Kastiel
Od kiedy przyniosłem nieprzytomną Rosie do szpitala i od kiedy powiadomiłem jej rodziców wszyscy siedzimy w szpitalu. Matka Rosie na zmienia z jej ojcem są w szpitalu i zmieniają się ja siedzę bez przerwy. W sumie nawet nie wiem czemu. Rosie jest trzeci dzień w śpiączce, ma złamane dwa rzebra i jest mocno posiniaczona. Wszyscy czekamy.
Siedziałem bawiąc się telefonem kiedy rozległ się krzyk.- OBUDZIŁA SIĘ!!!
Wszyscy zerwaliśmy się do jej sali. Zobaczyłem jak trzyma swoją mamę za rękę, spojrzała na mnie.
- Mogę z nim porozmawiać?-
Jej rodzice oczywiście wiedzieli kto ją tu przyniósł. Kiwnęli głowami i wyszli. Usiadłem na krześle obok niej. - Dziękuje.Zrobiło mi się jeszcze bardziej żal. Nie zasłużyła na to by tu być.
- Nie ma za co.
- Nie ja naprawdę jestem ci wdzięczna. Gdyby nie ty ten facet...- zrobiła chwilę przerwy i złapała mnie za rękę. Nie przeszkadzało mi to teraz. - ... Wiele ci zawdzięczam.
Uśmiechnęła się co odwzajemniłem.
***
Rosie wychodzi dzisiaj ze szpitala. Czekam rozmawiając z jej rodzicami.
- Naprawdę jesteśmy ci oboje wdzięczni.
- Każdy by tak postąpił.
- Nie każdy chłopcze.-
Lekarz do nas podszedł. - wykazałeś się dużą odwagą i szbkością. Gdyby nie ty i to jak szybko przywiozłeś ją tutaj, dwie minuty później by jej z nami nie było.Uśmiechnął się miło lekarz kiedy Rosie do nas podeszła.
- Ja już jestem gotowa.
Powiedziała ciesząc się. Wyszliśmy ze szpitala.
- Rosie muszę ci coś powiedzieć.
Zaczęła jej mama.
- Ale nie jesteś w ciąży?
Zapytała Rosie co mnie rozbawiło, ale słuchałem dalej tej jakże ciekawej rozmowy.
- Nie, ale jutro z twoim tatą wyjeżdżamy w delegacje na dwa tygodnie i chcieliśmy wysłać cię na ten czas do twojej ciotki.
- Mamo proszę nie, nie chcę jechać do ciotki, ona jest jakaś chora.
Rozbawiła mnie ta odpowiedź, ale widziałem, że Rosie nie podoba się, że jej rodzice wyjeżdżają. I czemu nie chce jechać do ciotki?
- Samą cię w domu nie zostawimy.
- Może zamieszkać u mnie.
W sumie nie wiem czemu to powiedziałem, a wszyscy jakby przypomnieli sobie o mnie.
- A co na to twoi rodzice?
Wtrącił się jej tata. Muszę coś wymyślić.
- Nie będą mieli nic przeciwko.
Spojrzałem dziewczynie w oczy widziałem w nich ulgę, ale i przerażenie zapewne moją propozycją. Sam się dziwie, że to powiedziałem.
- Ehhh... No dobrze.
*Time Skip*
Rosie
Dzisiaj mam iść mieszkać dwa tygodnie do Kastiela. Ciekawe czemu to zaproponował i ciekawe skąd wziął się tam mój ojciec? Po tylu latach przypomniał sobie o córce? Zabawne.
Spakowałam jedną walizkę, ale nie mogę jej znieść bo lekarz kazał mi się nie przemęczać co dzieje się zbyt szybko kiedy zginam kręgosłóp. Kończyłam się szykować kiedy do mojego do mojego pokoju wszedł tata.
- Gotowa?
- Uhhh tak.
Podszedł do mnie.
- W razie czego dzwoń.
Kiwnęłam głową, a tata chciał już wyjść.
- Tato!
- Tak?
- Pomożesz mi z walizką?
Tata wrócił do mojego pokoju i zabrał walizkę i zszedł na dół, a ja za nim.
Kolejny rozdział.
Jak widzimy Rosie nic nie jest i idzie mieszkać do Kasa *-*
Więcej rozdziałów raczej dzisiaj nie będzie.
Do następnego
Gwiazdka? Komentarz?
Kocham xx
CZYTASZ
Nowa || Słodki flirt ✔
FanfictionWyszłam z zakrętu i zobaczyłam jak mój chłopak obściskuje się z tą tlenioną lafiryndą krew się we mnie zagotowała i juz nawet nie myślą podeszłam do nich. - Ty zdziro! - Do mnie mówisz? Zapytała blondynka i spiorunowała mnie wzrokiem - Nie do tej za...