*Perspektywa Taylor*
Leżę tu trzy dni i strasznie się nudzę.Ciągle czekam, aż Minho do mnie przyjdzie, bo jak do teraz odwiedził mnie jedynie Newt. Będę tu jeszcze dziś i jutro, a potem urlop przez dwa tygodnie. Yeah! Nagle drzwi się otwierają, a w nich jest nie kto inny niż nasz blondyn. Wzdycha i siada na taborecie.
- Przyszedłem powiedzieć co ustaliło dziś Ministerstwo Magii.-oświadczył
-Mogłeś się nie fatygować tylko sowę wysłać.- odpowiadam ze sarmazmem
- Wszystkie sowy odleciały hen daleko stąd...- uniósł ręce nad głową i wykonał ruch jakby rozciągał tęczę.
- Dobra, dobra. Opowiadaj co ustalił minister Alby.- mruknęłam pijąc wodę z kubka
- Ten cały Pita zostanie wygnany.- gdy tylko to oznajmił cała moja zawartość ust wylądowała na koszulce blondyna- Dzięki Tayla.
- Jak to?!- zbulwersowana spojrzałam na niego
- Zapomniałaś o naszych trzech zasadach?- spytał najwyraźniej rozbawiony, a ja zerknęłam na niego- Za zaatakowanie Strefera karą jest Wygnanie.
-Ale to było pod wpływem emocji.- próbowałam jakoś go usprawiedliwić, ale wiedziałam, że to nic nie da
- Tayla, to jest juz załatwione. Alby tak zadecydował i tak ma być.- westchnął i dodał- Po za tym, był u ciebie Minho?
- No właśnie nie.- kąciki ust automatycznie opadły w dół
- Może dziś przyjdzie.- zerknął na mnie pocieszająco
-Już to widzę.- mruknęłam cicho i odstawiłam kubek z resztą wody na stolik obok
-Kochasz go?- spytał mnie jakby nigdy nic, wytrzeszczyłam na niego oczy, a on pociągnął brwi ku górze
- Ja?- przegryzłam dolną wargę -Nie... Chyba...tak. To znaczy nie!- złapałam się za głowę- Sama nie wiem.
-Oj Tayla...- objął mnie ramieniem- Wyobraź sobie, że jestem Minho, powiedz mi co czujesz.
- Nie umiem sobie tego wyobrazić.- jęknęłam
- A w jednorożce wierzysz.- uszczypnął mnie w szyję i dziwie się na nią spojrzał
- No co? Malinka?- spytałam pociegając dłonią szyję, w miejscu w którym uszczypnął mnie chłopak
- Skąd wiedziałaś?- blondyn zaśmiał się, a drzwi nagle sie otworzyły
- Hello my friends.- stanął w nich Azjata
- Hej stary.- miodowowłosy wstał i przybił piątkę z nastolatkiem
- Cześć.- mrukęłam bez entuzjazmu i odwróciłam wzrok, a on podszedł do mnie siadając obok mnie na łóżku
- Jak sie czujesz?- spytał na co ja prychnęłam
- A jak mam sie czuć? Leżę tu od tygodnia, a ty ani razu nie przyszedłeś. I nie tłumacz mi się, że nie miałeś czasu!- krzyknęłam na niego
- Tayla, spokojnie.- blondyn próbował mnie uspokoić,lecz na marne
- Newt bądź cicho!- spiorunowałam go wzrokiem
- Tay, ja naprawdę nie miałem czasu, wzięłem dwa et...- próbował tłumaczyć się Azjata, ale przerwałam mu
- Milcz gdy do mnie mówisz.- szepnęłam
- Tay...
- Wyjdź Minho.- poprosiłam spokojnie
- Ale...
- Powiedziałam WYJDŹ!- głośno krzyknęłam, na co ciemnowłosy powoli wstał i wyszedł z Lecznicy.
- Tayla, za ostro go potraktowałaś.- stwierdził brązowooki
- A co miałam zrobić?! Przytulić go do siebie i wybaczyć??
- Delikatnie mu wytłumaczyć, że tęskniłaś.
- A co ty psycholog jakiś?!- spojrzałam na niego
- Tayla, pójdę po niego,a ty go przeprosisz.
- Jeb sie.- syknęłam i obróciłam się na drugi bok
- Pójde już...- szepnął i wyszedł
Wtuliłam twarz w poduszkę i głośno krzyknęłam, a następnie z moich ciemnych tęczówek oczu zaczęły lecieć przezroczyste i słone łzy. Wstałam z łóżka i usiadłam na parapecie okna,aby przyglądać się pracującym Streferom.
~~~~~~
516 słów!
Ten rozdział mi kompletnie nie wyszedł. Teraz nie wiem kiedy będzie next, bo jestem chora i wena mnie opuściła i raczej teraz nie przyjdzie na herbatke.
No to ten... Do next'a moje czytelnicy! 😘
![](https://img.wattpad.com/cover/97986172-288-k112693.jpg)
CZYTASZ
❝𝐳𝐧𝐚𝐣𝐝ź 𝐰𝐲𝐣ś𝐜𝐢𝐞 𝐚𝐥𝐛𝐨 𝐳𝐠𝐢ń❞ - tmr ((urwane, bez zakończenia))
FanfictionKSIĄŻKA BYŁA PISANA PRZEZE MNIE, GDY MIAŁAM OK.13/14 LAT, WIĘC TO JEST JEDEN WIELKI CRINGE, PRZEPRASZAM. Taylor po dziesięciu miesiącach ląduje w Labiryncie A. Niestety ma wspomnienia. Nie wszystkie, ale jednak... Pamięta momenty spędzane z Minho i...