Rozdzial 9

10.9K 789 58
                                    

-Mogę cię o coś zapytać? - podniosłam wzrok na przyjaciela, marszcząc lekko brwi.

-Pytaj. - wzruszyłam ramionami, odwracając się do tyłu. Wyciągnęłam telefon z torebki, która luźno wisiała na oparciu mojego krzesła. Odblokowałam urządzenie, które od kilku minut nieznośnie wibrowało.

-Wróciłabyś do Braina? - oderwałam wzrok od wiadomości, którą dostałam od znajomego ze szkoły i popatrzyłam na Schistad'a jak na idiotę.

-Mówiłam ci ostatnio...

-Wiem. Nie chodzi mi oto, żebyś poszła do niego i powiedziała coś w stylu ,, Wróć do mnie''. Nie jesteś do tego zdolna.  Już prędzej on jest w stanie... 

-O co ci chodzi? - przerwałam mu, nie wiedząc do czego ta rozmowa dąży.

-Czy są jakiekolwiek szansę, byś do niego wróciła? Nie, że teraz. Ale chodzi mi o ogół. Dałabyś mu drugą szansę? - szczerze nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Automatycznie na usta cisnęło mi się ,,nie'', ale teraz sama już nie wiedziałam. Nienawidziłam go. Z całego serca nienawidziłam go za wszystko co mi zrobił, za wszystko co mi dał i za wszystko co mi odebrał. Ale... No właśnie, jest jeszcze jakieś ale. Mimo, iż nie chciałam utrzymywać kontaktu z chłopakiem to myślałam o nim. Codziennie. Przez częste wizyty psychologiczne musiałam wszystko przypominać sobie od nowa. Każda wiadomość od niego, nieodebranie połączenie czy nawet pytanie o niego, o nas, sprawiało, że miałam ochotę rozpłakać się jak mała dziewczynka.  I chociaż teraz wymieniam same negatywy, bo to tylko przychodzi mi do głowy, to nadal mam wątpliwości. Nie wiem co bym zrobiła. Po tym wszystkim nadal nie mam pojęcia co do niego czuję. Nienawiść? To na pewno. Trudno bowiem czuć do niego coś innego niż czystą pogardę. To przebija wszystkie inne uczucia. Jednak w środku odczuwam jeszcze coś innego niż sama nienawiść. Sama już nie wiem co. To za dużo dla mnie. O wiele za dużo.

-Kendall? - z cichym westchnięciem podniosłam głowę. Widziałam w jego oczach, że nie odpuści.

-Nie. - odpowiedziałam, przenosząc wzrok z chłopaka na kieliszek z czerwonym winem. Między nami zapadła cisza. Dość nieprzyjemna cisza. Przechylałam przezroczyste naczynie raz na lewą, raz na prawą stronę, obserwując jak krwistoczerwona ciecz zostawia ślad na ściankach kieliszka. Kątem oka mogłam zauważyć jak Chris patrzy na coś za mną, marszcząc przy tym brwi. Odwróciłam się na krześle, chcąc wiedzieć co go tak zaciekawiło. Znieruchomiałam. Poczułam jak moje serce zaczyna szybciej pompować krew, a po całym moim ciele przechodzi nieprzyjemne cieplo.

-Kope lat, kochanie. - usłyszałam. Otworzyłam szeroko oczy, słysząc z jego ust ten chamski tekst.

-Niezły tekst jak na początek. - prychnęłam cicho, przybliżając do ust kieliszek z winem i jednym łykiem wypiłam całą zawartość, przymykając przy tym lekko oczy. Odłożyłam naczynie na bok, układając podbródek na moich złączonych pięściach. Z sarkastycznym uśmiechem na ustach czekam na to, co ma mi do powiedzenia. Jednak z jego strony nie padło już nic. Widocznie moją wypowiedź trochę się zmieszał, przez co teraz miał wzrok utkwiony w ścianie za mną.

-Tylko przyszedłeś mnie przywitać takim tekstem po trzech latach? Oryginalne, nie powiem. - zaśmiałam się głośno. Na tyle głośno, że z wyrzutem w oczach popatrzyła na mnie babcia Madison, kręcąc przy tym głową. Siedziała ona przy sąsiednim stoliku, chyba obok swojego wnuka, jak mi mówiła Madison, Jacka, który lekko się do mnie uśmiechał. Odwzajemniłam uśmiech i wróciłam wzrokiem na chłopaka stojącego kilka centymetrów przede mną, który nadal nie chciał zaszcycić mnie wzrokiem. 

-Więc... - zaczęłam, ale chłopak słysząc mój głos automatycznie podniósł twarz i wszedł mi w słowo. 

-To ty się nie odzywałaś trzy lata. - niemal warknął, przez co uniosłam zaciekawiona brwi. 

-Normalnie... 

-Nie przerywaj mi do kurwy nędzy. Chcę wreszcie z tobą porozmawiać. Chcę wszystko wyjaśnić. - znowu mi przerwał, podnosząc na mnie głos. Jednak z każdym słowem ton jego glosu malał. Koniec zdania można powiedzieć, że niemal wyszeptał.

-Trzeba cokolwiek wyjaśniać? - spytałam głupio.

-Tak. Wszystko. 







Byliśmy razem, pamiętasz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz