*niedziela*
Jest niedziela, a ja zamiast spać od rana chodze i gotuje. Wciąż mam nadzieje, że to żart, ale jak mówią nadzieja matką głupich. O 18:30 zadzwonił dzwonek do drzwi ostatni raz przejrzałam się w lustrze i mogę stwierdzić, że ładnie wyglądam. Krótka, ale nią za krótka sukienka, czarna w białe groszki do tego ładny kok, lekki makijaż i czarne trampki. Zeszłam szybko na dół i otworzyłam drzwi. Pierwsza stała Eva mama Alana, a on sam za nią.
- Dobry wieczór
Powiedziała uprzejmie kobieta- Dobry wieczór
Powiedziałam grzecznie i przeniosła wzrok na Alana, który stał i mierzył mnie wzrokiem. Odsunęłam się żeby mogli wejść, a kiedy Alan chciał przejść zastawiłam mu drogę ręką.- Co?
- A pan się nie przywita
Powiedziałam prowokującym głosem.
- Cześć
Powiedział i przepchnął się obok mnie, a ja z śmiechem zamknęłam drzwi i udałam się do salonu gdzie była Eva i on.
- Ale tu pięknie - pochwaliła Eva - prawda synku?
- Widziałem lepsze miejsca
Powiedział niewzruszony, na co jego mama posłała mu ostrzegawcze spojrzenie. Najpierw oprowadziłam ich po domu, a potem wszyscy usiedliśmy do kolacji. W połowie ktoś zapukał do drzwi.
- Przepraszam sprawdzenia kto to.
- Dobrze
Powiedział Eva.
*Alan*
Kiedy stanąłem pod jej drzwiami czułem dziwny stres, nie wiem dlaczego. W końcu nam otworzyła, zmierzyłem ją wzrokiem miała na sobie krótką czarną sukienkę w białe kropki do tego koka i trampki. Pomysłowe do sukienki założyć trampki. Kiedy chciałem przejść dziewczyna zagrodziła mi drogę ręką.
- Co?
Zapytałem nie mile.
- A pan to się już nie przywita?
Wywróciłem oczami i powiedziałem "cześć", przepchnąłem się obok niej, a w zamian dostałem śmiech. Oprowadziła nas po swoim domu, pokazała wszystkie pokoje oprócz swojego. W połowie kolacji Rosie poszła otworzyć drzwi więc starałem się usłyszeć kto to.
- Co ty tu robisz?
- Przyszedłem
Powiedział jakiś facet. Byłem coraz bardziej ciekawy.
- To możesz wrócić.
- Nie wpuścisz mnie?
- Kastiel mam gości możesz iść?
Och więc ten facet ma na imię Kastiel ciekawe.
- Ok. A kiedy mogę wpaść z wizytą do mojej najlepszej...
Nie usłyszałem dalej bo dziewczyna przerwała chłopakowi.
- Nigdy pa.
I dalej był tylko trzask drzwi. Dziewczyna wróciła do nas i usiadła przy stole.
- Kto to był?Zapytałem trochę wkurzony.
- Nie muszę ci się spowiadać Alan.
Powiedziała najwyraźniej zirytiwana tym pytaniem. Reszta wieczoru minęła w spokoju. Kiedy staliśmy już przy drzwiach, dziewczyna porzegnała się z moją mamą i otworzyła nam drzwi.
- Do widzenia.
Krzyknęła i zamknęł drzwi.
*Rosie*
To był męczący wieczór. Po posprzątani całego bałaganu poszłam do mojej toalety i wykąpał się, wysuszyłam włosy, zmyłam makijaż i przebrałam się w moją piżame. Położyłam się na łóżku i oddałam się w objęcia Morfeusza.
Heloł powracam. Nie zapomniałam o was tylko miałam problemy z Netem i weną. W piątek koniec roku i rozdziały będą częściej i może zrobię jakiś maraton. Co wy na to? Piszcie w kom czy podoba wam się ten pomysł. Zostaw gwiazdkę i komentarz.
Do następnego
Kocham xx
CZYTASZ
Nowa || Słodki flirt ✔
फैनफिक्शनWyszłam z zakrętu i zobaczyłam jak mój chłopak obściskuje się z tą tlenioną lafiryndą krew się we mnie zagotowała i juz nawet nie myślą podeszłam do nich. - Ty zdziro! - Do mnie mówisz? Zapytała blondynka i spiorunowała mnie wzrokiem - Nie do tej za...