Źle działają?!

995 69 32
                                    

,,-Niech on sobie pójdzie.-jęknęłam cicho,zeszłam z chłopakiem z wieży i już myślałam ,że mój prześladowca sobie odszedł,ale nie miałam  tyle szczęścia''

-Hej Taylor.-dogonił nas,a ja odwróciłam się w jego stronę

-Nara Minho.-uśmiechnęłam się sztucznie i usiłowałam odejść,ale ciemnowłosy trzymał mnie za kaptur bluzy - Puść mnie no!-syknęłąm

-Nie, pogadamy.-poprosił

-Powiedziałam NIE! - krzyknęłam i z impentem uderzyłam go w policzek,przez co chłopak mnie puścił-Żegnam Pana!-zerknęłam na chłopca,która stał po mojej lewej- No chodź.

Zaprowadziłam go do altany pełnej materaców. Wcześniej zaszliśmy do Bazy, z której zabrałam koc i poduszkę. Dałam mu ów rzeczy i poprosiłam ,aby znalazł sobie miejsce. Zostawiłam go i pobiegłam do Bazy. Gdy tam dotarłam od razu wspięłam sie po schodach i weszłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i gdy już miałam usypiać usłyszałam jak ktoś trzaska drzwiami. Wściekła wstałam z poprzedniego miejsca i skierowałam się do miejsca , z którego dochodził dźwięk. Weszłam do pokoju naprzeciwko również trzaskając drzwiami. Zauważyłam,że na łóżku siedzi Azjata.

-Czy ty jesteś jakiś głuchy czy co?-krzyknęłam, patrząc na niego z zażenowaniem

-Ja nie, ale ty chyba tak.-syknął, również mierząc mnie wzrokiem

-Zachowujesz się jak rozpuszczony bachor.-chłopak podszedł do mnie ,ale zachował bezpieczną odległość między nami

-Ja? Ja zachowuje się jak bachor?- pokiwałam głową na co prychnął- Wiesz co? Ja w przeciwieństwie do ciebie nie obrażam się za byle gówno.-odrzekł, a ja głośno prychnęłam i oparłam się o ścianę

-Weź się zamknij.-powiedziałam patrząc na moje jakże zadbane paznokcie - Gdybyś ty był w Lecznicy to ja bym chociaż raz cię odwiedziła, a nie to co ty!

Czarnowłosy nie dowierzając oparł się o szafę i odchylił głowę do tyłu.

-Taylor, czy ty nie rozumiesz,że brałem dodatkowy dyżur?-zerknął na mnie,a ja usiadłam na jego łóżku chowając twarz w dłoniach

-Ja wszystko rozumiem, ale wiesz jak mi było przykro kiedy ty nie przyszedłeś?-spytałam, a on usiadł obok mnie, obejmując ręką

-Wiem jak ci mogło być przykro,ale nie było cię kilka dni i ktoś musiał wziąć tą robotę.-oznajmił, po czym spojrzeliśmy sobie w oczy

-Okej, przepraszam Minho.-uśmiechnęliśmy się do siebie

-Nie masz za co, to ja powinienem przepraszać.-powiedział

-No to na co czekasz?-zmarszczyłam brwi, na co on zaśmiał się

-Przepraszam Tay.-przytuliliśmy się do siebie,ale ktoś, a konkretnie Newt musiał zniszczyć tę piękną chwilę.

-I co gołąbki się pogodziły?-spytał, a my  wzrokiem wypalaliśmy w nim dziury

-A żebyś wiedział.-odpowiedziałam wstając z łóżka - Zostawiam was samych.

Wyszłam z pomieszczenia i poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na posłaniu i przykryłam się kocem. Następnie zasnęłam...

*Perspektywa Remensee*

Jak zwykle wstałam i poszłam do Kuchni,aby zrobić dziewczynom śniadanie,lecz ciągle myślałam o moim śnie. 

SEN

Była tam niewysoka brunetka, miała może dziesięć lat? Zresztą była tam też blondynka, zgaduje,że to byłam ja. Dziewczyny siedziały w małym pomieszczeniu wraz z dwoma chłopcami : Azjatą i blondynem. No nie powiem ten blondyn jest całkiem,całkiem. Zawzięcie rozmawiali o czymś, w pewnym momencie blondyn wstał i zaczął łaskotać zielonooką, a czarnowłosy - brunetkę.

-Minho, p-przes-stań!-krzyczała przez śmiech brązowooka

-Newt-t za-abie-erz te-e ła-apy!- blondynka również mówiła przez śmiech ale żaden z chłopców nie słuchał się

Nagle ktoś otworzył drzwi od pomieszczenia, do pokoju weszło dwóch uzbrojonych po zęby mężczyzn. Dzieci automatycznie przestały się śmiać i łaskotać wzajemnie. Ochroniarze wyciągnęli chłopców z pomieszczenia. Po chwili weszła wysoka platynowowłosa.

-Taylor, Remensee nie powinniście się z nimi zadawać.-powiedziała poważnie patrząc na dziewczynki

-Niby dlaczego?-spytała brunetka z ogniem w oczach.

-Taylor - wzięła głęboki wdech - źle na was działają.

-Źle działają?!-wykrzyknęła dziewczyna 

-Taylor...-szepnęła blondynka- Chodźmy do laboratorium.

-Nie Rem! Niech powie co takiego jest złego w tym,że zadajemy się z nimi.-oznajmiła wściekła brunetka

-Taylor nie będę z tobą dyskutować!-powiedziała kobieta- Kiedy ja byłam w twoim wieku to walczyłam o przetrwanie....

-A co aż taka stara jesteś,że z dinozaurami walczyłaś?-zakpiła nastolatka za co dostała w twarz - Nienawidzę cię!- krzyknęła i wybiegła z pokoju

Błękitnooka pogładziła blondynke po włosach i poprosiła aby poszła za siostrą. Oczywiście ona pobiegła za brunetką, a gdy tam dotarła dziewczynka siedziała i płakała. 

-Nienawidzę tej suki!-szepnęła i zerknęła na drugą - Nienawidzę jej Rem...

W ten właśnie sposób sen się skończył

~~~~~~~~~~

Jakoś dotarłam i napisałam specjalnie dla was 'next'a''

Jest nowa książka na moim profilu, na którą serdecznie zapraszam :)

Do napisania!

❝𝐳𝐧𝐚𝐣𝐝ź 𝐰𝐲𝐣ś𝐜𝐢𝐞 𝐚𝐥𝐛𝐨 𝐳𝐠𝐢ń❞ - tmr ((urwane, bez zakończenia))Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz