dwa lata wcześniej
-Matteo Balsano. - przedstawił się z uśmiechem na twarzy, podając mi przy tym dłoń.
Zaskoczyły mnie jego słowa i chyba te uczucie wymalowało się na moim obliczu, bo chłopak przede mną nagle wybuchnął niekontrolowanym śmiechem.
-Kurczę...-zaczął szybko, próbując opanować radość - Jeszcze nie odegrałem ani jednej sceny w tym serialu, a już mylę moje prawdziwe imię. -dodał nadal starając zachować resztki powagi sprzed kilku chwil.
Zaśmiałam się na jego wyjaśnienia i wyciągnęłam dłoń w jego stronę. Uścisnął ją mocnym chwytem i delikatnie potrząsnął.
-Ruggero Pasquarelli. - w końcu prawidłowo się przedstawił. - A ty jesteś na pewno Karol.
-Tak, Karol Sevilla. - odparłam szybko, kiwając przy tym głową. - Miło cię poznać.. -dodałam nie mogąc nic więcej wykrztusić. Byłam bardzo zdenerwowana tym spotkaniem. W końcu mojego nowego serialowego partnera widziałam raz w życiu i wtedy nawet nie zamieniliśmy ani słowa. Teraz miało to się zmienić, a czy nasza współpraca będzie udana zależało właśnie od tego spotkania. Więc nic dziwnego, że moje serce mocno biło ze zdenerwowania i czułam się niepewnie w jego towarzystwie.
-Mi jeszcze milej, słońce. - powiedział szybko, całując mnie przy tym w policzek. - Mam nadzieję, że nie okazałem się taki straszny za jakiego uchodzę. - dodał z rozbrajającym uśmiechem na twarzy, który rozjaśniał pięknie jego oblicze.
Roześmiałam się na jego nieudaną samokrytykę, w końcu Ruggero Pasquarelli uchodził w mediach za bardzo miłego i uczynnego chłopca, wątpiłam w tą jego ciemniejszą stronę.
-Ach, tylko z wyglądu. - odparowałam szybko, próbując go wybadać, czy moje żarty przypadną mu do gustu. -Bo maniery masz perfekcyjne.
-Wiedziałem, że już zranisz moje biedne serduszko. - powiedział szybko, robiąc przy tym komiczną minę i łapiąc się za serce. Wyglądał bardzo przerysowanie niczym postać z kreskówki. - I jak się podoba próbka moich zdolności aktorskich? - zapytał mrugając do mnie.
-Coś czuję, że praca razem będzie niezapomniana. - odparłam szybko, pokazując kciuki w górę na znak, że jego mini występ został doceniony.
Ruggero zaśmiał się głośno i znowu puścił mi oczko, jakby chciał dać znać, że wierzy w moje słowa i nie może się doczekać tych wspólnych chwil na planie.
***
Uśmiechnęłam się do swojego odbicia wspominając nasze pierwsze spotkanie sprzed trzech lat. Ale byłam wtedy onieśmielona jego osobą. Z czasem mi przeszło, lecz obecnie nadal czułam te lekkie zdenerwowanie w jego obecności. Szkoda tylko, że teraz było to spowodowane zupełnie innymi motywami niż kiedyś. Niestety wszystko się zmienia pod wpływem szaleńczych emocji.
Porzuciłam te myśli szybko, zanim bym się zagłębiła w tym smutniejszych częściach i spojrzałam ostatni raz w lustro. Prezentowałam się całkiem ładnie, w stroju przygotowanym przez stylistów na dzisiejszy wywiad. Za pół godziny właśnie miałam zasiąść razem z Ruggero na kanapie i odpowiadać na niewygodne pytania reporterów. Wiadomo, że stresowałam się sytuacją, lecz wolałam na razie o tym nie myśleć. Nic dobrego by z tego nie wynikło.
Strzepnęłam niewidzialny pyłek z mojej czarnej obcisłej spódnicy i poprawiłam ostatni raz bordową bluzkę, która była okraszana falbanką na dekolcie. Nudząc się czekaniem spojrzałam na telefon w poszukiwaniu jakiegoś zajęcia.
CZYTASZ
Pozwólmy sobie na szczęście | RUGGAROL
FanfictionMiłość i szczerość nie zawsze idą w parze. O tym zaskakującym stwierdzeniu przekona się właśnie główna bohaterka - Karol Sevilla. Jest to historia o wielkiej miłości, która nie powinna mieć racji bytu. Obnażone zostaną prawdziwe uczucia jak i równi...