- Mamy jeszcze nie ma więc zamawiamy pizze?- zapytałam Ellie, gdy wchodzimy do mojego domu.
- Jasne, czemu nie- odpowiedziała z uśmiechem, siadając na kanapie.
Podeszłam do szafki w kuchni i wyjmuję ulotkę z Domino's pizza, naszej ulubionej pizzerii. I skierowałam się w stronę kanapy, gdzie siedziala dziewczyna. Po drodze wyjęłam komórkę z kieszeni spodni.
- Średnia z szynką, ananasem i podwójnym serem?- zapytalam przyjaciółkę.
- Jak ty mnie dobrze znasz - odparła z uśmiechem.
Zajęłam miejsce obok niej, dzwonię i składam zamówienie. Jednym z dostawców jest Mark nasz znajomy, który zawsze przywozi nam nasze zamówienie i to w ekspresowym tempie. Oczywiście nic za darmo, ma dzięki nam trochę większe napiwki.
Włączyłyśmy telewizor w celu znalezienia jakiegoś ciekawego filmu, ale nic nie było i zostawiłyśmy Marta Show. Po kilku minutach oglądania usłyszałam dzwonek. Pomyślałam, że to pewnie nasza pizza. Podeszłam do drzwi wyjmując z kieszeni portfel, gdy otworzyłam drzwi lekko się zdziwiłam. Przede mną stał młody chłopak lekko znudzony, który na mój widok odrobinę się ożywił.
-Przesyłka dla panny...- chłopak spojrzał na nalepkę na pudełku które trzymał- Lili Whitford.- spojrzał na mnie wyczekująco.
- To ja- powiedziałam.
- Musisz podpisać odbiór- powiedział.
Wzięłam średniej wielkości pudełko i wetknęłam sobie pod pachę. Chłopak podał mi prostokątne urządzenie z wyświetlaczem. Wzięłam rysik i naskrobałam nazwisko na ekranie.
- Dzięki- powiedział chłopak sięgając do kieszeni kurtki po rękawice.- Miłego dnia.
Patrzyłam, jak kurier idzie chodnikiem parę metrów do swojego motocykla, wsiada i rusza. Po sekundzie już go nie było. Weszłam do domu.
- To mi nie wygląda na pizze- stwierdza zaciekawiona Ellie, gdy tylko weszłam do salonu.
- Cóż, mnie również.
Nie mimęla sekunda, a Ellie już przy mnie stała, zabrała mi pudełko z rąk, dokładnie je oglądając.- Hmm... taj jak sądziłam...- mruczy.
- I co o tym sądzisz?
- ... takie, jakieś, zwykłe pudełko.- mówi wzruszając ramionami z uśmiechem.
- Szóstka za dedukcje Sherlocku- mówię i po chwili obie się śmiejemy.
- No to, może otwórz...- Podsuwa Eliie
Rozrywam szary papier i widzę pudełko nowiutkiego tableta Apple. Spoglądamy z Ellie na siebie i otwieram pudełko, na wierzchu leży koperta. Odkładam pudełko na stolik do kawy i biorę ją. W środku znajduje się list z nakreślonymi kilkoma zdaniami:
Droga Lil,
Zapewne dziwi cię ten prezent, albo nie. Miałem ci go wręczyć osobiście w dzień twoich urodzin, ale niestety nie będę mógł przyjechać. Wypadła mi pewna sprawa niecierpiąca zwłoki. Trzymaj się i bądź grzeczna. Niedługo się zobaczymy...
Pozdrawiam Drake.
Patrzyłam jeszcze chwilę na list, po czym go odłożyłam.
- Od kogo to?- zapytała zniecierpliwiona i podekscytowana dziewczyna.
- Od Drake'a.
- Naprawdę? Ale super. A z jakiej to okazji?
- Tak jakby uprzedza fakty, to prezent urodzinowy, całkiem o nich zapomniałam.
- Jak mogłaś zapomnieć o swoich siedemnastych urodzinach?!- krzyknęła mi do ucha.
- No po prostu, miałam ostatnio mnóstwo rzeczy na głowie.
- Mhm...
- No tak- powiedziałam udając oburzenie.
- Na przykład?
- Yyy szkoła, dom, zakupy z tobą... no i coś tam jeszcze się znajdzie.
- Czemu ja nie mam takiego fajnego, starszego brata?- zapytala po chwili rozżalona.
- Bo po pierwsze mój jest wyjątkowy, a po drugie to fizycznie niemożliwe... twój ma pięć lat.
Godzinę później karton po pizzy był już dawno w koszu, nowe urządzenie dogłębnie sprawdzone, Ellie musiała już wracać, a moja mama była już w domu. Siedziała w kuchni i zmywała naczynia.
- Zostawiłyście mi coś- spytała z uśmiechem, wskazując na pudełko w koszu.
-Tak, masz dwa kawałki w szafce na górze.- zawołałam z salonu i wróciłam do oglądania filmu z Charliem Chaplin'em, nie pamiętam jaki miał tytuł.
Gdy film się skończył poszłam na górę odrabiać lekcje. Jutro, po szkole miałam się spotkać z Lukiem w bibliotece, żeby robić ten głupi projekt. Wyjęłam zeszyt z matematyki i zaczęłam rozwiązywać zadania. Poszło szybko. Lubie matematykę i jestem w niej dobra. Następnie wyjęłam zeszyt od hiszpańskiego i zaczęłam się uczyć słówek. Uczyłam się dopóki nie zaczęłam przysypiać przy biurku. Wzięłam więc szybki prysznic, wskoczyłam w piżamę i zasnęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/14291141-288-k431463.jpg)
CZYTASZ
W złym miejscu i czasie
Teen FictionLili wiodła dotąd spokojne życie, skończyła szkołę i była szczęśliwa. Drake, jej starszy brat, wplątał ją w swoje kłopoty. Co z tego wyniknie? Czy Lili wyjdzie cało z tarapatów? Czy Drake będzie potrzebował pomocy? Przekonaj się...