66.

1.2K 64 106
                                    

Theo

- Przepraszam - burczę pod nosem, nawet nie patrząc na osobę na którą wpadłem.

- Theo? - Odzywa się kobiecy głos.

- Tak, Theo James, ten aktor! - Wydzieram się, tracąc cierpliwość. - Ale czy na sto procent?! Tego ci nie powiem, bo kurwa w życiu niczego nie możesz być pewnym! - Zaciągam się papierosem tak mocno że zakręciło mi się lekko w głowie.

- Szukałam cię - odpowiada kobieta, po czym ściąga czapkę i okulary, a ja wytrzeszczam oczy.

To Shailene. Shailene albo Alex, jak się ostatnio przedstawiła.

- Shai! - Krzyczę, wyrzucając papierosa. Nadeptuję na niego, gasząc go. - Jesteś Shailene, prawda? Ostatnio mówiłaś, że jesteś Alex i teraz już sam nie jestem pewien, wydaje mi się, że wariuję - zaczynam mówić bez ładu.

- Chyba jestem Shailene - kobieta przygryza wargę. - Uciekłam, bo cię szukałam. Tylko ty możesz mi pomóc... dowiedzieć się czegoś o sobie. Ufam tylko tobie.

- Zaraz, chwila. A twoja rodzina?

- Mój brat, Tanner... myślę, że nie chciał żebym dowiedziała się prawdy.

- Dlaczego? - Pytam zaskoczony. Kto jak kto, ale akurat Tanner zawsze dbał o Shai.

- Ukrył moje dokumenty z moim prawdziwym imieniem.

- Może chciał cię chronić?

- Przed kim? - Parska Shailene.

Przede mną - przechodzi mi przez myśl.

- Nie wiem - kłamię. Zupełnie zapominam o tym, czego się niedawno dowiedziałem. Teraz najważniejsze jest to, że Shailene się odnalazła. To żadna Alex, moja przyjaciółka żyje. Nie popełniła samobójstwa, nie przyczyniłem się do jej śmierci.

Ale ona nic nie pamięta. W budynku obok jest jej syn, który myśli że jego mama nie żyje. Jego mama nie umarła, ale go nie pamięta... nie wie, że ma syna.

Co mam teraz zrobić? To za dużo jak na jeden dzień. Jestem zmęczony wszystkimi jego rewelacjami... Ale nie mam czasu, żeby usiąść i na spokojnie to przemyśleć. Boję się, że popełnię jakiś błąd. Że nie zdołam opanować tej sytuacji.

- Chciałabym abyś opowiedział mi coś o moim życiu, ale zdaję sobie sprawę, że to nie jest opowiastka, którą zdążysz mi powiedzieć na fajce. Kim w ogóle dla siebie jesteśmy? Przeczytałam w internecie, że graliśmy razem w trzech filmach, ale nie znalazłam niczego, co wskazywałoby na jakąś inną relację niż... No cóż, znajomi z pracy - Shailene przygryza wargę.

- Jesteśmy przyjaciółmi - odpowiadam. Nie mówię „byliśmy", bo wierzę, że uda nam się naprawić naszą relację. Możemy spróbować kolejny raz i teraz będę się starał wszystkiego nie zepsuć.

- Od sześciu lat nie było o mnie żadnej wzmianki w internecie. Dlaczego?

- Postanowiłaś odejść z show biznesu.

- Dlaczego?

Widzę, że to pytanie przez najbliższy czas nie będzie odstępowało nas na krok.

his son (SHEO STORY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz