z nikim rozmawiać!
Chłopak zatrzymał się przed moim blokiem, a ja wysiadłam. Ja pierdole, o co mu chodzi? Zrobiłam coś złego? Poza tym to oni do mnie podeszli, więc to nie była moja wina! Mniejsza z tym, interesuje mnie, czemu Sehun tak zareagował...
***********
Boże, jak Sophie mnie wkurwia w tym rozdziale *-* No ale taka już jest. Mam nadzieję, że się podobało :)
CZYTASZ
You can call me monster: Return|Sehun EXO fanfiction|✓
FanfictionZALECA SIĘ PRZECZYTANIE PIERWSZEJ CZĘŚCI. Mrok. Mrok nie jest naszym przyjacielem. Choćbyś bardzo się starał, to on nie zniknie, do czasu... Ta sama dziewczyna, te same uczucia, a jednak zupełnie inne wspomnienia. Czy warto wracać do tego co było...