8.

1.8K 101 107
                                    

Theo

- Wiedziałeś, że Woodley też tu mieszka? - Pyta Ruth, kiedy wracamy do domu. Odprowadziliśmy naszą córkę do szkoły, a Ruth jeszcze przez chwilę rozmawiała z nią szeptem. Ciekawe o czym... Ale one zawsze mają przede mną jakieś tajemnice...

Spotkanie wtedy Shai na ulicy było dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo nie spodziewałem się, że jeszcze kiedykolwiek się zobaczymy. Shai zrezygnowała z kariery aktorskiej i tylko tyle wiedziałem. Nie miałem pojęcia, że ma syna i jestem ciekawy, kto jest jego ojcem. Nie przypominam sobie, żeby z kimś była, ale nie mieliśmy ze sobą kontaktu. Może Nahko? Chyba przez jakiś czas byli parą...

- Spotkałem ją kilka dni temu. Prawie mielibyśmy stłuczkę z mojej winy, ale rozmawialiśmy może z trzy minuty, bo się spieszyła - odpowiadam szczerze.

- Dlaczego mi nie powiedziałeś? - Ruth mruży oczy i patrzy na mnie podejrzliwie. Nie lubię tego wzroku, bo od razu czuję się winny, nawet jeśli niczego nie zrobiłem.

- Wyleciało mi z głowy przez te przygotowania Kathleen do szkoły - wykręcam się.

Prawda jest taka, że od spotkania z Shailene, wszystko wróciło do mnie ze zdwojoną siłą. Nasza przyjaźń, która została zniszczona przez głupi błąd... Nie mogłem na nią patrzeć tak samo, gdy już wiedziałem, że z nią spałem, że zdradziłem z nią swoją dziewczynę. To się nigdy nie powinno zdarzyć i to, że byliśmy pijani, nie jest żadnym wytłumaczeniem.

Zerwałem naszą przyjaźń, zacząłem unikać Shailene, bo uznałem, że tak będzie dla nas najlepiej. Musimy zapomnieć o tej nieszczęsnej nocy. Nie możemy być już blisko. Nie możemy być przyjaciółmi... Już nie...

- Ciekawe czyj jest ten Oscar - zastanawia się głośno Ruth.

- Oliver - poprawiam ją, a ona przewraca oczami.

- Nieważne. Nie wiedziałam, że kogoś ma.

- Może to Nahko, byli parą przez jakiś czas - wzruszam ramionami. Patrząc na Olivera nie widziałem w nim podobieństwa do Nahko. Jest trochę podobny do Shailene, ale chyba resztę odziedziczył po swoim ojcu.

- Nie wiem, ale ten mały wydaje mi się jakiś dziwny. I dziecinny. Kto w jego wieku jeszcze chodzi z misiem? Maminsynek - prycha Ruth.

Osobiście uważam, że Kathleen zachowała się niegrzecznie i chciałem jej zwrócić uwagę, ale to Ruth decyduje jak mamy ją wychować, a ja nie chcę dyskutować z jej decyzjami. Nasza córka zachowuje się bardziej jak dorosła niż dziecko i trochę źle mi z tym faktem, bo nie chciałem odbierać swojej córce dzieciństwa. Jak dla mnie powinna się bawić lalkami, a nie telefonem. Telefony i elektryczne gadżety to zguba ludzkości, bo przez to przegapiamy to, co naprawdę ważne.

- Ja też miałem misia w jego wieku.

- Czasy się zmieniają, Theodore, poza tym dlaczego ty go tak bronisz?! - Ruth unosi głos, a ja przeklinam się za to, co powiedziałem, bo teraz będę miał do słuchania.

- Nie bronię. Zastanawiam się po prostu, czy nie popełniliśmy błędu, skracając dzieciństwo Kathy.

- Chcesz przez to powiedzieć, że zaniedbuję naszą córkę? Że źle ją wychowuję?!

- Nie! - Kurwa, na co mi to było. - Dobra, nieważne, zmieńmy temat - mówię i skręcam w drogę, która prowadzi do naszego domu.

- To powiedz, że wolałbyś być z tą Woodley i jej synem! Droga wolna, zmień rodzinę!

Wzdycham.

- Przecież wiesz, że to ciebie i Kathy kocham, a nie Shai i jej syna. Więc proszę cię, nie mów tak.

Ruth prycha i odwraca się do okna. Gdy docieramy do domu, wysiada z auta, trzaskając głośno drzwiami.

Brawo, Theo.

***

Po południu wracamy do szkoły, żeby odebrać Kathleen ze szkoły. Parkuję auto i wychodzimy na zewnątrz, czekając na córkę. Wszystkie dzieci wybiegają ze szkoły, więc wypatruję Kathy. Kątem oka widzę Olivera, który biegnie wprost w ramiona Shailene, a ta podnosi go i okręca wokół własnej osi. Oboje śmieją się, a chłopczyk mocno obejmuje swoją mamę. Wyglądają ma szczęśliwych, uśmiech sam wchodzi mi na usta.

Znika, gdy widzę, że w naszą stronę idzie zapłakana Kathleen.

- Skarbie, co się stało? - Pytam, ale ona podchodzi do Ruth.

- Mamooo - zanosi się płaczem. - Mój telefon. Nie ma mojego telefonu, ktoś mi go musiał zabrać.

CDN.

JULKA WYGRAŁA MASTERCHEFA JUNIORA! ❤❤❤

his son (SHEO STORY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz