38. Koniec

2.1K 210 64
                                    

Kilka miesięcy później 

Mimo że Kyungsoo nie był z nami fizycznie, to bardzo często odwiedzał nas w snach. Atmosfera w domu była bardzo ciężka, szczególnie dla Chena, ponieważ obwiniał się za śmierć Kyungsoo. On nie mógł przez cały czas go chronić... to było po prostu niewykonalne. Mimo to dalej sobie żyjemy w naszym starym domu. Sophie też trochę odpoczęła psychicznie. Wszyscy zaczęliśmy się więcej uśmiechać. Dla każdego Kyungsoo jest wsparciem, nawet jeśli tylko rozmawiamy w snach. 



Pomyślałem, że to dzisiaj zrobię ten ważny krok. Nie chcę odkładać tego na później, bo czuję, że jestem na to gotowy. Teraz, zaraz.

- Sophie, możesz się pospieszyć?- krzyknąłem.

- Już idę- powiedziała, schodząc po schodach. 

Odwróciłem się i spojrzałem na nią. Była ubrana w czarną sukienkę, która idealnie podkreślała jej talię.

- Wyglądasz pięknie- powiedziałem, całując ją w czoło.

- Dziękuję. Skoczę jeszcze po torebkę i możemy jechać- powiedziała, uciekając do korytarza.

- Psst- odwróciłem się- Dobrze wyglądam?

- Jest dobrze- powiedział Baekhyun, wychodząc z pokoju, a za nim reszta braci.

- Popraw włosy- powiedział Baekhyun.

- Więc zanosi się, że w końcu będziemy rodziną- powiedział zadowolony Suho.

- Ciszej- powiedziałem, poprawiając włosy- No i jak?

- Ja na jej miejscu i tak bym odmówił- zażartował Chanyeol.

- Nie słuchaj go, dobrze wyglądasz- powiedział Chen- Masz... no wiesz.

- Mam, mam- powiedziałem i chciałem im pokazać, ale Sophie wróciła z torebką- Gotowa?

- Gotowa- powiedziała.

Wszyscy bracia spojrzeli na nią, a na ich twarzach pojawił się uśmiech.  Złapałem dziewczynę za rękę i udaliśmy się do samochodu.


Perspektywa Sophie


- Dokąd jedziemy?- zapytałam- Dawno nigdzie nie wychodziliśmy.

- Dlatego, zapewniam cię, że ci to wynagrodzę- powiedział i uśmiechnął się pod nosem. 

Kilka minut później zobaczyłam, że Sehun wjeżdża na plażę. Było lato, więc pomyślałam, że zjemy coś pod gwiazdami. Ucieszyłam się, ponieważ znajdowaliśmy się w tym samym miejscu, gdzie powiedziałam chłopakowi o tym, że go pamiętam.

Wysiedliśmy z pojazdu i udaliśmy się w stronę mostu. Sehun zachowywał się trochę dziwnie. Jakby się czymś denerwował.

- Wszystko w porządku?- zapytałam.

- Tak...- zatrzymał się i złapał mnie za talię- Sophie, chcę ci o czymś powiedzieć. Spędziliśmy ze sobą wiele cudownych chwil. Mimo że większość z nich była dla nas trudna, czasami nawet bardzo trudna, to ty i tak byłaś przy mnie. Nie odwróciłaś się. Nie zasługuję na ciebie nawet odrobinę, ale muszę się zapytać...- powiedział i klęknął- Sophie, wyjdziesz za mnie?

Moje serce jakby stanęło w miejscu. Nie wiedziałam co powiedzieć! Czy on właśnie mi się oświadczył? W moich oczach znów pojawiły się łzy, a na usta wkradł się uśmiech.

- Tak!

You can call me monster: Return|Sehun EXO fanfiction|✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz