T-thomas...

1K 63 65
                                    

*Przeskok w czasie*
Aktualnie biegam po tym pikolonym Labiryncie i szukam wyjścia, którego nie ma! Przed kilkoma minutami rozdzieliłam się z Ben'em,aby przeszukać większą ilość korytarzy. Po raz kolejny przebiegam przy ogromnej tablicy z napisem
" Departament Rozwoju Eksperymentów. Strefa Zamknięta: Czas Zagłady". Nie pojmuje tego. Na co jakiś idiota to tu powiesił? Dla ozdoby? Pff...
Nagle na kogoś wpadam, podnoszą głowę a tam jak można się domyślić wiedzę Azjate, który szczerzy ten swój przystojny ryj w moją stronę. Prycham głośno i schodze z niego. Podaje mu rękę i mówię.
- Może byś tak uważał, co? Byś mi krzywdę zrobił.
- Nie mógłbym, skarbie.- łapie mnie za dłoń i wstaje - Jest już po piętnastej - zerka na zegarek, znajdujący się na jego nadgarstku - Wracamy?
- A Ben?- pytam, otrzepując się z kurzu
- Pewnie już dawno wrócił.- mruczy pod nosem i zaczyna powoli biec,a ja za nim
- Dzisiaj Njubi. - oznajmiam truchtając
- Jestem ciekawy jakiego teraz ciotę dadzą. - spoglądam na chłopaka,po czym wywracam oczami - Nie wywracaj gałami, bo sie wyjebiesz.
- A idź ty id...- nie dokańczam,bo no jak myślicie?
Azjata miał racje przez moją nieuwagę podknęłam się o wystającą lianę, którą odcięłam gdy biegłam w tą stronę. Jęczę głośno i przełykam ślinę. Czarnowłosy spogląda na mnie z rozbawieniem i kręci głową.
- I co nie miałem racji? - pyta tym razem on podaje mi dłoń, abym wstała. Delikatnie chwytam go.
- Och przepraszam cię ser Minho.- patrzę na niego z irytacją w oczach, po czym jakby nigdy nic biegne, a on za mną.
Wyczerpani wbiegamy do Strefy i pierwsze co robimy to upadamy na trawę. Nareszcie! Miękka, zielona trawka, a nie beton i kamienie! Wdycham świeży zapach zieleniny i kłade sie wygodnie. Czuję ciepła dłoń oplatającą mnie w talii. Odwracam się w stronę Azjaty, uśmiecham sie, co odwzajemnia. Nagle przed naszymi nogami upada ciało. Szybko wstaje zobaczyć kto to, gdy spoglądam na ktosia to od razu domyślam się,że to Njubi.
Szatyn, około 180cm wzrostu, na twarzy ma pełno pieprzyków, blada cera i brązowe oczy. Gdy tylko w nie spoglądam, zaczyna mnie bolec głowa. Łapie się za nią i ciężko oddycham, po chwili upadam na ziemie i trace przytomność.
*Wspomnienie*
- Stephen! Stephen!- krzyczy brunetka, biegnąc po długim korytarzu z jabłkiem w dłoni
- Taylor? - zza rogu wychodzi chłopiec i patrzy na nią ciemnymi oczami
Dziewczyna podbiega do niego i podaje mu owoc, a on go gryzie.
- Gdzie ty byłaś?- pyta cicho, po czym mocno przyciąga do siebie, chowając sie w rogu.
Przez korytarz przechodzi wysoki i uzbrojony po zęby mężczyzna. Gdy oddala się dzieci biegną w przeciwną stronę.
- Byłam w kuchni.- mruczy pięciolatka - Musiałam wziąć ci jabłko. Samą kaszą to ty się nie najesz.- chłopiec odpowiada jej uśmiechem.
*Koniec wspomnienie*
Budze się na kolanach przyjaciela. Nadal jesteśmy przed Wrotami. Nastolatkowie patrzą na mnie ze strachem w oczach. Przekierowuje wzrok na Nowego i pytam go.
- Pamiętasz swoje imię?- chłopak kiwa głową, po czym przegryza wargę.
- T-thomas.
Marsze brwi i zstanawiam się. Skoro on jest Thomas to kim jest ten Stephen? Przecież zazwyczaj gdy kogoś sobie przypominam to mają tak samo na imię. A zresztą... Nie ważne.
- Taylor.- z lekkim uśmiechem, przedstawiam się. - A ten tu to Minho.
- Gdzie my jesteśmy? Skąd...- zaczyna panikować
- Zamknij się chłopie! - podnosze na szatyna głos - Nie wychodź na takiego klumpa za jakiego cie mają.- dodaje
Nagle słyszę przyjemny głos zza nas.
- No tu ciebie mam.- oglądam się na blondyna, który uśmiecha się szeroko
- Witam cię drogi Newt'cie. - mówię równocześnie z Azjatą, na co brązowooki gwizda wesoło
- Gdzieś słyszałem, że gdy mówi się w tym samym czasie to miłość.- stwierdza siadając obok
- W takim razie to my już jesteśmy małżeństwem Blondyneczko.- odpowiadam śmiejąc się
- No to nieźle.- odpowiada mi tym samym
- Dobra chłopcy ja muszę iść coś zjeść. Do zobaczenia na ognisku.- podnoszą się z trawy i odbiegam.

###############

625 słów!
Jak mam być szczera to nie podoba mi się ten rozdział, ale chociaż wstawiłam.
A teraz TEST.
Haha. Pytań jest dwadzieścia pięć i czas macie do 20 września.
1.Jaki tatuaż ma Taylor? W jakim miejscu?
2. Jakie były ostatnie słowa doktor Belli do Taylor?
3. Kogo dotyczy fragment : ,,(...) wysoki blondyn o rdzawych oczach, budowa ciała między Newt'em a Minho, uśmiechnął się do mnie i kiwnął głową."?
4. Kto to powiedział : ,, A cóż to za dzika dziewica?"?
5. Jak miała na imię siostra bohaterki?
6. Jakie Taylor miała relacje z młodszą siostrą ?
7. Kto czekał na nastolatkę w lesie o 21:30?
8. O co założyli się Taylor z Minho na ognisku powitalnym?
9. Jak Jeaine chciała, aby Remensee ją nazywała?
10. Kto to powiedział : ,, (...) Bo wiesz mój grafik jest trochę napięty i nie wiem czy znajdę czas..."?
11. Kto był na zdjęciu, które wyjęła załamana doktor Bella?
12. Jakiego zdrobnienia używa Taylor na Minho i na odwrót?
13. Jaki kolor oczu miał Alex?
14. "Nadal jesteś tą samą małą, irytującą, wredną i jakże wkurzającą Taylor." Kto tak powiedział o bohaterce?
15. Co chciał zrobić Newt brunetce w rozdziale "… Rok później…''?
16. Co zrobił Pita nastolatce?
17. Kogo spotkała Taylor na 'drodze do Raju'?
18. Ile dnie spała bohaterka? ( rozdział "Co ty robisz?")
19. Kim jest Remensee w Labiryncie B?
20. Kto to powiedział : " Wujek Newt i ciocia Taylor ci pomogą tylko musisz nam zaufać?"?
21. Czy Minho chciał przeprosić bohaterkę po ich 'spięciu' w Lecznicy?
22. Ile pytań mógł zadać Chuck po oprowadzeniu?
23. Czy Mino wyznał komuś, że czuje coś więcej do brunetki? Jak tak to komu?
24. Czego potrzebowała Taylor w rozdziale "To nie jest śmieszne"?
25. Kto to powiedział : ,,  (...) To dobrze, że ci cycki urosły, ale tym zajmiemy sie później."?
Mam nadzieje, że pytania nie są trudne 😊😊

❝𝐳𝐧𝐚𝐣𝐝ź 𝐰𝐲𝐣ś𝐜𝐢𝐞 𝐚𝐥𝐛𝐨 𝐳𝐠𝐢ń❞ - tmr ((urwane, bez zakończenia))Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz