Siedziałam na podłodze i jednocześnie płakałam i się śmiałam. Wcześniej nie mogłam sobie dać rady z tęsknotą za nim, a później, gdy sama o nim zapomniałam, on znów się pojawił w moim życiu i cały czas przy mnie był. Dlaczego nie mówił prawdy? Po co wmawiał mi te historyjki o naszym poznaniu?
Chcę się z nim jak najszybciej się z nim spotkać. Muszę sobie jakoś zaplanować to, co mu powiem, bo samo przyznanie się do tego będzie zbyt proste. Skoro on odważył się skłamać, to czemu ja nie mogę się też trochę pobawić? Myślałam nad tym kilka minut i w końcu wymyśliłam, że napiszę do niego o tym, iż postanowiłam dać jeszcze jedną szanse Jinowi i nie chcę się już z nim spotykać. Może trochę przegięłam, ale jakiś rewanż musi być!Nadszedł wieczór. Sehun nic nie odpisywał. Dalej nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu będę mogła go przytulić, pocałować.
" Wiem, że możesz być zły, ale spotkajmy się. Chciałabym z tobą porozmawiać... to ważne."
Wysłałam mu taką wiadomość. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, odkąd wstałam. Czekając, na odpowiedz, zdążyłam zużyć cały flakonik perfum, zrobić makijaż, wyczesać się i ubrać się w mój odświętny płaszcz sięgający za kolana, koloru czarnego. W końcu mój telefon się odezwał.
'' Jestem na plaży. Siedzę w samochodzie, zapraszam''
Ouu, jest zły. Z szerokim uśmiechem wyszłam z mieszkania i prawie biegiem udałam się w tamto miejsce. Nietrudno było go zobaczyć, ponieważ był jedyną osobą na plaży, w dodatku samochodem. Siedział na oparciach siedzeń, opierając się o złożony dach. W jednej ręce trzymał butelkę, a drugą miał położoną na kolanie. Idąc po piasku, starałam się opanować swoje szczęście i wczuć się w rolę, jaką ustanowiłam w domu.
- Mogę?- zapytałam, na co chłopak podał mi dłoń i pomógł wejść do samochodu.
Usiadłam obok niego i przyjrzałam się butelce w jego dłoni.
- Czemu pijesz?- zapytałam, udając, że nie znam odpowiedzi.
- Głupie pytanie. O czym chcesz rozmawiać?
- Chciałabym poznać twoje zdanie na temat mojego zejścia się z Jinem.
- Zrobisz, jak będziesz chciała- wziął łyka piwa.
- Wiesz, bo on bardzo nalegał, ale powiedziałam mu, żeby dał mi czas na przemyślenie...
- Po co mi to mówisz?- wtrącił.
- Powiedz jedno słowo, a nie zgodzę się- powiedziałam, z trudem powstrzymując uśmiech, wkradający się na moje usta.
Chłopak spojrzał się na mnie, a na jego twarzy malowało się zakłopotanie.
- Pozwól, że opowiem ci pewną historię- powiedziałam- Było sobie dwunastu braci. Każdy z nich miał moc i każdy musiał przejść okres panowania, podczas którego musiał nauczyć się kontrolować swoją moc. Przyszła kolej na najmłodszego z nich. Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem. Chłopak się zakochał. Niestety, zamiast skupić się na swojej mocy, on pragnął być tylko przy niej. Nim się obejrzał, opętał go mrok. Gdyby nie jego bracia, to najmłodszy by przepadł. Po kilku dniach niby wszystko wróciło do normy, ale najmłodszy wiedział, że wyrządził dziewczynie zbyt wiele krzywd, dlatego kazał jej odejść.
- Znam to, sam ci to...
- Cii...- przerwałam mu- Dziewczyna bardzo za nim tęskniła. Stało się coś strasznego, bo przez mały wypadek straciła pamięć. Mimo to oni znów się spotkali. Chłopak jednak okłamywał dziewczynę- Sehun spojrzał na mnie- Wmawiał jej niestworzone historie o ich związku, jak się okazało byłym związku, mimo że dziewczyna nie wiedziała, że zerwali. Wiesz, co było najśmieszniejsze? Kiedyś ona bardzo starała się go odnaleźć i nie udało się jej, a gdy odpuściła, on znów się pojawił- powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.
