home

1.2K 112 20
                                    

Z trudem udaje mi się wrzucić wszystkie ciuchy do torby. Nie chcę opuszczać hotelowego pokoju, dobrze mi się w nim mieszka, głównie śpi. Kwestia kolejnych kilkudziesięciu godzin spędzonych w pędzącym samochodzie nie jest jakoś super zachęcająca. Do tego wciąż męczy mnie może nie uciążliwy kac, ale zdecydowanie nie jestem w formie. 

Niall zapukał do mojego pokoju, zanim wszedł. Spojrzałam na niego z poziomu podłogi i musiałam mieć chyba naprawdę żenującą minę, bo uśmiechnął się do mnie, próbując pocieszyć. Jego twarz okalał kilkudniowy zarost i wyglądał przesłodko, kiedy tak się uśmiechał.

- Wszystko w porządku? - spytał, siadając na łóżku, które zdążyłam wcześniej pościelić.

- Chyba tak - westchnęłam. - Myślę, czy wszystko spakowałam. Nie chciałabym tu niczego zostawić.

- Nie śpiesz się, mamy jeszcze dużo czasu - powiedział, ale wyczuwałam w tym zdaniu nutkę ironii. 

Rozejrzałam się dookoła i na razie postanowiłam sobie dać spokój. Raczej miałam wszystko spakowane, a jak nie, to trudno. Najważniejszy tak naprawdę był telefon i portfel, inne rzeczy zawsze można było sobie w jakiś sposób załatwić.

- Posuń się - mruknęłam, chcąc położyć się na łóżku. Bolało mnie całe ciało i poczułam się zmęczona tym ślęczeniem nad torbą. Niall posłusznie przesunął się bardziej na prawo, zostawiając mi trochę miejsca. Rzuciłam się na brzuch i głowę oparłam na skrzyżowanych ze sobą dłoniach.

- Dobranoc? - zaśmiał się. 

- Obudź mnie, jak będziemy w domu - mruknęłam w ciemnobrązową narzutę, więc chłopak pewnie nie zrozumiał ani słowa.

Poczułam, jak materac ugina się pod jego ciężarem, kiedy położył się tuż obok mnie.

- W takim razie czeka nas długa droga - zaśmiał się.

- Mam zamiar całą przespać - odburknęłam.

Znowu się zaśmiał. 

Przymknęłam oczy, odpływając w błogie uśpienie. Naprawdę ten alkohol tak mnie zamroczył, że czułam się, jakbym nie spała przez tydzień. W ogóle ciągle odczuwałam zmęczenie, nawet jeśli to Niall prowadził przez większość czasu; to pewnie przez te strefy czasowe, chociaż nie odczuwałam aż tak wielkich różnic, tak jak wtedy, kiedy przyleciałam do Stanów prosto z Anglii.

Brunet zaczął nucić jakąś piosenkę pod nosem i chociaż nie był to pierwszy raz, kiedy słyszałam, jak śpiewa, teraz bardziej mi się podobało. Nie znałam tej piosenki, ale ostatnimi czasy w ogóle nie orientowałam się ze wszelkimi nowościami. 

- So many nights I thought it over, told myself I kinda like her, but there was something missing in her eyes - coś mi świtało w tej mojej małej główce, ale jeszcze nie wiedziałam dokładnie co. To trochę jakby być w tym samym miejscu, co wtedy, kiedy miało się sześć lat, przeżywać deja vu i nie móc połączyć faktów ze sobą. - And it's alright calling out for somebody to hold tonight when you're lost. I'll find the way, I'll be your light, you'll never feel like you're alone. I 'll make this feel like home. 

Teraz już wiedziałam. Znałam tę piosenkę! Niall kiedyś mi ją puszczał, jeszcze przed studiami, gdy siedzieliśmy u niego w domu. Mówił, że to trochę nie w jego stylu, ale bardzo ją lubi, bo coś tam coś tam. 

Nie wiedziałam jednak, dlaczego zaśpiewał ją właśnie w tym momencie. Może dlatego, że po prostu chodziła mu po głowie, zaprzątała myśli, ja też tak czasem mam, na przykład dość często nucę sobie melodię z nauki alfabetu z czasów przedszkola. 

long way home | n. horanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz