Rozdział 19.

2.6K 264 257
                                    

Nawet nie zdążyłem się ubrać i posprzątać, gdyż postać Jimina pojawiła się w drzwiach. Spojrzałem na niego pospiesznie, a chłopak spoglądał na mnie w lekkim szoku. Pewnie myślał, że zwariowałem. Susan natomiast pogłaskała mnie po włosach i spytała:

- Kochanie, zostać z tobą?

Pokręciłem głową, spuszczając wzrok na podłogę pełną porozrzucanych kartek.

- Zostawię was samych, ale pamiętaj, że jestem tuż obok.- dodała, a potem wstała i wyszła z pokoju.

Jimin przez chwilę wahał się stojąc w drzwiach, lecz po chwili usłyszałem jak je zamyka i kieruje się w moją stronę.

- Jungkookie...- szepnął cicho, klękając tuż przede mną. Dotknął mojej drżącej ręki, a potem ostrożnie uniósł moją głowę, spoglądając w oczy.- Płakałeś.- zauważył, ocierając moją twarz. Posłał  mi lekki uśmiech, a potem zwrócił uwagę na listy. Zmarszczył brwi i sięgnął po leżącą kartkę w pobliżu.

- Hyung, nie czytaj.- poprosiłem go, ale już skupił wzrok na słowach. Obserwowałem jego reakcję, ale tylko się uśmiechnął. Widocznie list o pocałunku był gdzie indziej. Jimin absolutnie nie mógł go dostać w swoje dłonie. Rozejrzałem się, z trudem zauważając rozerwaną kartę na drobne kawałki. Leżały tuż za chłopakiem.

Jimin zajęty czytaniem nawet nie zwrócił uwagi gdy przesunąłem się tuż obok niego i zacząłem zbierać drobne kawałki kartki. Ściskałem je w dłoni, a potem rozejrzałem się w poszukiwaniu kosza na śmieci.

- Jungkookie, co tam masz? - spytał mnie cicho Jimin, dotykając mojego ramienia.

Wystraszył mnie tak nagle, iż wypuściłem zniszczony list na podłogę. Jimin zamrugał pospiesznie, a potem zaczął zbierać drobne okruchy.

- Nie ruszaj, hyung.- szepnąłem, z trudem panując nad płaczem. Naprawdę popadałem w histerię na samą myśl, że mógłby...- Nie! - krzyknąłem, starając się dosięgnąć jego ręki.

Chłopak spojrzał na mnie zaskoczony.

- Nie bój się.- poprosił mnie, a potem ku mojemu przerażeniu zaczął składać kawałki w całość.- To listy dla mnie, prawda? - spytał mnie.

Skinąłem głową, czując łzy na swoich policzkach. Jeśli on to przeczyta to ze mną koniec. Nasza przyjaźń tak po prostu się rozpadnie jak puzzle.

- Hyung, proszę...- błagałem go, ściskając za ramię. Nie mogłem oddychać na samą myśl o jego oskarżycielskim spojrzeniu. Nie potrafiłem nic zrobić, tylko patrzeć jak z sekundy na sekundę moja nadzieja i cały świat się sypie.

Jimin ułożył w końcu kartkę w całość na podłodze, a potem pochylił się i przeczytał ze skupieniem. Pospiesznie wstałem i usiadłem na łóżku, zakrywając oczy dłońmi. Jeśli teraz odejdzie to nie chcę tego widzieć. Wolę go zapamiętać z tym nieodłącznym pięknym uśmiechem na twarzy.

Czekałem, oddychając głośno. Zacząłem się lekko trząść, gdy usłyszałem jak chłopak wstaje z podłogi. Usiadł przy mnie, a potem odsunął moje dłonie z twarzy. Patrzyłem na swoje kolana, aby tylko nie musieć walczyć z jego wzrokiem.

W końcu Jimin uniósł moją głowę, a ja spojrzałem prosto w jego smutne oczy. Było mi tak bardzo źle, a na sercu poczułem nagły ciężar.

- Hyung, ja..- zacząłem, płacząc cicho.

- Nie płacz.- szepnął.- Nie jestem na ciebie zły, Jungkookie.

- To nieprawda.- zaprzeczyłem pospiesznie.- Jesteś zły, bo chcę czegoś czego nigdy mi nie dasz.- pojedyncza łza spłynęła po mojej brodzie, wędrując po szyi i spływając za ubranie.- Hyung, najlepiej będzie jeśli teraz pójdziesz. Nie zniosę twojego spojrzenia. Ja sam jestem bardzo zły..

I walk aloneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz