94.

1.2K 63 68
                                    

Theo

- Theo, za chwilę wsiadam w samolot do Anglii, musimy porozmawiać i nie chodzi tu o mnie i o ciebie, ale o Olivera. To bardzo ważne - odsłuchuję wiadomość na poczcie głosowej, która została nagrana kilka godzin temu, ale nie spieszyłem się, żeby jej wysłuchać. 

Shailene tu przyjedzie, żeby porozmawiać... To nawet dobrze się składa. Potrzebuję dowodów na jej niepoczytalność i chorobę psychiczną, więc muszę ją jakoś nagrać. Schować kamerę w kwiatku? Nie, to zbyt łatwe. Muszę pomyśleć o czymś innym...

- Theo, my wychodzimy! - Informuje mnie mama, wchodząc do mojego pokoju.

- Okej - odpowiadam. Super, będziemy z Shailene i Oliverem sami.

Schodzę do salonu, żeby pobawić się z Ollim jego Spidermanami. Po jakimś czasie ktoś wchodzi do domu, bez pukania. 

- Shailene? - Odzywam się, wstając.

Jednak osoba, którą widzę nie jest Shailene.

>>>

Shailene

Docieram do domu rodziców Theo, gdzie aktualnie mieszka Theo z Oliverem. Cały czas rozglądam się wokół siebie, jakbym miała ujrzeć gdzieś Julie lub jej siostrę... Monique White. Wciąż nie mogę tego wszystkiego pojąć, nie dociera to do mnie. 

Moja najlepsza przyjaciółka zakochała się w tym samym facecie, co ja. Też ma z nim dziecko... Rain jest przyrodnią siostrą Olivera. Kiedyś przeszło mi nawet przez myśl, że w dorosłym życiu pewnie stworzą parę, tak dobrze się ze sobą dogadują. Nie miałam pojęcia, że są ze sobą spokrewnieni...

Theo zrobił dzieci trójce kobiet i o żadnym się nie dowiedział, dopiero o Oliverze po kilku latach. Co z tym człowiekiem jest nie tak? 

- To ten dom – mówię do taksówkarza. Zatrzymuje się przed bramą, więc płacę mu i wysiadam. Nie wzięłam ze sobą nawet walizki, od Zoe pojechałam prosto na lotnisko. - Dziękuję, do widzenia.

Idę w kierunku drzwi wejściowych. O dziwo, widzę przed nimi jakąś kobietę, którą prawdopodobnie Theo wpuszcza do środka. Nadal są za daleko, żebym mogła ją rozpoznać. Serce podchodzi mi do gardła, kiedy uświadamiam sobie, że to może być pani White albo Julie. Zaczynam biec i wpadam do środka. Widzę zdziwionego Theo, za którym stoi Oliver, a przed nim Monique.

- Mamusia! - Krzyczy Oliver i chce pobiec w moją stronę, ale przeszkadza mu w tym pani White.

- Na twoim miejscu bym tego nie robiła – mówi do niego.

- Co pani tu robi i jak pani śmie grozić mojemu synowi? - Denerwuje się Theo.

- To nasz syn, Theo – odpowiada kobieta i uśmiecha się. W jej oczach jest coś dziwnego... Szaleństwo.

- Słucham? Pani White, czy pani zwariowała? - Parska śmiechem Theo, ale natychmiast przestaje, kiedy nauczycielka wyjmuje broń. - Pani White...

- Theo, ostrożnie – odzywam się. Serce mam w gardle, widząc jak kobieta mierzy do Theo. Obok jest Oliver... - Pani White to twoja dawna... znajoma. Monique White.

Theo marszczy brwi.

- Mona? Nie miałem pojęcia, że to ty! Wyglądasz zupełnie inaczej!

- Przyjechałam tu, żeby być z tobą i naszym synkiem – znów się uśmiecha, po czym robi groźną minę, patrząc na mnie. - Ona nam przeszkadza – stwierdza, celując we mnie.

- Nie, Mona, spokojnie. Wyjaśnijmy to sobie – mówi szybko Theo, teraz już naprawdę przestraszony. - Oliver to dziecko moje i Shailene. My nigdy nie mieliśmy ze sobą dziecka.

- Mieliśmy! Stoi obok ciebie! Nasz synek! - Krzyczy rozpaczliwie.

- Theo – uprzedzam go, bo znowu chce coś powiedzieć. - Zoe mi powiedziała, że Monique poroniła, kiedy ją rzuciłeś. To zdarzenie mocno odbiło się na jej psychice...

- No właśnie! Zabiłeś nasze dziecko! - Krzyczy i strzela do Theo, który dostaje w ramię. Kolana się przed nim uginają, a twarz wykrzywia się w grymasie bólu.

- Tatuś! - Krzyczy Oliver i zaczyna płakać.

- Ollie, nie ruszaj się – mówię, choć samej chce mi się płakać.

- Nie miałem pojęcia, że byłaś w ciąży! Mogłaś mi powiedzieć! - Woła Theo przez zaciśnięte zęby. Robi się bardzo blady na twarzy.

CDN.

Jak to się zakończy? 😈

Aha i zapomniałam zapytać pod poprzednim - kogo wy typowaliście jako prześladowcę Olivera i Shai? 😌

his son (SHEO STORY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz