Poczułam ciepłe dłonie na moim odkrytym brzuchu. Mruknęłam cicho i wtuliłam się w tors Azjaty, po czym lekko go pocałowałam w policzek.
Gwałtownie polecieliśmy w dół, przez co spadłam na siedzącego przede mną Newta. Lekko odsunęłam się od niego, uśmiechając delikatnie. Ponownie położyłam się na czarnowłosym, po czym złączyłam nasze dłonie.
Zaczęliśmy lądować, co trwało chwilę. Mężczyzna, który sterował maszyną, zaczął mówić, abyśmy jak najszybciej pobiegli do budynku przed nami. Bez zbędnych komentarzy wykonaliśmy zadanie.
W środku przeszliśmy przez oszkloną rurę, która prowadziła nas prosto. Po chwili marszu stanęliśmy przed kilkoma kolejnymi korytarzami.
Usłyszęliśmy głos z głośników, który kazał nam, aby każdy z nas szedł jedną rurą i, że nie mamy się czego obawiać.
Spojrzeliśmy po sobie i zaczęliśmy iść. Ja wybrałam drugi od prawej. Idąc widziałam kilka laserów, które mnie skanowały, czułam się jak kod kreskowy.
Przeszłam do końca, gdzie z sufitu równomiernie spływała woda, wyglądała jak wodospad.
Powoli poszłam tam, lecz głos z głośnika powiedział, abym się rozegrała i ubrania wrzuciła do kosza.
Trochę stremowana zdjęłan ciuchy i położyłam w wystającym z ściany koszu, który po kilku sedunkach znikł.
Zasłaniając piersi i miejsce intymne podeszłam do lecącej wody. Spuściłam ręce wzdłuż ciała, po czym zaczęłam myć włosy, co trwało kilka minut.
Zauważyłam, że maszynowa dłoń podaje mi dwa białe ręczniki, którymi się wycieram.
W ciągu kilku sekund metr dalej druga ręka jest wyciągnęta, a na niej leży biały kombinezon, bielizna i białe buty.
Ubrałam się, po czym związałam włosy czarną gumką, którą miałam na nadgarstku.
Otworzyłam drzwi i weszłam do pomieszczenia, w którym siedzieli inni Streferzy, prócz Teresy.
Podeszłam do Azjaty i splotłam nasze dłonie.
- Jak się czujesz? - spytał cicho patrząc na moje ciało w kombinezonie.
- Domyśl się. - mruknęłam cicho, gdy usłyszałam, że do pomieszczenia, ktoś wchodzi.
Był to średniej wielkości mężczyzna z twarzą podobną do myszy. Od razu poczułam, że się nie polubimy.
Spojrzał na nas i zacisnął dłonie na teczce.
- Jestem Janson - powiedział i przeleciał wzrokiem, po naszych twarzach, gdy jego oczy ustały na mnie, zerknął na teczkę, którą otworzył. - Jesteś Taylor, prawda?
- Tak, a co? - spytałam cicho.
- Idź na korytarz tam będzie czekała na ciebie Doktor Bella - odrzekł szorstko i dodał. - Odprowadzi ciebie do specjalnego pokoju.
Spojrzałam błagalnie na Minho, który bezradnie wzruszył ramionami i bezgłośnie powiedział, abym poszła. Niepewnie ruszyłam w stronę drzwi, które otworzyły się przede mną.
Nagle poczułam czyjeś zimne ręce na mojej szyi, a następnie łzy. Odsunęłam się od osobnika, którym okazała się kobieta z kręconymi włosami.
Skądś ją znam...
- Miło mi poznać, Taylor. - wyciągnęłam dłoń w jej stronę i uśmiechnęłam się, szmaragdowooka popatrzyła na mnie oszołomiona.
- Domyśliłam się, że mnie nie pamiętasz, ale my się znamy, Taylor. - oznajmiła dziewczyna.
Zmarszczyłam brwi.
- Nie znam, pani - mruknęłam, na co pokręciła głową.
- Nie pamiętasz mnie. - powiedziała cicho i popatrzyła na mnie smutnym wzrokiem
- To chyba logiczne, skoro usunięto mi wspomnienia. - zażenowana odpowiedziałam. - Możemy już iść?
- Oczywiście, chodźmy. - westchnęła, idąc tuż przy moim ramieniu.
Po kilku długich minutach doszłyśmy do uchylonych drzwi, która kobieta otworzyła szerzej, abym weszła.
Wchodząc tam zobaczyłam stolik, dwa krzesła, na jednym siedziała niewysoko blondynka.
Gdy tylko przekroczyła próg pokoju, automatycznie spojrzała na mnie.Po kilku długich minutach doszłyśmy do uchylonych drzwi, która kobieta otworzyła szerzej, abym weszła.
Wchodząc tam zobaczyłam stolik, dwa krzesła, na jednym siedziała niewysoko blondynka.
Gdy tylko przekroczyła próg pokoju, automatycznie spojrzała na mnie.
Uniosłyśmy prawe brwi i zerknęłyśmy niezrozumiale na Belle.
- Taylor to jest Remensee. - Wskazywała dłonią na mnie to na dziewczynę. - Remensee to Taylor.
Popatrztłam na blondynkę i wzruszyłan ramionami.
- No i co z tego? - spytałam patrząc na doktor.
- Jesteście... - chwila zawahania w jej głosie - siostrami, bliźniaczymi siostrami, Remensee jest młodsza.
- Nie żebym wątpiła w to, co powiedziałaś, ale... - zaczęłam mówić, a nastolatka dokończyła za mnie.
-... Jesteśmy całkiem inne.Kobieta obleciała nas wzrokiem, po czym mruknęła:
- Pani kanclerz Paige, chciała abyście się dowiedziały. - podrapała się po policzki i dopowiedziała. - Wracam do was za dwie godziny, a wy macie sobie pogadać.I wyszła.
~°~°~°~°~°~°~°~°'°~°~
648 słów!
Zadawajcie pytania do Q&A, bo pomyślałam, że było by fajnie go zrobić, na pytania odpowiedziałabym przy najbliższym rozdziale.
Ps. Jest to taki mały prezent na święta ode mnie. 😊
![](https://img.wattpad.com/cover/97986172-288-k112693.jpg)
CZYTASZ
❝𝐳𝐧𝐚𝐣𝐝ź 𝐰𝐲𝐣ś𝐜𝐢𝐞 𝐚𝐥𝐛𝐨 𝐳𝐠𝐢ń❞ - tmr ((urwane, bez zakończenia))
FanfictionKSIĄŻKA BYŁA PISANA PRZEZE MNIE, GDY MIAŁAM OK.13/14 LAT, WIĘC TO JEST JEDEN WIELKI CRINGE, PRZEPRASZAM. Taylor po dziesięciu miesiącach ląduje w Labiryncie A. Niestety ma wspomnienia. Nie wszystkie, ale jednak... Pamięta momenty spędzane z Minho i...