- I co było dalej?- zapytał z równie szerokim uśmiechem.
- Chyba sam już wiesz- odpowiedziałam.
Chłopak wyrzucił pół pustą butelkę i mocno mnie przytulił.
- Jesteś głupi- powiedziałam, nie powstrzymując płaczu i śmiechu.
- Kocham cię- powiedział radosnym głosem.
- Nie zmieniaj tematu!- odsunęłam się od niego.
- Kocham cię- powtórzył, całując moją rękę, którą przyłożył do policzka.
Widziałam tę radość i ulgę, które same malowały się na jego twarzy. Chłopak zszedł niżej na siedzenia i ściągnął mnie obok siebie, po czym nie wypuszczał mnie z uścisku. On siedział na miejscu pasażera obok kierowcy, a ja na jego kolanach w objęciach.
- No powiedz coś- pociągnęłam nosem.
- Jeśli spotkam tego Jina, to go zabiję- powiedział z uśmiechem. Odsunęłam się od niego, aby spojrzeć mu w oczy, w których zobaczyłam iskierki.
- Nawet nie wiesz, przez jakie piekło przechodziłam po naszym rozstaniu- powiedziałam, głaszcząc go po głowie.
-Przepraszam, że musiałaś tyle czekać- odpowiedział i złożył na moich ustach pocałunek- Odkąd zobaczyłem cię wtedy na ulicy... czekałem na ten moment, abym znów mógł cię dotknąć. Nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo bolesne było patrzenie na ciebie, wiedząc, że mnie nie pamiętasz i tego, co nas łączyło- powiedział, spoglądając mi prosto w oczy.
- Już nigdy nie odejdę- powiedziałam ze łzami w oczach.
- Już nigdy nie pozwolę ci odejść- powiedział, kładąc mnie na siedzeniu.
Sehun zaczął mnie całować. Trzymał mnie jedną ręką za udo, a drugą opierał się o drzwi. Ściągnął płaszcz, po czym ściągnął też mój i wrócił do pocałunków. Moje dłonie wylądowały na jego pasie. Złapałam za koniec koszuli, którą miał na sobie, zmuszając go do jej ściągnięcia. Poczułam ciepły wiatr i domyśliłam się, że był spowodowany przez Sehuna. Nie przerywając pocałunku, wcisnął przycisk, który zamknął dach, a potem pozbył się górnej części garderoby. Po chwili nad naszymi głowami pojawił się dach. Sehun przeniósł swoje pocałunki na moją szyję. Poczułam znajomy ból w tamtym miejscu. Jedną ręką złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie, a drugą wcisnął kolejny guzik, dzięki którym szyby zetknęły się z dachem. Przez chwilę wymienialiśmy się oddechami. Chłopak zaczął odpinać guziki mojej bluzki, nie odrywając swoich ust od moich. Moje zimne dłonie błądziły po jego rozgrzanym torsie i szerokich barkach. Nagle chłopak przerzucił mnie tak, że ja byłam na górze. Odgarnęłam włosy do tyłu i zaczęłam całować jego szyję. Nie pozwolił mi się długo wykonywać tę czynność, bo kilka sekund później usiadł i zaczął całować moje piersi. Siedziałam na nim okrakiem, pozwalając mu robić ze mną, co chce. Jedną dłoń wplątywałam mu we włosy, a drugą delikatnie drapałam plecy. W końcu udało mi się dostać do jego ust. Pocałowałam go i wgryzłam się delikatnie w jego dolną wargę, po czym lekko ją pociągnęłam.
W tamtej chwili ta mała czynność cholernie mnie usatysfakcjonowała. Czułam, jak tracę zmysły. Moja szyja już pulsowała od znajomego, przyjemnego pieczenia. Tęskniłam Sehun.
CZYTASZ
You can call me monster: Return|Sehun EXO fanfiction|✓
FanfictionZALECA SIĘ PRZECZYTANIE PIERWSZEJ CZĘŚCI. Mrok. Mrok nie jest naszym przyjacielem. Choćbyś bardzo się starał, to on nie zniknie, do czasu... Ta sama dziewczyna, te same uczucia, a jednak zupełnie inne wspomnienia. Czy warto wracać do tego co było...