"Ile razy pani to zrobiła?"

1.4K 94 22
                                    

- Ale naprawdę nie potrzebuje pomocy.

- Proszę usiąść.

Wykonałam polecenie wywracjąć oczami. Chyba nie mam nic do gatki. Lekarz dotknął mojej ręki, a ja syknęłam. Spojrzał na mnie surowo i zaczął zdejmować bandaż. Spojrzał to na mnie to na rękę z której ciągle sączyła się krew. Jak głęboko to zrobiłam?

- Ile razy pani to zrobiła?

Wskazał na rękę i dalej patrzył na mnie surowo.

- Proszę pana muszę wiedzieć co z moim chłopakiem. Niech mi to pan zabandażuje i zapomnijmy o sytuacji.

Lekarz westchnął i zaczął bandażować rękę. Kiedy skończył od razu wstałam i skierowałam się do drzwi.

- Proszę pani.

- Tak?

Odwróciłam się patrząc na lekarza, który ma może 52 lata.

- Niech pani uwarza na tą rękę i proszę nie kaleczyć się więcej.

Pokiwałam głową i jak strzała wyleciałam do recepcji.

- Przywiozłam tutaj chłopaka.

- Jak się nazywa?

- Kastiel...

Kurwa jak on ma na nazwizko?! Help. ( A teraz serio help bo nie pamiętam. Jestem beznadziejna 😂😂😢😂 dop. aut. )

- Nazwisko?

- Nie pamiętam.

Kobieta spojrzała na mnie obojętnym wzrokiem i pokręciła głową sprawdzając coś w komputerze.

- Ma pani szczęście mamy tylko jednego Kastiela na oddziale.

- Gdzie on jest? Mogę go zobaczyć?

- Jest na sali segregacji ma teraz zapewne...

Nie dałam dokączyć kobiecie bo pobiegłam na salę. Kiedy weszłam zobaczyłam czerwoną czuprynę na jednym z łóżek i dookoła kręciła się pielęgniarka. Spojrzała na mnie i szybko podeszła.

- Nie wolno pani tu być.

- Proszę mogę z nim porozmawiać?

Kobieta westchnęła i zmierzyła mnie wzrokiem zatrzymując dłużej spojrzenie na ręku.

- Pięć minut.

Podziękowałam i podeszłam do łóżka Kasa przysuwając sobie krzesło. Był przytomny.

- Jak się czujesz?

Zapytałam łapiąc chłopaka za rękę i patrzyłam na niego z troską.

- Jakby mnie walec przejechał.

Uśmiechnęłam się smutno pod nosem.

- Kiedy ci będą zakładali ci szwy?

- Za jakieś...- spajrzał na niewidziałny zegarek uśmiechając się głupio. - z moich obliczeń wynika, że za jakieś 15 minut. O zmieniłaś bandaż?

- Jestem na tyle inteligentna, że zdjęłam kurtkę i jakaś pani zauważyła rękę i lekarz mi zmienił bandaż.

- Kretynka.

- Miło odzywasz się do dziewczyny, która przywiozła cię tutaj przy tym martwiąc się za czterech.

Chłopak wywrócił tylko oczami uśmiechając się pod nosem.

- Mam nadzieję, że mnie dzisiaj wypuszczą.

- Dlaczego?

- Szpitale źle mi się kojarzą, a poza tym ktoś musi odwieźć cię do domu.

Zaśmiałam się, a chwilę później pielęgniarka mnie wygoniła i zabrała Kassiego na zakładanie szwów.





Heeeej.
Pierwsza rzecz jaką chce powiedzieć to: Mamy emotki jeee 😂😂😂😂😂😁😀😆😇😁😈😉😉😈😂😉☺😂😈😬😈😈😁😂😈😅
Krótki rozdział wiem, wiem.
Do następnego
Gwiazdka? Komentarz?
Kocham was xx

Nowa || Słodki flirt ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz